Kto za to płaci?
Łączenie miłości i niezapłaconych rachunków nie jest romantyczne, ale... takie jest życie. Zobacz, jak radzą sobie z tym nasze czytelniczki.
- glamour
Pół na pół
„Choć jesteśmy razem od 6 lat, nie wrzucamy wszystkiego do jednej skarbonki. Składamy się w równej części na czynsz i opłaty w mieszkaniu, które wynajmujemy na Starym Mokotowie. On (specjalista od IT) zarabia więcej niż ja (redaktor naczelna magazynu lajfstajlowego). Ze względu na tę dysproporcję częściej kupuje mi drogie prezenty (np. biżuterię) i wnosi większy wkład we wspólne wakacje (funduje bilety lub rezerwuje hotel – ostatnie w Izraelu).”
Justyna
30% na 70%
„Pracuję w agencji reklamowej jako copy writer, a Krzysiek jest specjalistą od PR-u. Spotykamy się od siedmiu lat. Na jedzenie i opłaty mieszkaniowe składamy się po połowie. Raz w tygodniu jedna osoba robi kompleksowe zakupy spożywcze (on zawsze wydaje więcej, bo lubi gotować). Co trzy miesiące dostaję drogi prezent – biżuterię Swarovskiego lub zapach. Raz w tygodniu jemy na mieście – za co zazwyczaj on płaci. Nie mamy kredytu, żyjemy ponad stan.”
Ola
Wspólny budżet
„Poznaliśmy się trzy lata temu i już po 4 miesiącach zamieszkaliśmy razem. Wtedy wszystko płaciliśmy na pół (czynsz, opłaty i zakupy). W maju zaręczyliśmy się i od tego momentu odkładamy pieniądze na ślub (zaplanowany na czerwiec) i podróż poślubną. Michał (architekt) zarabia trochę mniej niż ja (dziennikarka), ale wiemy, że nie ma co się licytować.”
Maria
Ile razy przed wyjściem na randkę nerwowo sprawdzałaś zawartość portfela?
Czasy, kiedy w bon ton było zapłacić za kobietę na randce, minęły niestety bezpowrotnie. Z taką szarmancją można się nadal spotkać w krajach arabskich, ale nie na rodzimym rynku matrymonialnym. Jakie zasady obowiązują u nas dziś?
● Rachunek zazwyczaj pokrywa osoba, która wyszła z propozycją spotkania. Nie ma niczego złego w tym, aby inicjatywa wypłynęła z twojej strony...
● Przyjmując zaproszenie, możesz zastrzec, że sama uregulujesz swoją część rachunku.
● Jeżeli on mimo wszystko nalega, aby sfi nansować spotkanie, pozwól się trochę porozpieszczać. Pamiętaj, że mężczyźni z jednej strony mają zakodowany instynkt zdobywcy, z drugiej opiekuna.
● Idziecie na trzecią lub czwartą randkę z kolei, a on cały czas za ciebie płaci? Zaproś go i powiedz, że tym razem chciałabyś uregulować rachunek. Taki gest pokaże, że nie interesują cię tylko jego pieniądze. Jeżeli mimo to jako pierwszy wyciąga portfel, zaskocz go następnym razem jakimś małym upominkiem.