Podbij serce teściowej
O matce męża zwykle myślimy jako o zaciętej rywalce i surowym krytyku naszych poczynań. Czy jednak ten wizerunek jest prawdziwy? Przecież większość z tego to niesprawiedliwe stereotypy!
- Izabela Kiminowicz, Naj
Czy zdarzyło ci się przed wizytą matki męża nerwowo biegać, wymiatając kurz z najbardziej niedostępnych miejsc? A potem ze ściągniętą twarzą przyglądać się, jak uważnie lustruje ona mieszkanie, dzieci albo poprawia kołnierz przy marynarce TWOJEGO mężczyzny? Aż wreszcie pada sakramentalne zdanie, które nie pozwala ci wątpić, że inspekcja nie wypadła pomyślnie: „Ja bym to zrobiła inaczej!”. Zwykle wtedy mówisz coś na odczepnego i profilaktycznie fukasz na męża: nie daj Bóg przyzna mamusi rację... I wychodzisz wtedy na zołzę. Czy można stosunki z teściową ułożyć inaczej? Można! Najlepszy dowód, że wiele kobiet żyje z matkami mężów w dużej zażyłości. Jest na to kilka sposobów.
[adsense]
Odrzuć stereotypy
Zapomnij o dowcipach w stylu: „Mamusia zamiata czy odlatuje?” (na widok teściowej z miotłą). Przy następnej wizycie skup się na pozytywach. Na początku może być ciężko, bo jesteś przyzwyczajona do czegoś innego. Ale uśmiechaj się. Porzuć napięcie, przestań spodziewać się krytyki.
Zastanów się, czego pragniesz ze strony swojej teściowej
Serdeczności? Pochwały? Szacunku? Zrozumienia? Może chciałabyś wreszcie usłyszeć: „Cieszę się, że mój mąż ma tak fantastyczną żonę!”. Jeśli tak, daj jej dokładnie to, czego sama potrzebujesz. Bądź serdeczna, pochwal jej kuchnię, strój, makijaż. Powiedz: „Jak to dobrze, że właśnie ty urodziłaś mężczyznę, którego kocham”.
Bezsensowne miotanie się przed wizytą zastąp miłymi gestami
Upiecz ciasto według jej przepisu. Jeśli ma u was nocować – postaw przy jej łóżku kwiaty. Oczywiście, jeżeli dotąd nie żyłyście w przyjaźni, nie wypadnie to specjalnie naturalnie. Jednak znacznie lepiej jest zdecydować się na wymuszoną serdeczność, która z czasem może przerodzić się w rzeczywistą sympatię, niż na otwartą wrogość, która nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Pamiętaj, że do tanga trzeba dwojga. Jeśli na początku znajomości się nie polubiłyście, to najprawdopodobniej odpowiedzialność za ten stan rzeczy dzieli się na was dwie. Jeżeli ty zmienisz podejście, może zrobi to także teściowa.
Zamień próby sprostania wymaganiom teściowej na działania dla stworzenia miłej atmosfery.
Uderz w sedno problemu
To znaczy, zdaj sobie sprawę, z czego bierze się wasza wzajemna niechęć i porównywanie się, zawsze na niekorzyść drugiej strony. Najpewniej wynikają one z zazdrości o tego samego mężczyznę, o miejsce w jego sercu i myślach. Jest trochę tak, jakbyście przeciągały – każda na swoją stronę – tę samą parę spodni, podczas gdy tylko jedna może je nosić. Tymczasem z miłością jest inaczej niż z innymi dobrami na tym świecie. To, że kogoś się bardzo kocha, nie oznacza, że dla innej osoby nie wystarczy już uczucia. Mąż może kochać jednocześnie swoją mamę i ciebie. Nie każcie mu wybierać między lojalnością wobec żony i wobec własnej matki. Często bywa tak, że przypierany do muru mężczyzna wybiera wówczas... trzecie rozwiązanie.
Uwierz w siebie
Jesteś wspaniałą żoną! Doskonałą panią domu, matką, kucharką. Jeśli będziesz znać swoją wartość, drobna uwaga w rodzaju: „Ja dodaję szafranu do rosołu” nie złamie ci serca.
Na początek poprzestań na małym
Jeśli dotąd wasze relacje były nie najlepsze, w jednej chwili nie zbudujesz przyjaźni. Zrób krok w dobrym kierunku. Powiedz sobie: na razie wystarczy mi, że będziemy się traktować jak życzliwe znajome.