Reklama

U rządziłaś trzydaniową kolację przy świecach na podstawie przepisów seksownej Nigelli Lawson. Nad sałatką z koziego sera twój luby kręcił nosem, a przy curry z owoców morza (afrodyzjak!) powiedział wprost, że takiego paskudztwa, jak krewetka, to on do ust nigdy nie weźmie. Na zakończenie niezbyt udanej kolacji okazało się oczywiście, że i on coś ma dla ciebie. Dostałaś obiecująco wyglądającą kopertę. „Bilet na komedię romantyczną?” – ucieszyłaś się. Niestety – był to podwójny bilet na mecz jego ukochanej drużyny. Dlaczego, choć się staramy, nie potrafi my uszczęśliwić naszych mężczyzn? A oni tak rzadko wiedzą, jak sprawić nam radość?

Reklama
O czym milczą faceci

Być może pamiętasz komedię z Melem Gibsonem „Czego pragną kobiety”. Gibson, na skutek nieszczęśliwego wypadku, zaczyna słyszeć myśli kobiet, które znajdują się obok niego. I jest w szoku, bo damski świat to dla niego kosmos. Szkoda, że nikt nie nakręcił fi lmu pod tytułem „Czego pragną mężczyźni”. Choć gdybyś nawet mogła czytać w myślach mijających cię panów, nie dowiedziałabyś się wcale tak dużo. Oni bowiem mówią niewiele – także do siebie, po cichu. Jak podają Allan i Barbara Pease w książce „Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie umieją czytać map”, kobiety dziennie wydają ok. 20 tysięcy rozmaitych znaków (słów, mruknięć, chrząknięć, uśmiechów), podczas gdy mężczyźni aż trzy razy mniej! Dlatego twój mężczyzna, gdy chce zrobić ci wielką frajdę, powinien... po prostu z tobą porozmawiać! Jednak to nie takie proste. Kobietom mówienie i słuchanie sprawia przyjemność. Natomiast mężczyznom wprost przeciwnie.

Miłość kobieca czy męska
Reklama

Kobiety to słowa, a mężczyźni – czyny. Gdy mężczyznę coś gryzie, idzie na rower albo zaczyna robić coś przy samochodzie. Gdy zaś chce okazać uczucia, po prostu coś robi. Naprawia spłuczkę, zawiesza ci wygodną półeczkę na przyprawy w kuchni. To są męskie wyznania miłości, których my, kobiety, często nie słyszymy. No dobrze, wiesz już, jak masz interpretować jego miłosne wyznania. A jak powiedzieć temu jedynemu, że właśnie on jest tym naj, naj – tak, by cię zrozumiał? Chwalić, chwalić i jeszcze raz chwalić. Najlepiej przed całym światem. Słowa: „Jestem z ciebie taka dumna!” – są jak miód na jego serce. Na koniec jeszcze jedna dobra rada: chcesz, by twój partner cię uszczęśliwił? Nie licz na jego domyślność, tylko mów otwarcie o swoich pragnieniach i oczekiwaniach. Nie rób aluzji. Jeżeli, na przykład, brakuje ci komplementów, poproś o nie wprost: „Teraz powiedz mi, że wyglądam pięknie i seksownie”. Z pewnością zrobi to z ochotą!

Reklama
Reklama
Reklama