Reklama

Zgrana klasa, w której uczniowie są zżyci i wzajemnie sobie pomagają, to marzenie wszystkich rodziców. Aby jednak taką była, sami także muszą się o to starać już od pierwszych dni pociechy w podstawówce. Początkowy rok jest bowiem bardzo ważny: wtedy właśnie zaczynają się budować relacje między rówieśnikami, którzy dopiero uczą się roli ucznia i kolegi. Nie wszyscy da ją sobie z tym radę. Bez pomocy i dobrej współpracy rodziców z nauczycielami dziecko, które czuje się odrzucone przez grupę, może stać się nieśmiałkiem, gapą albo kozłem ofiarnym, to zaś, które zechce się w niej wyróżniać za wszelką cenę – rozrabiaką, lizusem, liderem.

Reklama

LIDER

Jest aktywny na lekcjach, przejawia inicjatywę, przynosi dobre oceny, przewodzi w zabawach. Zawsze pierwszy wykonuje zadanie, dlatego bywa faworyzowany przez nauczycieli, a nawet staje się ich pupilem. Niestety, często takiemu uczniowi się wydaje, że wszystko ujdzie mu płazem. Staje się agresywny, popisuje się na lekcjach, zakłóca przebieg zajęć. Czasem po cichu rozrabia, bo i tak nikt go nie będzie podejrzewał o złe zachowanie. Lider bywa też gwiazdorem albo klasowym klaunem. Lubi błyszczeć we wszelkich przedstawieniach i zdobywać nagrody w konkursach. Jest tak skupiony na sobie, że nie potrafi pracować w grupie.

Rada eksperta Zastanów się, czy to przypadkiem nie ty wymagasz od swojego dziecka, żeby było w klasie najlepsze i zawsze pierwsze. Wtedy trudno się dziwić, że ono stara się spełniać twoje oczekiwania. Mów synowi czy córce, że każdemu czasem coś może się nie udać, a gorsza ocena jest po prostu sygnałem, iż trzeba więcej ćwiczyć. Jeśli zauważysz, że dziecko jest liderem dbającym tylko o własne interesy, poproś nauczyciela, aby zaproponował mu zorganizowanie akcji, która będzie służyć innym, np. niech wraz z kolegami przeprowadzi aukcję charytatywną w szkole.

NIEŚMIAŁEK

W ogóle nie widać go w szkole i to jego największy problem. Jest grzeczny, cichy, spokojny, dobrze ułożony. Nie sprawia kłopotów, nie rozrabia i nie protestuje. Na lekcjach nie podnosi ręki nawet wtedy, gdy dobrze zna odpowiedź. Poza tym ma trudności w nawiązywaniu kontaktów. Nie jest akceptowany przez kolegów ani zapraszany na urodziny, na szkolnych zabawach siedzi w kącie. Nieśmiałkiem nikt się nie interesuje, choć to właśnie on potrzebuje największej uwagi i wsparcia ze strony dorosłych, a sam nie potrafi o nie prosić. Przyczyny jego zachowania mogą być różne: zbyt duża wrażliwość, strach, czasem mały temperament, trudności w uczeniu się albo też złe doświadczenia w kontaktach z innymi dziećmi. Nierzadko nieśmiałkami stają się dzieci dyslektyczne.

