Urlop z rodziną? Jasne, że tak!
Cały rok marzycie o wspólnym wyjeździe, solidnym wypoczynku i spokoju. Tymczasem na wakacjach zaczynają się sprzeczki i zamiast być razem, każdy stara się jak najwięcej czasu spędzić osobno. Spokojnie, w tym roku to się nie powtórzy.
- Jolanta Winiarska, Naj
Podczas rodzinnych wakacji w co drugim małżeństwie dochodzi do nieporozumień i konfliktów. Wystarczy rozejrzeć się wokół, siedząc na plaży lub nad rzeką, aby zobaczyć gestykulujące, rozzłoszczone pary. Co takiego jest we wspólnym urlopie, że wyzwala niedobre emocje? Na pewno fakt, że jesteście razem przez 24 godziny na dobę, a na co dzień było inaczej. Macie mnóstwo wolnego czasu, a to sprzyja bilansom i analizie tego, co było dotychczas. Taka nagła zmiana w życiu wyzwala stres i może prowadzić do nieporozumień. Ale tak wcale być nie musi! Poznaj kilka prostych zasad, a tegoroczny urlop będziesz wspominała z prawdziwą przyjemnością.
Ustalcie, dokąd chcecie jechać
Nad morze czy w góry? To powód do sporu w wielu rodzinach. Cóż, tu trzeba zdobyć się na kompromis. Nie powinno być tak, że co roku jeździcie na Mazury, bo twój partner bez łowienia ryb umrze z nudów (no i w końcu ty się nudzisz) lub nad morze, bo ty tylko tam wypoczniesz, a on nie znosi plaży. To oczywiste: w tej sytuacji jedno z was będzie na pewno nadąsane, a urlop zepsuty. Ustalcie, że jeśli w jednym roku spędzacie urlop tam, gdzie chce on, to w drugim tam, gdzie chcesz ty. Nie odstępuj od tej zasady, bo inaczej któreś z was wciąż będzie niezadowolone. I konflikt gotowy!
Niech każdy robi to, na co ma ochotę
Urlop to czas prawdziwego odpoczynku. I warto potraktować to dosłownie. Przez większość roku ty i twoja rodzina żyjecie w biegu, każde zajęte pracą, nauką, obowiązkami domowymi. Wyjazd sprawia, że nagle stajecie w obliczu mnóstwa wolnego czasu, z którym... nie wiadomo, co zrobić!
Takie wyhamowanie z gwałtownego biegu nierzadko bywa lekkim szokiem. Dlatego trzeba dać sobie trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją. Przez pierwszych kilka dni urlopu nie planuj zajęć, które wypełnią cały dzień, dalekich wypraw w góry czy zwiedzania. Lepiej pozwolić każdemu, by robił to, na co ma ochotę. Można pójść na spacer, poleżeć na leżaku, drzemać na kocu. To dobry czas, byś ty także się wyciszyła, zapomniała o wszystkich ważnych sprawach. Jeśli powiesz sobie: „Mam prawo zupełnie nic nie robić. Teraz odpoczywam”, będzie to pierwszy krok do zrelaksowania się.
Następne dni urlopu warto rozpoczynać od ustalenia, co kto chce robić i planować je tak, by każdy był zadowolony. Ale ważne jest też, by spędzać ten czas wspólnie i świetnie się razem bawić, robiąc to, na co zwykle nie ma ochoty ani czasu.
ZOSTAWCIE W DOMU WAŻNE SPRAWY
Nie jedź na wakacje z planem: „Teraz wreszcie porozmawiamy o naszym związku” lub „Nareszcie to on zajmie się dziećmi”. Urlop to nie jest czas przewracania wszystkiego do góry nogami, tylko utrwalania tego, co dobre.
- Zanim wyruszysz, usiądź w spokoju i przypomnij sobie miłe słowa i gesty, którymi kiedyś się obdarzaliście. Trzeba je teraz otrzepać z kurzu i stosować tak często, jak to tylko możliwe. l
- Podczas urlopukoniecznie trzeba okazywać sobie te uczucia, o których zapomnieliście pod naporem codzienności. Na pewno już dawno nie mówiłaś mu, że go kochasz. Teraz mów codziennie i proś o to samo. Spędzajcie miłe wieczory we dwoje, i dbajcie o to, by seks był wyjątkowy.
RAZEM Z DZIEĆMI
Na urlopie wiele spraw rysuje się wyraźniej. Nagle dostrzegasz, że twój partner ma mały kontakt z dziećmi, bo ze wszystkim przybiegają do ciebie. Widzisz, jak nie umie okazywać im uczuć. Prawdopodobnie wszystko przez to, że zbyt wiele czasu spędza w pracy, a za mało w domu. Wakacje to dobry czas, by coś z tym zrobić. Zachęcaj męża, by sam razem z dziećmi wybrał się na niedaleką wyprawę, pograł z nimi w piłkę, popływał lub zbierał grzyby. Itak upieczesz dwie pieczenie przy jednym ogniu: on zbliży się do dzieci, a ty odpoczniesz.