Reklama

Z najnowszych badań psychologicznych wynika, że w ciągu całego życia kobieta zmienia się aż 26 razy. Inny wizerunek mamy w pracy, inny wśród znajomych, jeszcze inny – na wakacjach. Farbujemy włosy – na zdjęciach sprzed pięciu lat jesteś platynową blondynką, a teraz do twarzy ci w kolorze kasztanowym. W liceum obwieszałaś się sznurami korali – teraz lubisz stonowane garsonki i dyskretną biżuterię. Dwudziestolatka w łóżku to ktoś inny niż czterdziestolatka. Tak jak zmieniałaś swój image, tak zmieniasz także swoje preferencje, styl bycia w sypialni, zmienia się twój apetyt na pieszczoty i gotowość do robienia pierwszego kroku, do domagania się od partnera, by wziął pod uwagę także twoje potrzeby. Jakie jesteśmy w łóżku w wieku 20, 30, 40 lat i później?

Reklama
20+ Czas prób i błedów

Gorące osiemnastki? Raczej tylko na papierze... Mężczyźni są przekonani, że młodziutkie kobiety to prawdziwe wulkany seksu. Dzieje się tak dlatego, że panowie bardzo lubią oceniać innych według siebie... A właśnie w okolicach 18 roku życia mężczyźni przeżywają szczyt swoich erotycznych możliwości. Z kobietami tak nie jest. Gdy mamy dwadzieścia lat, pragniemy przede wszystkim miłości i czułości. Chcemy się kochać – bo kochamy partnera. Pragnienie seksu uprawianego dla samej przyjemności zmysłowej przychodzi z czasem. Seksuolodzy wiążą to ze zmieniającym się w cyklu życia kobiety poziomem estrogenów i innych hormonów wytwarzanych przez nadnercza. Właśnie po 20. nadnercza i jajniki kobiety zaczynają pracować pełną parą. Aby jednak stężenie hormonów było dostatecznie wysokie, potrzeba naprawdę wielu lat i wielu erotycznych doświadczeń. Mało która kobieta ma wrodzoną zdolność do przeżywania rozkoszy. Jak twierdziła zmarła parę lat temu wybitna polska seksuolożka, Michalina Wisłocka, potrzebujemy nawet do 2 lat regularnego współżycia (kilka razy w tygodniu), by obudzona została wrażliwość pochwy i by w nas obudziła się prawdziwa łóżkowa lwica!

30+ Rodzi sie bogini

Trzydziestka to piękny wiek. Wiesz, czego chcesz, czego na pewno nie chcesz. Czas wykorzystać tę wiedzę w łóżku. Zwłaszcza jeśli twój partner jest mniej więcej twoim rówieśnikiem – właśnie teraz przeżywacie niesamowity okres zgodności seksualnych temperamentów. Mężczyźni mają znacznie większy od kobiet apetyt na zbliżenia w okolicach 20. Z kolei po 40. wyraźnie zaczynają dostawać zadyszki i zostawać w tyle... Teraz poziom jest mniej więcej wyrównany. Dlatego nie marnuj tych lat i wyciśnij swojego kochanka jak cytrynkę. Fora internetowe roją się od grup dyskusyjnych dla kobiet, które dopiero po 30. odkryły, co to naprawdę znaczy rozkosz. Skąd to się bierze? Po pierwsze panie, aby osiągnąć ekstazę, muszą doskonale znać swoje ciało i akceptować je. Jeśli kochasz się, a jednocześnie myślisz, jak zasłonić brzuch, żeby partner nie zobaczył, że jest wystający – jak masz mieć orgazm? Trzydziestolatki nie przejmują się takimi bzdurami. Zbuntowały się przeciwko dyktatowi idealnych ciał i czują się w łóżku piękne i swobodne. Jest też aspekt czysto fizjologiczny: zdaniem Michaliny Wisłockiej nic nie działa lepiej na orgazm kobiety niż... urodzenie dziecka. Z badań, opisanych w „Sztuce kochania” wynika, że 70 procent kobiet przed porodem cierpi na niedorozwój łechtaczki. Znajduje się ona po prostu zbyt daleko od wejścia do pochwy. Odległość między pochwą a łechtaczką ulega skróceniu – czasem o kilka centymetrów – po porodzie. I nagle okazuje się, że podczas stosunku penis kochanka stymuluje twoją łechtaczkę, a ty przeżywasz prawdziwe zmysłowe olśnienie.

40+ Kochanka idealna

To czas, kiedy kobiety zmieniają swoje życie. W tym wieku niektóre kobiety zostawiają męża, by oddawać się rozkoszom w ramionach... młodszego kochanka (wbrew pozorom, to wcale nierzadka sytuacja). Gdy bowiem po skończeniu 40. kobieta czuje przypływ sił i pożądania, jej ukochany wpada w czarną dziurę nazywaną przez psychologów studnią czterdziestolatków. W czwartej dekadzie życia krzywa napięcia seksualnego kobiety osiąga szczyt, by po 50. zacząć łagodnym łukiem spadać. Tymczasem podobna krzywa w przypadku panów leci na łeb, na szyję. Teraz role się odwracają: ty byś chciała co noc, a jeszcze lepiej: dwa razy w ciągu nocy, a on... mówi, że boli go głowa. Albo oskarża cię o to, że myślisz tylko o jednym. No, co masz zrobić: faktycznie myślisz o seksie znacznie częściej niż kiedyś! Na twoją korzyść działa też fakt, że coraz mniej musisz przejmować się zabezpieczeniem przed niechcianą ciążą. Menstruacje stają się nieregularne, a w końcu zanikają. Co za ulga! Dzięki nowoczesnym lekom i suplementom możesz wyeliminować negatywne objawy menopauzy, zostawiając sobie jedynie jej dobre strony!

Reklama

Więcej na ten temat w 3 numerze NAJ

Reklama
Reklama
Reklama