Rada eksperta Trzeba zaakceptować dziecko takie, jakie ono jest. Nigdy nie mów w jego obecności: „Mój Janek jest taki nieśmiały, nie potrafi z nikim się zaprzyjaźnić w szkole”. To tylko pogłębi problem i sprawi, że dziecko będzie coraz bardziej zamykać się w sobie. Raczej okaż mu swoją wiarę w to, że sobie poradzi. Nie krytykuj też jego postępów, a raczej ich braku, w nauce. Nie mów: „Ależ brzydko piszesz”, lecz: „Trochę poćwiczysz pisanie i z każdym dniem będziesz stawiał ładniejsze literki”. Chwal nawet za drobny sukces i nigdy nie szczędź nagród. W ten sposób umocnisz w nim wiarę w siebie. Jeśli syn czy córka nie jest w stanie przyłączyć się do grupy albo nikt nie chce z nim stanąć w parze, namów wychowawcę, żeby spróbował zintegrować go z klasą. Na przykład wybierając się na wycieczkę, niech ogłosi, że czerwona bluzeczka staje razem z inną czerwoną bluzeczką. Opowiedz nauczycielowi, co twoje nieśmiałe dziecko robi najlepiej, w czym się sprawdza. Niech wykorzysta tę wiedzę, by zostało zauważone przez kolegów. Gdy pociecha np. lubi piec z tobą ciasto, wychowawca może zaproponować uczniom przyniesienie własnych wypieków na szkolny piknik. A jeżeli twoje dziecko dobrze biega, zaproponuj, by zorganizował zawody sportowe. Jeśli nie uda ci się namówić pedagoga do współpracy, dla dobra dziecka poszukaj innej szkoły. Jeżeli się zorientujesz, że twoja pociecha obawia się, iż w nowej szkole będzie tak samo, zapewnij, że teraz wszystko się zmieni. Stale umacniaj w dziecku poczucie własnej wartości. Opowiedz np. bajkę, w której główny bohater był w podobnej sytuacji, jak ono, i świetnie sobie poradził. Podkreśl przy tym dobre zakończenie.

ROZRABIAKA

Przeszkadza na lekcji, drażni się z innymi, przeklina, jest niegrzeczny wobec nauczycieli, podnosi na nich głos. Tak zachowują się dzieci bardzo żywe, nadpobudliwe, które mają trudności z opanowaniem nadmiernej ruchliwości albo działają impulsywnie. One nie kontrolują swojego zachowania. Taką postawę przyjmują także dzieci, które są odrzucone przez grupę z powodu nadwagi, okularów, niedosłuchu, a nawet… przykrego zapachu z ust.

Rada eksperta Zamiast nerwowo reagować na złe zachowanie dziecka, znajdź odpowiedź na pytanie: „Dlaczego tak się dzieje?”. Zapytaj nauczyciela, czy w klasie obowiązuje wspólnie ustalony na początku roku kodeks postępowania ucznia. Jeśli go nie ma, zaproponuj wywieszenie w widocznym miejscu w klasie listy zakazów. Dziecko musi wiedzieć, co mu wolno, a czego nie powinno robić. Popracuj z nim nad tym, żeby przestrzegało tych zasad. Jeśli nauczyciel zasugeruje, że uczeń może mieć cechy nadpobudliwości, skontaktuj się z psychologiem. W razie odrzucenia dziecka przez grupę z powodu np. otyłości, znajdź w nim takie umiejętności czy cechy charakteru, które pomogą mu zaimponować rówieśnikom, np.: córka świetnie gra na gitarze, więc zorganizuj piknik dla klasy, na którym da koncert.

Jak rozmawiać z dzieckiem o szkole?

Dziecko, które ma problemy w klasie, zwykle nie poskarży się w domu. Raczej będzie przygnębione, osowiałe i smutne. Dlatego rodzice powinni stale obserwować swoją pociechę, by dostrzec zmiany w jej zachowaniu. O lęku przed grupą świadczą np. kłopoty z zasypianiem i koszmary senne. Aby się czegoś dowiedzieć, nie pytaj: "Co w szkole?", ale: "Jak się dziś czułeś na lekcjach", " Czy było miło, przyjemnie, ciekawie? Czy wydarzyło się coś, co było trudne i nieprzyjemne? Jak było na przerwie, z kim rozmawiałeś?". Na pogawędkę z pociechą wybierz odpowiedni moment. Dzieci nie reagują na polecenie: "Teraz porozmawiajmy". Czasem opowiadają coś znienacka, np. podczas zabawy, spaceru czy oglądania filmu w telewizji albo tuż przed zaśnięciem. Bardzo ważne jest, w jaki sposób dziecko mówi o rówieśnikach. Powinno cię zaniepokoić, jeśli nie wymienia żadnych imion. To może być sygnałem, że jest mu trudno zaistnieć w gronie kolegów z klasy, np. samotnie spędza czas na przerwach. Dlatego zadawaj konkretne pytania: "Gdy graliście na boisku w piłkę, to kto stał na bramce?".

