Rytuał, namiętność czy tylko niewinny pocałunek?
Całuje się niemal cała ludzkość. Aż 95 procent mieszkańców Ziemi dotyka się ustami, pozdrawiając się, wyrażając w ten sposób sympatię, przyjaźń czy miłość. Pocałunków nie znają tylko m.in. niektóre plemiona Afryki Południowej i Papuasi z Nowej Gwinei. Mimo że to gest powszechny, nie jest jednoznaczny. I może wzbudzać kontrowersje.
- Grażyna Torbicka, Claudia
Po polsku z dubeltówki, w same usta po rosyjsku
Wydaje się nam, że trzy buziaki na dzień dobry – najpierw w prawy policzek, potem w lewy i znów w prawy – to polski zwyczaj. Bo zwykle, gdy witamy się z obcokrajowcem, trzeci wędruje w powietrze. Tymczasem taką formę zapożyczyliśmy zaledwie kilkadziesiąt lat temu od naszych wschodnich sąsiadów. Wcześniej, jak większość Europejek, witając się i żegnając, cmokałyśmy dwa razy „z dubeltówki”. Amerykanki, nieco przewrażliwione na punkcie higieny, często udają całusy i jedynie muskają się policzkami. Dalecy od udawania są natomiast Rosjanie płci męskiej. Oni na znak przyjaźni składają sobie gorące pocałunki w usta – jak ten uwieczniony na słynnym zdjęciu Breżniewa i Honeckera. Złośliwi dopatrują się w tym geście obyczaju jaskiniowców, którzy dotykali się ustami, by po zapachu odróżnić współplemieńca od wroga.
Całuję, czyli życzę ci, abyś „powrócił cały”
Antropologowie mają różne teorie na temat pochodzenia pocałunków. Jedni twierdzą, że ma związek z odruchem ssania piersi, inni – że z przekazywaniem z ust do ust przeżutego pokarmu. Robiły tak niegdyś matki, karmiąc swoje dzieci, i młodsi członkowie rodów, którzy rozdrabniali mięso dla bezzębnej starszyzny. W dawnej polszczyźnie „całować” znaczyło tyle, co „życzyć szczęśliwego powrotu, całym i zdrowym”. Kobiety całowały mężczyzn, zanim ruszyli oni na wojnę. Wykonywały przy tym rytualne gesty: dotykały ustami jego czoła, policzków i ust, przekazując siłę bogów. Aby owa siła nie uleciała, nie wolno było całować pod gołym niebem. Co ciekawe, jedna z zasad współczesnej etykiety też tego zabrania.
Za zamkniętymi drzwiami
Niezależnie od tego, czy pod dachem, czy pod chmurką, namiętne pocałunki w miejscach publicznych są nieeleganckie, świadków wprawiają w zażenowanie. W krajach muzułmańskich prawo wręcz ich zabrania. Za całowanie się na ulicy w Dubaju można trafić do więzienia. A w Holandii wymuszenie pocałunku traktowane jest jak molestowanie seksualne.
Nie tylko homo sapiens
Namiętne pocałunki, w których spotykają się wargi i języki partnerów, nazywane bywają francuskimi. Nie są jednak wynalazkiem Gallów. Ludzkość lubowała się w nich od czasów prehistorycznych. Ale w Polsce mężowie długo wzbraniali się dotykać swoimi ustami ust niewieścich. Aż do XVII w. uchodziło to za ruskie barbarzyństwo! O pocałunku w usta nasze podręczniki savoir-vivre’u zaczęły wspominać dopiero w XX w. Pierwszy był dozwolony po błogosławieństwie księdza, jako wstęp do nocy poślubnej. Biolodzy twierdzą, że zwierzęta mają podobny rytuał: niektóre ryby i szympanse „pocałunkiem” okazują zainteresowanie partnerem, zanim przejdą do aktu kopulacji.
Kiedy nie oznacza sympatii ani miłości
W księgach Starego Testamentu opisany jest pocałunek, którym ojciec przekazywał synowi władzę i dojrzałość. Pocałunek Judasza w Nowym Testamencie to zapowiedź zdrady. Pocałunek zaś wśród członków sycylijskiej mafii jest znakiem bezwzględnego podporządkowania (które czasem członkowie mafii przypłacają życiem, dlatego nazywany jest on pocałunkiem śmierci.
W rękę? Jedynie w Polsce i w... Albanii
Ten zwyczaj pojawił się w średniowiecznej Hiszpanii, stamtąd przywędrował do Włoch, Francji i nad Wisłę. Dzisiaj Europa o nim zapomniała i został uznany za polską osobliwość, przetrwał bowiem jedynie w naszym kraju i w Albanii. Na Zachodzie mężczyzna całujący kobiecą dłoń może zostać uznany za dziwaka, a w Skandynawii nawet za impertynenta. Jeśli jakiś szarmancki pan chce w ten sposób okazać damie szacunek, powinien koniecznie pochylić się do jej dłoni (absolutnie niedozwolone jest przyciąganie ręki do swoich ust), a jeśli ma nakrycie głowy – uprzednio je zdjąć.
Jeżeli nie przepadasz za całusami
Nie chcesz, by mężczyzna całował cię w rękę? Podaj mu ją z kciukiem skierowanym ku górze i energicznie uściśnij jego dłoń. Gdy widzisz, że osoba, z którą się witasz, chce cię obdarzyć buziakiem, wystarczy, że wyciągniesz do niej rękę i delikatnie odsuniesz się do tyłu. Dasz do zrozumienia, że wolisz zachować dystans, i nikogo nie urazisz.