Reklama

Bycie w związku wymaga nieustannej pracy nad relacją. Są pewne rzeczy, których lepiej unikać, jeśli chcemy z kimś być. Trzeba na nie szczególnie uważać wtedy, gdy pojawiają się przede wszystkim w naszej głowie. Oto 5 znaków, że podświadomie myślisz o zdradzie. To jednak nie wszystko. O tym, że związek chyli się ku upadkowi, świadczyć może także kilka wypowiadanych przez nas zdań. Są one niezwykle szkodliwe, dlatego pod żadnym pozorem nie mów tego ukochanej osobie.

Reklama

Pod żadnym pozorem nie mów tego ukochanej osobie

Gdy jesteśmy z kimś w relacji, pewne słowa lub zdania nie powinny przychodzić nam do głowy. Niestety czasami się tak dzieje i, co gorsza, wypowiadamy je na głos. A od tego już tylko krok do całkowitego zniszczenia relacji.

Może się to przytrafić nawet w najbardziej udanym związku. Niekiedy bowiem nie trzeba wiele, żeby się zdenerwować i sprawić, że emocje przejmą nad nami kontrolę. A jeśli np. w naszym domu rodzice mówili do siebie w ten sposób, pod wpływem nerwów możemy powielać ich wzorce.

Niezależnie od tego, czy twoja relacja jest udana, czy daleko jej do ideału, pod żadnym pozorem nie wypowiadaj tych zdań. One bowiem odmienią twój związek nieodwracalnie, a nawet mogą doprowadzić do jego rychłego końca.

Czego nie mówić w związku? Te zdania niszczą relację

Eksperci wskazują 5 zdań, które wyjątkowo niszczą relację. Jeśli pojawiają się w rozmowie między partnerami, nie ma odwrotu. To, co zostało wypowiedziane, zostanie między nimi na zawsze.

Czego nie mówić w związku? Oto 5 zdań, które zniszczą nawet najbardziej udaną relację.

  1. "To się rozwiedźmy/rozstańmy".
  2. "Zawsze tak robisz".
  3. "Nie użalaj się nad sobą".
  4. "Wstyd mi za ciebie".
  5. "Jesteś psychiczny/-a"/"Hormony przejmują nad tobą kontrolę".

"To się rozwiedźmy/rozstańmy"

Taki tekst bardzo łatwo rzucić w eter, ale później trudniej się z tego wycofać. To jest argument nie do podważenia i jednocześnie szantaż emocjonalny. Przegrywając na argumenty, chwytamy się tzw. brzytwy i próbujemy wzbudzić strach w swoim partnerze. I on nie ma wyjścia - albo się z nami zgodzi, ale go porzucimy. Tylko warto sobie uświadomić, że on to zapamięta i potem ten sam zabieg może wykorzystać przeciwko nam. A w pewnym momencie "grożenie" rozstaniem nie wystarczy.

"Zawsze tak robisz"

Uogólnianie nigdy nie jest rzeczą dobrą. Słyszeliśmy o tym wiele razy, np. na podstawie stereotypów. Nigdy nie wolno wkładać wszystkich do jednego worka i tak samo jest z sytuacjami w życiu. Jeżeli nie podoba nam się to, że nasz partner nie wyrzucił śmieci, możemy mu delikatnie zwrócić na to uwagę, ale nie zarzucać mu, że nigdy się nie stara, czy zawsze bałagani. To może doprowadzić jedynie do kłótni.

"Nie użalaj się nad sobą"

Gdy dyskutujemy z drugą połówką na jakiś temat i otwieramy się przed sobą, naturalne jest, że w pewnym momencie pojawią się emocje i rozmowa o uczuciach. Jeżeli ktoś nam ufa, może powiedzieć np. że boli go to, jak go traktujemy. Nawet jeśli się z tym nie zgadzamy, warto podejść do sprawy delikatnie. Nie musimy od razu przepraszać, ale należy powstrzymać się przed rzucaniem tekstów typu: "Jesteś żałosny", "Nie użalaj się nad sobą", "Żal mi cię". W ten sposób jedynie ranimy tę osobę, na której de facto powinno nam zależeć.

"Wstyd mi za ciebie"

Nawet jeśli nie podoba nam się zachowanie naszego partnera, warto znaleźć sposób, żeby merytorycznie i szczerze z nim porozmawiać. Zarzucanie mu, że zrobił coś nie tak i mówienie wprost, że się za niego wstydzimy, nie przyniesie dobrych rezultatów. Nie dość, że będzie później dwa razy ważył każde słowo, to jeszcze może pogłębiać się w nim żal do nas o to. A już najgorzej, jeśli zwrócimy mu uwagę w towarzystwie. Takie rozmowy wymagają taktu, a nie rzucania suchych słów w najmniej korzystnym momencie.

Reklama

"Jesteś psychiczny/-a" lub "Hormony przez ciebie przemawiają"

To już cios poniżej pasa. I kolejny argument nie do podważenia. Jeżeli w gniewie mówimy coś takiego, nie możemy oczekiwać wybaczenia, a już na pewno nie tego, że sprawa "rozejdzie się po kościach". Żadna kobieta nie lubi, gdy czuje się zraniona, a ktoś usprawiedliwia swoje niesprawiedliwe traktowanie jej hormonami. Podobnie jak żaden mężczyzna nie będzie akceptował tego, gdy ktoś zrzuca swoje zachowanie na niego i nie mając argumentów, twierdzi, że coś jest nie tak z jego psychiką. To toksyczne zachowanie, które bardziej niż o miłości świadczy o nienawiści. W żadnym związku nie znajdzie zrozumienia i wybaczenia.

Reklama
Reklama
Reklama