GAPA

Nie potrafi dobrze się zorganizować. Przerasta go liczba nowych obowiązków w szkole i wszystko mu się myli (najczęściej gapami zostają dzieci na początku szkolnej edukacji). Nie pamięta np., czy pani kazała przynieść kolorowy papier, czy może kredki. Gapa nie ma poczucia czasu, więc wszędzie się spóźnia. Wierci się na lekcji, bo trudno jej usiedzieć w jednym miejscu. Żeby pilnować swoich rzeczy, najpierw musi coś wartościowego zgubić (co bardzo irytuje rodziców). Ale uczy się na własnych błędach.

Rada eksperta Gdy zauważysz, że twoja pociecha jest roztargniona i gubi rzeczy, wybierz dla niej tornister, który ma dużo kieszeni i przegródek. Wtedy łatwiej będzie jej znaleźć żądany przedmiot. Przygotuj też kolorowe pojemniki, np. czerwone na śniadanie, a żółte na pomoce szkolne. Nie pakuj jednak tornistra za dziecko, tylko mu poradź, jak to zrobić. Potem poczekaj, aż samo się z tym upora. Zadbaj też o dobry kontakt ze szkołą. Ważne, abyś to ty wiedziała, jakie np. pomoce mają przynieść dzieci następnego dnia. W wielu placówkach istnieje z góry ustalony sposób komunikowania się z rodzicami: nauczyciel wkleja karteczki do zeszytu albo kontaktuje się pocztą e-mailową lub wysyła SMS-y. Spytaj wychowawcę, czy np. możesz do niego dzwonić na komórkę i w jakich godzinach. Podaj również numer swojego telefonu. Doskonałą okazją do rozmowy są dni otwarte. W szkole obecni są wówczas wszyscy nauczyciele, dyrektor placówki oraz szkolny pedagog.

LIZUS

Za wszelką cenę chce się przypodobać. Rola ta może przejawiać się w dwóch formach. Lizus-sługa – uczeń, który robi wszystko, by zawsze być przy pani. Na wycieczce chce trzymać ją za rękę, na lekcjach stale jej pomagać. Jako pierwszy idzie po kredę i wyciera tablicę. W ten sposób chce zwrócić na siebie jej uwagę. Niestety, często spotyka się to z niechęcią całej klasy. Z kolei lizus-donosiciel to uczeń, który z każdym, nawet najmniejszym problemem biegnie do nauczyciela. Skarży, gdy ktoś zabierze mu długopis czy zajmie jego miejsce przy stole w szkolnej jadalni. To dziecko, które nie potrafi samo radzić sobie w nieprzyjemnych dla niego sytuacjach.

Rada eksperta Gdy pociecha chce trzymać się spódnicy nauczycielki, spróbuj przekonać ją, że w szkole ważny jest nie tylko wychowawca, ale też koledzy i koleżanki. Spróbuj stworzyć taką sytuację, aby dziecko miało okazję zaprzyjaźnić się z kimś z klasy. Na przykład wybierając się całą rodziną za miasto, zaproponuj, by zaprosiło także kolegę, którego lubi. Nie powtarzaj: „Nie bądź lizusem, lizusów nikt nie toleruje”. W ten sposób nie pomożesz dziecku. Bywa, że nauczyciel reaguje śmiechem na zachowanie lizusa-sługi, co pogarsza pozycję twojej pociechy w klasie. Zaproponuj wychowawcy, by zachęcał dziecko do aktywności nie na rzecz nauczyciela, a kolegów, np. by uczeń opracował trasę szkolnej wycieczki. Lizus-donosiciel musi mieć z kolei wyraźnie określone zasady: kiedy sytuacja wymaga interwencji nauczyciela, a kiedy powinien radzić sobie sam. Powiedz dziecku, że o pomoc ma prawo prosić w sytuacji przemocy, gdy ktoś je bije, straszy, gdy czuje się zagrożone. W innych wypadkach powinno samo załatwić sprawę. Podpowiedz, że być może kolega zabiera kredkę, bo szuka zaczepki. Wtedy zamiast iść na skargę, lepiej ten fakt zignorować, np. udać, że się tego nie widzi. Poradź dziecku, jak reagować na prowokację: „Odwróć się, nie patrz na kolegę, odejdź. A gdy będzie miał zamiar cię uderzyć, postaw się i nie uciekaj”.

