Reklama

Poradniki radzą ci, jak karmić i pielęgnować, czego uczyć malca. Ciągle „trąbią” o twojej roli w wychowaniu zdrowego, mądrego i szczęśliwego dziecka. Z jednej strony, fajnie jest mieć taką moc, a z drugiej… to duże obciążenie! Poczucie, że tak wiele zależy od ciebie, spędza ci sen z powiek, bo chciałabyś być lepszą matką. A najlepiej – idealną!

Reklama
Każda z nas chce być "super"

„Jestem kiepską mamą”– myślisz zamartwiając się, że twój skarb używa jeszcze pieluszek albo wczoraj pokazał język babci... Wychowanie dziecka wydaje ci się zadaniem, z którego zostaniesz surowo rozliczona. Wymagasz od siebie więcej i więcej, bo wierzysz, że tylko idealna mama może wychować idealne dziecko.

Bądź "wystarczająco dobra"

Kochana mamo, idealna matka nie istnieje! A nawet gdyby istniała, nie byłaby… najlepsza dla dziecka. Ono potrzebuje mamy prawdziwej! Takiej, która ma masę zalet, ale ma także wady. Gdybyś zawsze spełniała wszystkie zachcianki dziecka, z uśmiechem znosiła jego kaprysy, nie odstępowała go na krok, malec nigdy nie nauczyłby się radzić sobie bez ciebie. Wyrósłby jak roślinka w cieplarni – nieprzystosowany do życia w świecie, gdzie czasem wiatr wieje i kropi deszcz. Potrzebuje twojej miłości i ciepła, ale nie zaszkodzi, gdy zniecierpliwiona ofukniesz go, zamyślona zignorujesz pytanie, wyjdziesz z domu, chociaż będzie próbował cię zatrzymać. Mama „wystarczająco dobra” to taka, która daje dziecku miłość i poczucie bezpieczeństwa, ale pozwala mu też doświadczyć trudnych uczuć, np. zezłościć się. Dzięki temu malec zrozumie, że „chcieć” i „dostać” to dwie różne sprawy. To odkrycie pomaga stanąć na własnych nogach, radzić sobie, gdy na mamę nie może liczyć. Pamiętaj też, by poświęcać część czasu tylko sobie. Dziecko będzie mogło wtedy poćwiczyć samodzielność!

By dziecko czuło się szczęśliwe potrzebuje...kochającej, czułej i stawiającej mu granice mamy. Czy to nie ty?

O co się martwimy
Reklama

- Miałam cesarkę
Chciałaś urodzić swoje dziecko tak, jak kobiety robiły to od zawsze. Jednak pojawiły się komplikacje i zrobiono ci cesarskie cięcie. Nie daj się poczuciu winy! Masz piątkę już za to, że malec przyszedł na świat. Wszystko jedno w jaki sposób!
- Nie karmię piersią
Wiesz, że naturalny pokarm jest najlepszy dla dziecka. Jednak mimo prób nie udało ci się karmić naturalnie. Patrzysz na butelkę z mlekiem i… jest ci smutno. Ale malec bardziej od twej pełnej piersi potrzebuje ciebie! Pełnej radości i spokoju.Nakarm malca, a potem przytul go do odsłoniętej piersi i pozwól słodko zasnąć w twoich ramionach.
- Wróciłam do pracy „Żeby dziecko mogło dobrze się rozwijać, musi mieć mamę przy sobie” – grzmią psychologowie. A ty musiałaś wrócić do pracy! Myślisz: „Powinnam być z malcem, a nie w biurze. Jeżeli jednak powrót do pracy był koniecznością – nie ma sensu się tym zadręczać. Świetnie byłoby, gdybyś mogła pozwolić sobie na spędzenie trzech lat w domu z malcem. Ale musisz także płacić rachunki! Obserwuj dziecko. Jeśli jest radosne, lubi swą opiekunkę, to znaczy, że nauczyło się radzić sobie z tęsknotą za tobą. Jeśli jednak i tobie, i dziecku trudno jest znieść rozłąkę, pomyśl o innych rozwiązaniach, np. może mogłabyś pracować w domu lub na pół etatu?

Reklama
Reklama
Reklama