Reklama

Depczesz moją wolność! Jeżeli jeszcze raz wejdziesz do mojego pokoju, zanim zdążę powiedzieć: »Proszę«, ucieknę stąd, zobaczysz. Wtedy dopiero będziesz miała problemy”. Takie wyznanie usłyszała ostatnio od swojej 14-letniej córki Iza. – Stałam jak zamurowana. Zarządzam potężną firmą, zazwyczaj nie brakuje mi argumentów, ale naprawdę nie byłam w stanie wydusić z siebie ani słowa – opowiada 39-letnia kobieta. – Wiem, że ona dojrzewa, ale to nie może dłużej tak wyglądać, zwariujemy przecież wszyscy.
„Moje dziecko marzy teraz tylko o tym, żeby się ode mnie uwolnić” – tak czujesz. Oczywiście, masz ku temu powody. Bo ono rzeczywiście podnosi na ciebie głos coraz częściej, trzaska drzwiami coraz głośniej. A ile razy w ciągu wczorajszego dnia usłyszałaś: „To nie jest twoja sprawa”, nie chcesz nawet liczyć, a tym bardziej pamiętać. Konsultujesz się z przyjaciółkami, które ten horror mają za sobą, sprawdzasz, czy aby na pewno to musi wyglądać aż tak źle… I słyszysz wyrok: „Nic na to nie poradzisz!”.
Więc co dalej? Parafrazując tytuł filmu, można by powiedzieć: Wytrzymaj, módl się o cierpliwość i kochaj! No właśnie, kochaj. Czyli podaj rękę. Uważasz, że to absurd, bo z pewnością jest to ostatnia rzecz, jakiej oczekuje od ciebie twoje dziecko. Mylisz się, choć rzeczywiście, ono na pewno teraz nie da tego po sobie poznać. Prawda jest taka, że jedynie „na dzień dobry”, na pozór, zaliczasz się do grona jego wrogów.
Nie rozumiem, co ze mną się dzieje
W okresie dojrzewania w organizmie młodego człowieka zachodzą gwałtowne, szokujące dla niego zmiany. Reakcją na nie bardzo często jest zmienność nastrojów, nadpobudliwość, podenerwowanie, a nawet wręcz wybuchy agresji. Jak nigdy dotąd bardzo ważna staje się dla nastolatka potrzeba podkreślenia własnej odrębności i niezależności.
Jednak najistotniejszą – z punktu widzenia rodzica – informacją jest ta, że twojemu dziecku ciężko poradzić sobie z tym wszystkim, co w jego życiu teraz się dzieje. Stąd wszelkie irracjonalne zachowania: wybuchy krzyku i płaczu, słuchanie czegoś, co według ciebie nie przypomina muzyki, pomalowane na zielono włosy, czarny strój, kolczyk w wardze. Odbierasz takie zachowania jako działanie przeciwko tobie. Tymczasem twoje dziecko walczy teraz głównie z sa- mym sobą. I całym sobą próbuje powiedzieć: „Dojrzewam, staram się mieć swoje zdanie i tak jak umiem, komunikuję ci o swoich potrzebach”. Jeśli więc do tej pory ufałaś swojemu dziecku, nie masz powodu tego zaufania nagle wycofywać. Tym bardziej że to właśnie teraz okazanie go ma dla nastolatka duże znaczenie.
Ratunku, nie poznaję swojego ciała!
W tej chwili uwaga młodego człowieka skupiona jest na jego seksualności, na zmieniającym się ciele. Musisz pamiętać, że zmiany fizyczne powodują psychiczny dyskomfort. Paleta zupełnie nowych problemów, jakie twoje dziecko ma teraz na głowie, jest bogata. Córka niepokoi się pierwszymi miesiączkami, rozmiarem piersi, ich niesymetrycznością; syn zmaga się ze zmianą głosu, wytryskami nasienia. Nastolatki zaczynają mieć kłopoty z cerą, zachwianiem proporcji ciała. Zrozum ich albo zwyczajnie cofnij się do tego momentu swojego życia. Z perspektywy nastolatka z jednej strony dzieje się właśnie coś wyjątkowego i pociągającego, z drugiej – wali się bezpieczny, oswojony świat!
Z założenia boisz się teraz rozmawiać ze swoim dzieckiem. W głowie masz stereotyp: „Ona/on na pewno już to wszystko wie. A nawet jeśli nie wie, woli porozmawiać z przyjaciółką, kumplem, a nie ze mną”. To nieprawda. Ale jeśli chcesz, żeby twoje dziecko przyszło do ciebie z nurtującymi je problemami, postaraj się do takiej rozmowy przygotować. I nie chodzi wyłącznie o wiedzę. Poza merytoryczną treścią ważne jest także twoje nastawienie, otwartość. Twoje przygotowanie emocjonalne. Bo czy jesteś gotowa bez zażenowania, własnego wstydu, odpowiedzieć na pytanie, co to jest masturbacja? A takie możesz usłyszeć.