Współpracuj z nauczycielem

Bo to w dużej mierze od niego zależy, jak twoje dziecko radzi sobie w szkole i jak ułożą się relacje między uczniami w klasie. Dlatego musisz być z nim w stałym kontakcie. To pedagog może sprawić, że bycie w grupie dodaje dziecku skrzydeł albo je podcina. Doceniaj więc pozytywne metody wychowawcze nauczyciela, oferuj swoją pomoc, inspiruj, przekazuj informacje o swoim dziecku i daj mu odczuć, że ma w was wsparcie. Poza tym nigdy nie mów przy dziecku o nauczycielach z drwiną i nie wytykaj im błędów. Podważasz w ten sposób ich autorytet. Dziecko, słysząc krytyczne uwagi na temat swojego ulubionego pana (czy pani), traci do niego zaufanie i przestaje go słuchać. Dlatego tego typu rozmowy prowadź w gronie dorosłych.

KOZIOŁ OFIARNY

To ktoś, z kim nikt nie chce bawić się w czasie przerwy i nie koleguje się z nim po lekcjach, bo dał się we znaki całej klasie. Cokolwiek się stanie, winę zrzuca się właśnie na niego nawet wtedy, gdy w tym czasie nie było go w szkole. Często jest nawet ofiarą przemocy. Z czasem godzi się ze swoją rolą, rezygnuje z buntu i zwykle ze strachu siedzi cicho. Boi się, że skarżenie tylko pogorszy jego sytuację. Jeśli nikt mu nie pomoże, jeszcze bardziej zamknie się w sobie. Coraz trudniej będzie mu zaufać rówieśnikom i dorosłym.

Rada eksperta Jeśli masz wrażenie, że twoja pociecha może zostać kozłem ofiarnym, bądź czujna. Gdy zauważysz, że dziecko naraziło się grupie rówieśników, powinnaś poszukać sposobów wciągnięcia go z powrotem do tego grona. Trzeba razem z nauczycielem znaleźć nową rolę dla odrzuconego przez kolegów dziecka i pomóc mu odbudować pozycję w klasie. Warto pokazać je w innym świetle, np. niech otrzyma ważne zadanie do wykonania w rodzaju opracowania wraz z kolegami trasy i programu wycieczki dla całej klasy. Taka współpraca pomoże dzieciom zaprzyjaźnić się. Gdy jednak etykieta „kozła ofiarnego” tak do dziecka przylgnie, że nic już nie da się zrobić, powinnaś zmienić mu szkołę. Najlepsza będzie taka, w której są mniej liczne klasy. Tam nauczyciel łatwiej nawiąże kontakt z uczniem i poświęci mu znacznie więcej uwagi. Warto także zwrócić się o pomoc do psychologa lub pedagoga szkolnego, żeby sytuacja nie powtórzyła się w nowym środowisku.

Reklama

NASZ EKSPERT RADZI

Agnieszka Carrasco-Żylicz, psycholog, psychoterapeuta dzieci i młodzieży
Nie należy przyklejać dziecku etykietek, powtarzając np.: „Ale z ciebie rozrabiaka”. Kiedy ono to usłyszy, podświadomie będzie w ten sposób o sobie myślało. Gdy więc widzimy, że nasza pociecha wchodzi w jakąś negatywną rolę w grupie, musimy szybko pomóc jej z niej wyjść. Od tego zależy, czy dziecko w swoim życiu będzie odnosiło sukcesy, czy porażki. Jeśli mamy w domu pierwszoklasistę, poświęćmy mu dużo więcej czasu niż dotychczas. Rozmawiajmy z nim, jak się w szkole czuje, czy lubi kolegów. Bądźmy też w stałym kontakcie z wychowawcą klasy.

Reklama
Reklama
Reklama