Ja cię kocham, a ty śpisz

Mężczyzna to wojownik - po stosunku poczuł się całkowicie spełniony, a fizjologiczną reakcją na to (w dużej mierze niezależną od niego) jest sen. Jak wyjaśnia seksuolog Stanisław Dulko, w mózgu mężczyzny ośrodek zaspokajania pragnień, także seksualnych, i ośrodek snu są położone bardzo blisko siebie. Po akcie miłosnym on zasypia szybciej niż ty dlatego, że łatwiej mu osiągnąć satysfakcję seksualną, zwykle ma orgazm i to mu zupełnie wystarcza. Zadowolony, że cię zaspokoił i znów się sprawdził, spokojnie zasypia. Ty możesz czuć się opuszczona i zamartwiasz się, że nic go nie obchodzisz. Nic bardziej mylnego! Dla twojego partnera chwila "tuż po" również jest ważna, tyle że jemu trudno walczyć z fizjologią.
Nasze kobiece przeżywanie seksu jest bardziej skomplikowane. Aby poczuć pełną satysfakcję, potrzebujemy nie tylko doznania orgazmu, ale i zaspokojenia potrzeby bliskości i poczucia bezpieczeństwa. Mamy większe oczekiwania emocjonalne. Chcemy rozmawiać wtedy o sprawach, na których nam zależy. Nie ma przecież dla nas momentu większej bliskości niż ten, tuż po miłosnym uniesieniu. Warto jednak zachować umiar i nie załatwiać spraw rodzinnych czy finansowych, korzystając z jego słabości. Naprawdę pozostawmy łóżko z dala od tych problemów. Zwłaszcza że dla twojego mężczyzny seks jest dziedziną życia, w której udowadnia, że cię kocha. Nie byłoby dobrze, gdyby utrwalił mu się schemat: zawsze po seksie - poważna rozmowa.
We wszystkich związkach nawet niewinne tematy przekształcają się czasem w całkiem sporą kłótnię. A przecież łóżko nie jest polem walki o wpływy i racje. Wszystko ma jednak swoje granice, także tempo, w jakim ukochany zasypia po seksie. Rozumiejąc jego ograniczenia fizjologiczne, możesz spróbować wpoić mu nieco "łóżkowej etykiety", zwłaszcza gdy czujesz się źle, gdy zbyt często zostajesz sama po miłosnej zabawie. Porozmawiaj z nim, ale nie po stosunku. Wybierz lepszy moment. Chodzi przecież o to, żeby cię słuchał, a nie zasnął, podczas gdy ty opowiadasz o swoich potrzebach. Wyjaśnij, że dla ciebie udany seks nie kończy się na orgazmie, że obejmuje też okazanie paru chwil zainteresowania na zakończenie. - Seks, tak jak każda inna dziedzina życia, wymaga kultury od obojga partnerów - mówi Stanisław Dulko - trudno jednak walczyć z nawykami, a jeszcze trudniej z naturą. Ale warto mówić o swoich potrzebach, bo udany seks to taki, z którego jesteś zadowolona i ty, i twój partner.

5 rad, jak zmienić zasady "gry końcowej"

1. Dbaj o swoją przyjemność - im bardziej będziesz usatysfakcjonowana, tym większą będziesz miała ochotę przytulić się do niego i razem z nim zasnąć.
2. Nie planuj rozmowy z nim (a w szczególności nie na ważne dla ciebie tematy) zaraz po seksie. Nie warto chyba utrwalać w jego głowie schematu, że uprawianie miłości kończy się zawsze mniej lub bardziej przyjemną rozmową.
3. Zaskocz go kilka razy i jako pierwsza przeciągnij się rozkosznie, odwróć się na drugi bok i zaśnij (a przynajmniej spróbuj).
4. Powiedz mu, że był wspaniały i marzysz o powtórce - poczuje się doceniony, zacznie pracować jego wyobraźnia i... po krótkiej drzemce znów będzie twój.
5. Nie rozpamiętuj w łóżku kłopotów dnia codziennego, problemów z dziećmi i pracą. Jeśli chcesz podtrzymać emocjonalną i fizyczną więź, rozmawiajcie o przeżytej właśnie przyjemności - o tym, co was łączy.