Reklama

Wymówki, by nie uprawiać seksu, wszystkie znamy, ale jakie są prawdziwe przyczyny? Jest ich naprawdę dużo. Począwszy od prozaicznych (choć wcale nie rzadkich) jak to, że partner nie bardzo dba o higienę, autentyczne zmęczenie, strach przed ciążą, przez bardziej skomplikowane - źle się dzieje w waszym związku, którego seks jest barometrem - aż do tych trudnych: nigdy nie odczuwałaś prawdziwej przyjemności.

Reklama
Jaki związek, taki seks?

W małżeńskiej rzeczywistości seks nie jest - szczególnie dla kobiety - odzieloną od wszystkiego sferą, którą można osobno omówić, znaleźć usterkę i naprawić - jak samochód. Jeśli w związku zaczyna źle się dziać - w pierwszej kolejności ujawnia się to w relacjach intymnych. Często odpychamy tę myśl od siebie, bo łatwiej powiedzieć mężowi, że powodem niechęci do kochania się jest ból głowy i przemęczenie pracą lub obowiązkami domowymi. Czasem można przeczytać, że przecież to normalne, że przejściowo, okresowo nie ma się ochoty na seks. Że w każdym związku zdarzają się przerwy w kontaktach seksualnych i nie trzeba się tym specjalnie przejmować, tylko spokojnie poczekać, aż wróci apetyt seksualny. Tak, to się zdarza, a ocena, jak długo należy czekać, oczywiście należy do nas samych. Faktycznie, są przyczyny obiektywne - kiedy jesteś chora, opiekujesz się kilkorgiem małych dzieci, martwisz się o utrzymanie pracy. Seks może być wówczas traktowany jak jeszcze jedna dziedzina, w której ktoś czegoś od ciebie oczekuje, a ty chcesz mieć święty spokój.
Ale spróbuj pomyśleć o tych sprawach trochę inaczej. Dlaczego nie szukasz w seksie odprężenia, dlaczego to bliskość z partnerem nie jest lekarstwem na stres i ukojeniem po męczącym dniu? Na ogół, niestety, za osłabieniem pragnień seksualnych stoi coś ważnego, czego nie powynnyśmy bagatelizować. Intuicyjnie to wiesz. Nie łudźmy się, że z czasem może coś się samo zmieni, unormuje, powróci radość z seksu, bo odpoczniemy, a dzieci dorosną. Raczej tak nie będzie, konflikty nie znikają same, a urazy i wzajemne pretensje, które nie zostały ujawnione i wyjaśnione - nasilają się.

W wielu małżeństwach powtarza się podobna historia: początkowa namiętność z czasem przechodzi w rutynę, zaczynają się kłótnie o drobiazgi, a seksu coraz mniej. Dla kobiety ważniejsze jest utrzymanie rodziny i dobro dzieci, a miłość fizyczna, na którą ma coraz mniejszą ochotę, schodzi na dalszy plan. Czy słusznie? Zastanów się - jeśli np. to twój mąż nagle zacząłby unikać seksu z tobą - co byś pomyślała? Oczywiście, byłabyś zaniepokojona, że ma inną. A co on myśli, gdy ty często stosujesz uniki i wykręty, by się z nim nie kochać? Dla niego to sygnał, że może przestał być dla ciebie interesujący jako mężczyzna. Na dłuższą metę nie uwierzy, że stale boli cię głowa albo że okres trwa już drugi tydzień. Nie przyjdzie mu też do głowy, że nie masz ochoty na seks, bo dwa dni temu pokłóciliście się o niewyniesione śmieci. Mężczyźni w mniejszym stopniu niż my łączą seks z innymi sprawami, nie traktują go jak barometru całego związku.
Dlatego tak ważna jest rozmowa, jak najszybciej po uzmysłowieniu sobie, że w naszym życiu seksualnym coś zmieniło się na gorsze. Może to zapobiec groźnemu kryzysowi, ewentualnej zdradzie, oddaleniu się od siebie. Gdy nie pomaga rozmowa, zastanówcie się nad wizytą u terapeuty rodzinnego. Zdarza się, że niechętnie się kochasz dlatego, że podczas stosunku nie czujesz żadnej przyjemności, albo wręcz odczuwasz ból.

Gdy seks sprawia ból
Reklama

W pierwszym przypadku możesz sądzić (lub sądzi tak twój mąż), że jesteś oziębła. Wątpliwe - poza rzadkimi przypadkami pierwotnej oziębłości, która jest zaburzeniem seksualnym i oznacza całkowity brak potrzeb seksualnych - tak zwane oziębłe kobiety to te, które nie miały szczęścia trafić na właściwego mężczyznę. Jeśli nie chcesz lub nie możesz zmienić partnera - porozmawiaj z nim, kup książkę o seksie i przejrzyjcie ją wspólnie, spróbuj sama znaleźć na swoim ciele najwrażliwsze miejsca, a potem delikatnie skieruj tam jego rękę. Jeżeli seks sprawia ci ból, powodem tego może być suchość pochwy, stany zapalne, obtarcia, podrażnienia i wiele innych schorzeń. Nie czekaj, aż ci przejdzie, idź do ginekologa. Doradzi ci on również, jaki rodzaj antykoncepcji jest dla ciebie.

Marta Lipka lipka.m@naj.pl
Reklama
Reklama
Reklama