Reklama

Co zrobić, żeby nie zdradzać?

Jak podają naukowcy zdrada zaczyna się nie od kontaktu fizycznego, ale stanu świadomości. Według badań 20 procent więcej osób przyznaje się do tego, że będąc w związkach zakochało się w kimś innym niż tych, którzy rzeczywiście dopuściło się zdrady fizycznej.

Reklama

Przyczyną zdrady często jest zmiana bliskości w relacji. Do tej pory nasz mąż, czy partner był również najlepszym przyjacielem, z którym chcieliśmy dzielić się naszymi problemami. Teraz więź ta została naruszona i bliska nam osoba nam powszednieje. Jak radzi Krzysztof Sadecki, trener mentalny i autor bestsellera „Poznaj siebie”, aby tak się nie stało należy pracować nad umiejętnością określania własnego stanu emocjonalnego i rozwijać coś co się nazywa inteligencją emocjonalną.

Ona daje nam umiejętność określenia własnego stanu emocjonalnego i zdolność do przewidywania nadchodzących emocji, a co za tym idzie możliwych decyzji jakie pod wpływem tych emocji mogą zostać podjęte. Inteligencja emocjonalna powie nam by się zatrzymać, rozejrzeć i spróbować przewidzieć co się stanie. – podkreśla Krzysztof Sadecki

Zdrada w pracy

Jak pokazują badania do zdrady w miejscu pracy dochodzi w 60. procentach przypadków, a prawie 90 procent kobiet bardziej niż fizycznej zdrady obawia się romansu emocjonalnego. Krzysztof Sadecki, tak tłumaczy obawy kobiet:

Jest tak, ponieważ w większości doskonale wiemy, że potrzeby seksualne rządzą się różnymi prawami, natomiast emocjonalne są na ich tle jednoznaczne. Na poziomie uczuć romans przytrafia się osobom, które poszukują ciepła, bliskości i miłości. I znajdują je coraz częściej nie tyle poza domem, czy podczas uprawiania hobby (na przykład na siłowni), a w swoim środowisku pracy. Badania wskazują, że do zdrady w miejscu pracy dochodzi w 60 procentach przypadków. - podkreśla Sadecki.

Kiedy zaczynamy emocjonalnie wiązać się z inną osobą, przejmować się jej opinią i szukać porady w sprawach osobistych albo życiowych emocje partnera schodzą wówczas na dalszy plan. Możemy tego nie dostrzec nie dbając o swoisty dystans do swoich poczynań i emocji. Jeśli z jednej strony związek, w którym jesteśmy jest monotonny, a z drugiej prowadzimy bujne życie emocjonalne w budynku firmy to po jakimś czasie pojawi się potrzeba romantycznych przeżyć. Jednakże zamiast skierować tę potrzebę na partnera lub partnerkę, kierujemy ją na osoby, z którymi zdążyliśmy się emocjonalnie zbliżyć oraz przy których nasze emocje są świeże i żywe. Powoli osiągamy kolejny etap rozpadu relacji związku – zaczynamy fantazjować o zbliżeniu, myśleć jak byłoby na ewentualnej randce. I nie widzimy w tych fantazjach niczego szczególnego – zwykle włącza się mechanizm pod tytułem „na pewno wszyscy tak robią”. Potem zaś zaczyna się romans, który szybko może przekształcić się w dłuższą relację.

Związek należy pielęgnować

Kolejnym warunkiem sprzyjającym obumieraniu bliskich relacji jest dość powszechne przekonanie, że związek to coś co po prostu jest i będzie trwać samoistnie – wystarczy, że się w nim znajdziemy. Rzeczywistość potrafi to przekonanie brutalnie zweryfikować. Praca nad sobą uczy nas, że wszystko czym będziemy się w życiu cieszyć najpierw musimy sobie samodzielnie wypracować. Ta reguła nie omija też związków partnerskich i małżeństw, o które należy dbać przez cały czas trwania, a nie tylko w chwili gdy staramy się o ich zawiązanie. Jak? Pamiętajmy, że jedną z najczęstszych propozycji w sytuacji zagrożenia związku brzmi „zróbcie coś razem”.

Zobacz także
Tradycyjny model, w którym więź podtrzymujemy poprzez świeżość uczuć, a potem przez pojawianie się kolejnych dzieci, w dzisiejszych czasach nie jest do końca aktualny. Dlatego właśnie podtrzymywanie odpowiedniej temperatury w związku wymaga więcej pracy niż przypuszczamy. – dodaje Krzysztof Sadecki
Reklama

Decydując się na związek z kimś pamiętajmy, że należy go pielęgnować i postępujmy tak, jak byśmy chcieli, żeby z nami postępowano, ponieważ jak podkreśla Sadecki „łatwiej pogodzić się ze śmiercią, niż ze zdradą.

Reklama
Reklama
Reklama