Reklama

Kochanie, dziś była nasza rocznica ślubu. Jak mogłeś znowu zapomnieć!” – takie słowa raz w roku mówi co druga kobieta do swojego partnera. I dodaje: „A o urodzinach dzieci, rodziców, tesciów, o imieninach i różnych rocznicach najczęściej też zapominasz. Dlaczego? Przecież pamiętasz wynik każdego meczu reprezentacji Polski i jesteś w stanie dokładnie powiedzieć, ile bramek padło w ostatnich mistrzostwach Europy”.
Panowie mają kłopot z ważnymi datami, a panie interpretują ten fakt po swojemu – on nie pamięta, bo nic go to nie obchodzi, bo jest nieczuły i zajęty wyłącznie sobą. A to nieprawda! My, mężczyźni, mamy po prostu taki mankament – nasze umysły nie przyswajają dokładnych dat wydarzeń (no chyba że jest to umysł wybitnego historyka, ale to rzadkość).
Mam znajomego, który nie może zapamiętać dat urodzenia własnych dzieci, a ma ich aż czworo. Naprawdę nie może, nawet żona z nim to ćwiczyła kilkakrotnie. Znam innego, który po dwóch latach od ślubu tak skutecznie zapomniał o tej ważnej dacie, że doszło między nim a żoną do poważnej kłótni, bo twierdził, że pobrali się w czerwcu, choć ona oczywiście wiedziała, że był to sierpień.
Co więc z tego wynika? Miłe panie, przestańcie się boczyć na swoich panów tylko dlatego, że zapominają o rocznicach. Zamiast cierpieć przez cały ważny dzień, zapiszcie mu w kalendarzu pod tą datą czerwonym flamastrem: „Rocznica ślubu”. Stwórzcie mu przypominajkę w telefonie lub palmtopie, zapiszcie na kartce wszystkie ważne daty i powieście ją na lodówce. Wtedy będzie pamiętał i na pewno kupi kwiaty, okaże się bardzo miły i czuły. Bo faceci to romantycy. Trzeba tylko trochę im w tym pomóc.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama