Reklama

Przed śmiechem z własnych błędów powstrzymuje nas obawa, że zwrócimy uwagę na potknięcia, których nie chcemy eksponować. Obawiamy się też, że damy przyzwolenie na dowcipkowanie z nas. To nie jest prawda. Humor zawsze rozładowuje atmosferę. Próbuj obracać trudne sytuacje w żart, mówiąc na przykład: „Zdaje się, że wygrałam konkurs na najbłyskotliwszego pracownika” (gdy popełniłaś gafę w pracy) albo: „Tym razem zdobędę medal dla perfekcyjnej pani domu!” (jeśli spaliłaś ciasto dla gości).
Spójrz z dystansu
Kiedy jest ci trudno zdobyć się na śmiech w niezręcznej sytuacji spójrz na nią oczami kogoś innego. Wyobraź sobie, że twoje życie to film komediowy, a dostrzeżesz zabawne elementy swojego położenia. Stąd już tylko krok do wesołego chichotu i... wielkiej ulgi.
[adsense]
Drobna gafa, ale... fajna dziewczyna
Jeśli nauczysz się śmiać z siebie, pokażesz dystans między własnymi potknięciami a tym, kim jesteś w istocie. Pomoże ci to otrząsnąć się po niepowodzeniu, będzie też wskazówką dla innych, którzy łatwiej wybaczą ci błąd i szybciej o nim zapomną. Staniesz się w oczach otoczenia osobą, którą stać na obiektywną ocenę samej siebie.
Premia za klasę
Doprowadzając do trudnej sytuacji, nie tylko ty źle się czujesz. Napięcie udziela się wszystkim uczestnikom zajścia. Wybuch śmiechu jest jak przebicie balonika, pozwala wszystkim rozluźnić się i zrelaksować. Po pewnym czasie z całej sprawy pamiętać będą już tylko to, że wybrnęłaś z niej z klasą i jeszcze wprawiłaś innych w dobry nastrój. Możesz na tym wiele zyskać w ich oczach.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama