Nie chcę być żoną i głową rodziny
Coraz częściej kobieta jest lepiej wykształcona i więcej zarabia od swego partnera. W wielu związkach to ona utrzymuje dom. Bywa i tak, że jest jedynym żywicielem rodziny. Okazuje się jednak, że ta zamiana ról i obowiązków nie jest prosta.

- Naj
Bożena: Mój mąż zamienił się... w opiekunkę do dziecka
Kiedy okazało się, że jestem w ciąży, nie byłam zachwycona. Nie chciałam rezygnować z kariery zawodowej. Ustaliliśmy więc z mężem, że po urlopie macierzyńskim wrócę do pracy, a on zajmie się dzieckiem. Wydawało mi się to naturalne. To ja przecież więcej zarabiałam i miałam lepsze perspektywy. Marek wziął urlop wychowawczy. Moja pensja była na tyle wysoka, że mogliśmy pozwolić sobie, by pracowało jedno z nas.
Dziś nasza córka Weronika ma 4 lata. Marek sprawuje się jak najbardziej profesjonalna opiekunka. Pierze, prasuje, gotuje i na nic nie narzeka. Jest zawsze uśmiechnięty, dumny z córki, wszystkim chwali się, jaka jest mądra. Ale ja przestałam być zadowolona z tego układu. Wzorowo pełni obowiązki niani, ale nic poza tym. Martwi mnie, że przestał się rozwijać i potrafi tylko rozmawiać o dziecięcych chorobach. Zaproponowałam, byśmy posłali córkę do przedszkola, ale nie chce o tym słyszeć. Tłumaczy, że mała jest wrażliwa, chorowita. A gdy spytałam go o zawodowe plany, powiedział, że w najbliższym czasie nie wybiera się do pracy. Przecież tak dalej być nie może. Weronika pójdzie do szkoły i co wtedy? Będzie siedział w domu?!
Zaradne, ambitne kobiety bardzo często obawiają się tego, że partner, przejmując typowo kobiece obowiązki, zatraci męskie cechy.
Mariola: Wszystkie sprawy są teraz na mojej głowie
Rafał, mój mąż, jest nauczycielem, a ja księgową. Już od dawna zarabiam trzy razy więcej od niego, ale też o wiele więcej pracuję. Początkowo byłam z tego zadowolona. Mogłam realizować się w pracy, a dom i dzieci były przypilnowane. Schlebiało mi też, że jestem taka zaradna, niezależna, że robię karierę.
Po jakimś jednak czasie zorientowałam się, że stałam się głową i szyją naszej rodziny. Rafał jakby się wycofał, schował za moimi plecami. Wszystkie poważniejsze, ale i drobne decyzje zostawia mnie. Ja robię zakupy, organizuję wakacje, załatwiam dzieciom korepetycje. Niedawno zaczęliśmy budować dom i to ja muszę wybierać fachowców, szukać materiałów. Mój mąż nie ma ochoty w tym uczestniczyć. Mówi, żebym sama jechała do sklepu, bo on w tym czasie ugotuje obiad, pomoże dzieciom w lekcjach. Często powtarza też: ten decyduje, kto płaci.
Niedawno zorientowałam się, że w ogóle nie mam dla siebie czasu. W ciągu dnia pracuję, wieczorami biegam po sklepach, a w weekendy jeżdżę na budowę. Rafał tymczasem siedzi w domu i zajmuje się dziećmi, majsterkowaniem, naprawami. Chyba nadal go kocham, ale przestał mi już imponować. Gdy wracam z pracy, on zwykle ogląda telewizję i sączy piwko. Od jakiegoś czasu nie mamy ze sobą o czym rozmawiać. Kiedy wychodziłam za niego, był zupełnie innym czlowiekiem. Gdzie się podział jego dowcip, poczucie humoru? Z przerażeniem zauważyłam, że nawet seks przestał sprawiać mi przyjemność. Nie jestem kobietą skorą do flirtów, ale gdy patrzę na moich zadbanych, elokwentnych, błyskotliwych kolegów z pracy, to nie mogę zrozumieć, dlaczego Rafał jest tak mało ambitny. Gdy wkłada na siebie, tę samą od lat, pasiastą piżamę, wszystkiego mi się odechciewa. Kiedy narzekam, że jestem już zmęczona zarabianiem i utrzymywaniem rodziny, uśmiecha się tylko i mówi, że nie muszę tak ciężko pracować, bo przecież mamy już wszystko. Czy naprawdę wystarczy mu tylko puszka piwa i film na DVD?
Jeżeli kobieta robi karierę, a jej partner stoi wciąż w miejscu, to po jakiś czasie może pojawić się między nimi przepaść.
Anna: On jest po prostu moim utrzymankiem!
Wyszłam za mąż za rzeźbiarza. Rodzice byli przeciwni naszemu związkowi, bo Jarek nie miał ani pracy, ani artystycznych sukcesów. Ja jednak byłam zakochana i wierzyłam w jego talent. Od początku Jarek zrzucił na mnie wszystkie sprawy domowe: i finansowe, i organizacyjne. Twierdzi bowiem, że artysta powinien się skupić tylko na sztuce.
Ale, niestety, z samej sztuki wyżyć się nie da. Żeby nas utrzymać, biorę dodatkowe zlecenia i ograniczam swoje potrzeby. Pracuję od rana do nocy, w weekendy daję korepetycje z angielskiego, a mój mąż po całych dniach siedzi w pracowni i tworzy. O zatrudnieniu się w szkole czy w domu kultury nawet nie chce słyszeć. Jarek nigdy nie ma grosza przy duszy, muszę pokrywać wszystkie jego wydatki. Ubieram go, karmię, kupuję gazety, papierosy, daję kieszonkowe. Niedawno poprosił mnie o większą gotówkę, bo chciał kupić mi na imieniny coś specjalnego. Jak mu nie wstyd?! Ta sytuacja mnie frustruje. Coraz częściej się kłócimy. Nie chcę mieć męża utrzymanka, żyję też w ciągłym strachu, że stracę pracę. Z czego będziemy wtedy żyć?
O rodzinę powinni dbać oboje partnerzy. Jeśli jedno zapewnia byt, a drugie nic nie robi, konflikty w związku są nieuniknione.
Ewa Klepacka-Gryz, psycholog
Zwykle gdy mężczyzna przestaje pełnić funkcję głowy rodziny, jest to dla niego bolesne i upokarzające. Ale też łatwo się on przyzwyczaja do tej sytuacji, bo tak jest mu wygodnie. Partnerka dba o standard życia, wiele rzeczy podaje na tacy, a on często wtedy znajduje sobie zastępczy cel - wychowuje dzieci, rozwija zainteresowania. Niektórzy żegnają się z ambicjami zawodowymi, bo zdają sobie sprawę, że nie są w stanie dorównać partnerce.
Co można zrobić w takiej sytuacji:
1. Podzielcie się obowiązkami; nie bierz na siebie odpowiedzialności za wszystkie sprawy.
2. Pokaż, jakim kosztem pracujesz, by utrzymać całą rodzinę.
3. Jeśli partner zarabia znacznie mniej, załóż sobie osobne konta. Nie susz mu głowy o pieniądze, ale pilnuj, by dokładał się do rodzinnego budżetu.
4. Nie szukaj pracy dla niego. To on sam musi wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
5. Postaw sprawę jasno - koniec z kieszonkowym. Zdrowy, silny mężczyzna musi być w stanie na siebie zarobić.
Polecane
„Żona zwinęła manatki i poszła szukać wolności. Po latach postanowiła wrócić, ale córka szybko jej to wybiła z głowy”
„Wyciągnąłem do brata pomocną dłoń, ale zona mnie uprzedziła. Ja harowałem na rodzinę, a ona pocieszała go w naszej sypialni”
„Żona kłamała na temat naszego rozstania. Wszyscy mieli mnie za drania i nikogo nie interesowała prawda”
„Według sąsiadów nie szanowałem żałoby po żonie. Chcieli mnie przypilnować i przegonić moją przyjaciółkę”
„Wydałem pół pensji na świąteczny prezent dla rodziny. Żona uznała, że to badziew, a córka nazwała mnie dziadersem”
„Rodzice myślą, że moja ręka to coś, co mogą sprzedać. Nie chcę być żoną kogoś, tylko ze względu na kasę”
„Mąż wrabia mnie w pampersy i nie rozumie, że nie chcę być matką. Sama podam sobie szklankę wody na starość”
„Po latach odkryłem, że mam 15-letniego syna. Żona żąda, żebym się go wyrzekł. Jak można być tak bezdusznym?”
„Gdy dostałem awans w pracy, prawie nie było mnie w domu. Żona w końcu postawiła mi ultimatum”
„Mama mnie ostrzegała, ale chciałem być sprytniejszy od losu. Nie ocaliłem mojej rodziny, bo jego nie da się oszukać”
„Żona wyszła do sklepu po zakupy i już nie wróciła. Myślałem, że miała wypadek, ale prawda okazała się dużo gorsza”
„Mówią, że żona musi dobrze wyglądać, żeby facet nie poszedł do innej. Ja nie chciałam być tylko ozdobą męża”
„Myślałem, że teść chce mi pomóc, a on miał w tym swój interes. Nie mogę uwierzyć, że dałem się tak łatwo wykiwać”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa
Blask, ciepło i styl na chłodniejsze dni z SHEIN
Współpraca reklamowa
Blaupunkt świętuje 100-lecie innowacyjnym gramofonem wertykalnym VT100
Współpraca reklamowa
Paulina Krupińska w Świątecznej Kampanii Homla
Współpraca reklamowa