On ma czas dla kolegów, nie dla mnie
Kiedy prosisz go, by poszedł z tobą na spacer, odmawia, mówiąc, że nie ma czasu, taki jest zapracowany lub zmęczony. A gdy tylko zadzwoni kolega z prośbą o pomoc przy samochodzie, natychmiast wychodzi z domu.
- Andrzej Komorowski, Naj
On chyba woli swoich kolegów ode mnie – myślisz, gdy twój najdroższy w pośpiechu ubiera się i wychodzi, bo koledzy zaprosili go na partię brydża, oglądanie meczu lub wspólne łowienie ryb. Chwilę wcześniej był zmęczony i nic mu się nie chciało, a tu proszę! Już jest za progiem i wróci późnym wieczorem. Wystarczy, że kolega poprosi, by mu pomógł w naprawie samochodu, przerwie w połowie jedzenie zupy i pobiegnie. Dlaczego? Czyżby przedkładał ich towarzystwo nad twoje? Nie chciał spędzac tego czasu z tobą? Prawda na ten temat jest inna. Twój partner z pewnością spędzałby z tobą wiele czasu, ale odmówić kolegom po prostu nie potrafi ! Jak by to wyglądało, gdyby powiedział: „Chłopaki, nie mogę przyjść, bo właśnie oglądamy z żona ciekawy film” lub: „Nie mogę przyjść, bo muszę poodkurzać”. Przecież on nie może wyjść na pantoflarza. On jest macho (czyt. maczo), który robi to, na co ma ochotę. Co możesz zrobić, by twój ukochany częściej przebywał z tobą niż z kolegami? Warto zadbać o to, by wspólnie spędzany czas był atrakcyjny. Proponuj więc wyjście do kina, kolację we dwoje lub grilla z przyjaciółmi. Wtedy będzie miał trudny wybór – czy lepiej spędzić superciekawie czas z żoną, czy też w kółko robić to samo z kolegami? Rozmawiaj z nim o tym i mów, że jest ci smutno, kiedy zostawia cię samą. Jeśli uznasz, że tego nie rozumie, namów którąś z koleżanek, by zadzwoniła do ciebie kilka razy wieczorem i wyciągnęła na babskie spotkanie. Kiedy ukochany posiedzi sam w domu, na pewno zrozumie, że nie jest to takie fajne.