Gwiazdka inna niż dotąd
Rodzinne święta są jak stałe punkty na mapie życia: świat może się zmieniać, a my i tak 24 grudnia przełamiemy się opłatkiem. Aż tu przychodzi kolejny grudzień i nic nie jest takie jak dotąd. Martwisz się? Daj spokój! Zmiany zawsze niosą coś dobrego.
- Justyna Bednarek, Naj
Wszystko gotowe: przyrządziłaś tradycyjne potrawy, wystroiłaś choinkę, wysłałaś kartki z życzeniami. Powinnaś być radosna, jednak bożonarodzeniowy nastrój jakoś ci się nie udzielił. Dlaczego? Bo ta Gwiazdka ma być inna niż wszystkie poprzednie. Wcale ci się to nie podoba. Chcesz wiedzieć, co robić, by ten nastrój świąteczny jednak wyczarować? Cóż, jak zwykle, gdy nie możesz zmienić faktów – zmień punkt widzenia.
Pierwsza gwiazdka bez mamy
Jeszcze rok temu zasiadaliście do stołu i życzyliście sobie, by za 12 miesięcy spotkać się w dobrym zdrowiu, w tym samym składzie. Niestety, los chciał inaczej, ubyła ta najukochańsza osoba. Jak tu się cieszyć ze świąt? Na pewno nie jest łatwo. Istnieje jednak pewne lekarstwo na smutek: są nim dobre wspomnienia oraz wzbudzenie w sobie głębokiej wdzięczności za to, że przez tyle lat mogliście mieć przy sobie kogoś tak bliskiego, kochanego, dobrego. Kogoś, kto tyle wam dał, tyle was nauczył i napełnił was swoją miłością. To są wartości nieśmiertelne. Nie ma człowieka, ale wszystko, co z siebie ofiarował, ciągle w was żyje. Warto o tym właśnie myśleć, gdy w rodzinnym gronie będziecie po wigilii oglądać stare fotografie. Nie, żeby się roztkliwiać, tylko żeby mieć świadomość, ile dobra otrzymaliście. Smutek oczywiście potrzebuje czasu, by przeminąć, jednak uczucie wdzięczności sprawi, że ukochana osoba w pewnien sposób będzie z wami.
Nie będzie dzieci
„Jak to możliwe” – myślisz. Jeszcze parę lat temu byliście we czworo: ty, mąż, córka i syn. Wydawało się, że tak będzie zawsze – a jednak młodzi znaleźli swoje drugie połówki. Córka wyjechała do innego miasta, a syn, na którego tak liczyłaś, oświadczył, że w tym roku na Gwiazdkę jedzie z młodą żoną w góry. Na nic lamenty i żale – postanowili i już. Uświadom sobie jednak, że oni mają do tego prawo. Mają prawo do własnego życia, do spędzania ważnych świąt tak, jak chcą. To nie znaczy, że nie kochają. To nie znaczy, że nie dbają. To znaczy tylko, że na początku nowej drogi życia chcą mieć coś tylko dla siebie, swoje święta – nie z mamą, nie z tatą. Tylko oni dwoje. Chyba łatwo to zrozumieć, prawda? Dzieci nie są naszą własnością. Wykorzystaj to i ty także wyczaruj święta tylko dla siebie oraz męża. Należy wam się trochę romantycznego sam na sam. Jest jeszcze jedna dobra strona: nie musisz tak harować. Jest chyba powód do radości, prawda?
Nowy przy moim stole
Tata ma nową narzeczoną. Wyobrażaliście sobie, że już do końca życia będzie oddanym wnukom wdowcem, a tu taka niespodzianka. Co tu począć: ta kobieta nie dość, że „ukradła wam ojca”, to jeszcze chce z nim spędzić Gwiazdkę. Stop! Nie nakręcaj się, tylko przejmij inicjatywę. Twój ojciec widocznie ma wystarczająco dużo energii i woli życia, by stworzyć nowy związek. Doskonale, to znaczy, że będzie zdrowszy (ludzie w związkach rzadziej chorują i dłużej żyją), a jeśli zachoruje – będzie miał kogoś, kto się nim zaopiekuje. Zatem, zamiast czekać aż „ta kobieta" ukradnie wam tatę, zaprzyjaźnij się z nią. Zaproś do wspólnego stołu. Poproś o przyniesienie makowca. Nie zastąpi waszej matki i wcale nie musi, ale z pewnością może upiec makowiec albo ulepić pierogi. Więcej zyskujemy, otwierając się na ludzi, niż przed nimi grodząc. Przecież zawsze zostawiałaś przy stole puste miejsce dla niespodziewanego gościa. I proszę, oto przyszedł! Pamiętaj: to Boże Narodzenie. Świętujemy narodziny Boga i narodziny wielkiej miłości.
Zostałaś sama
Tak się jakoś stało, że będziesz tę Wigilię spędzać samotnie. Może to wcale nie takie złe? Wszystko zrobisz, jak chcesz, jeśli 24 grudnia zapragniesz zjeść pizzę czy pooglądać telewizję, nikt nie będzie ci miał tego za złe. Samotność nie musi być uciążliwa. Ale może być też inaczej. Możesz czuć się naprawdę źle, spoglądając na tłum spieszących do domu, obładowanych pakunkami kobiet. Jest jednak doskonały sposób na takie święta: podziel się swoją samotnością z kimś, kto czuje się jeszcze bardziej samotny. W końcu są to dni dawania prezentów. Zatem przez chwilę nie myśl o sobie. Pomyśl o kimś, kto ma gorzej i podaruj mu coś z siebie. Zorganizuj święta samotnemu sąsiadowi. Rozejrzyj się wokół, może jest starsza koleżanka z pracy, która, jak ty, w tym roku siądzie do stołu sama. Są też szpitale, domy dziecka, hospicja... Zrób coś dla drugiego człowieka, to działa jak czary. Od razu poczujesz się szczęśliwa.