SEKS o poranku? Plusy i minusy!
Budzimy się, a obok nasz ukochany. Seks o poranku to świetny sposób na rozpoczęcie dnia. Nie warto go unikać.
Wielcy zwolennicy porannej miłości twierdzą, że nie ma lepszego sposobu, żeby zacząć dzień. Ich zdaniem seks o poranku najwyraźniej pokazuje zgranie i bliskość partnerów. Ma zupełnie inny charakter niż seks wieczorem, inny poziom hormonów, inne oczekiwania, inne tempo, inna bliskość. Sprawdźmy co się dzieje z naszymi organizmami o poranku i jakie to ma przełożenie na nasze zbliżenia po przebudzeniu.
Poziom naszych hormonów waha się w ciągu doby, dlatego zmienia się także libido i kondycja.
O PORANKU: u mężczyzny testosteronowy szczyt przypada na 8.00 rano, dla niego więc to pora na największą satysfakcję z seksu. Twój szczyt hormonalny to godziny 7.00-9.00. W tej kwestii jesteście więc dobrze zgrani. Z drugiej strony pobudka wiąże się z wyrzutem hormonów stresu (organizm stara się jak najszybciej pobudzić), a przed śniadaniem mamy najniższy poziom cukru.
WIECZOREM: ok. 23.00 wiele kobiet notuje najwyższe libido. Dodatkowo satysfakcjonujący seks ma działanie nasenne, relaksacyjnie i odstresowujące. Z drugiej strony po całym dniu wasze ciała często już tylko marzą o tym, żeby zasnąć. Wszystko zatem zależy od partnera i jego podjeścia, oraz sposobu na rozgrzanie twojego organizmu.
JAKIE POZYCJE?
O PORANKU: poranek ogranicza trochę wybór pozycji. Po nocy mięśnie i stawy nie są jeszcze rozruszane. Jesteśmy zaspani i mało energiczni. Dlatego, jeśli chcecie to robić przed wyjściem z łóżka wybierzcie pozycje spokojniejsze: np. na łyżeczkę.
WIECZOREM: mięśnie są rozgrzane więc możecie poszaleć. Potraktujcie to jak trening lub rozgrzewkę w chłodny zimowy wieczór.
Przeczytaj również:
Przyjaźń z EKS tak czy nie?
4 rzeczy, które mają wpływ na rozpad związku?