Pamiętaj, że sposób, w jaki zareagujesz na te pierwsze ważne pytania twojego dziecka-nastolatka, zdeterminuje jego chęć kontaktu i zaufanie do ciebie w tym okresie. Dlatego tak niesłychanie istotne jest twoje uczestniczenie, uważność w śledzeniu zmian, jakie zachodzą teraz w twoim dziecku.
Suzie Hayman, terapeutka rodzinna, autorka poradnika „Wychowujemy nastolatka, czyli jak być mądrym i kochającym rodzicem”, powtarza: „Bądź czujna/czujny, nie przegap pierwszych oznak dojrzewania!”. Matka, która przeoczy chwilę, kiedy jej córka po raz pierwszy dostaje miesiączkę, będzie miała kłopot, aby to zaniedbanie nadrobić. Wiele dorosłych kobiet podkreśla, że sposób, w jaki przebiegała ich relacja z matką właśnie w tamtym czasie, miał bardzo duże znaczenie w kwestii tego, jak czują się dzisiaj ze swoją kobiecością. Chłopcy, którzy nie mogą l iczyć na „męską” rozmowę z ojcem o swoich pierwszych erotycznych snach, zazwyczaj tak naprawdę mają o to żal do niego. Nawet nieuświadomiony.Psychologowie podkreślają – w tych opowieściach wcale nie ma przesady!
Pól do poznania jest mnóstwo. Każdy najmniejszy pryszcz na twarzy, pojawiające się w szybkim tempie owłosienie, zmieniające się narządy płciowe – ich rozmiar i kształt, zupełnie nowy zapach ciała czy nawet kolejna za ciasna i za krótka para spodni – to zupełnie naturalne i z wielkim trudem akceptowane przez twoje dziecko zdarzenia. Nie dziw się więc, że odbijają się znacząco na jego psychice.
Nie wiem, co dzieje się z moją głową
Egocentryzm poznawczy to zjawisko, które dotyczy teraz psychiki twojego dziecka. Pojęcie zostało sformułowane przez Jeana Piageta, twórcę teorii rozwoju poznawczego. Wiąże się ono właśnie z okresem dojrzewania i objawia się przeświadczeniem nastolatka, że uwaga całego otoczenia skoncentrowana jest na nim. Nastolatki mają podwyższony poziom samoświadomości. Jednocześnie są przewrażliwione na swoim punkcie. Każdą ocenę biorą do siebie i niezależnie od jej rzeczywistego wydźwięku mają poczucie bycia nieakceptowanymi, niezrozumianymi czy wręcz wyśmiewanymi przez otoczenie. Wykazują kompletny brak zdolności do autoironii. Dlatego na przekór – bo takie działanie jest równie charakterystyczne dla tego wieku – w sposób przerysowany czy wręcz autodestrukcyjny szukają swojej tożsamości.
Najbardziej charakterystyczne sposoby to właśnie wyróżniający się ubiór, hałaśliwe zachowanie, samouwielbienie w odpowiedzi na silnie odczuwany brak akceptacji. Cechą tego okresu jest również opowiadanie historii o sobie, często zmyślonych. Należy, oczywiście, przyjrzeć się, czy nie kryje się za nimi nic potencjalnie złego, ale warto mieć też do nich zdrowy dystans. U nastolatka silnemu nastawieniu na swoje „ja” towarzyszy absolutny brak zainteresowania innymi (oczywiście poza tym, jak jest przez nich odbierany). Jeśli masz poczucie, że twojemu dziecku zupełnie przestało zależeć na tobie i twoich uczuciach, pamiętaj: to jedynie poza. Jedna z masek, którą człowiek przybiera w okresie dojrzewania. Jego luz ma oznaczać właśnie „bycie dorosłym”. I właśnie na tym punkcie dziecko jest teraz najbardziej czułe.
Wymaga od ciebie przede wszystkim poważnego traktowania. Twoim zadaniem jest też wyczucie jego potrzeby dyskrecji. Musisz, jak nigdy dotąd, zadbać o bycie lojalną i, co równie ważne, o opowiadanie się, szczególnie w obecności innych osób, po stronie swojego dziecka.
Chcesz być przyjacielem i zyskać jego zaufanie? Postaraj się unikać okazywania wszelkich przejawów wrogości. Pamiętaj: teraz nawet najmniejszy z nich znacznie urośnie w subiektywnym odbiorze nastolatka. Ile razy zdarza ci się konsultować swoje działania z innymi ludźmi, bo nie jesteś pewna swoich uczuć? A niejednokrotnie masz z nimi do czynienia od dobrych kilkudziesięciu lat. Twoje dziecko dopiero odkrywa skomplikowany świat nowych emocji. Zanim je zrozumie, potrzebować będzie po pierwsze – czasu, po drugie – twojej pomocnej dłoni.
Nie chcę wolności, ale mądrych granic
„Będę robić, co chcę, a ty i tak już niczego nie możesz mi zabronić!” – krzyczy prawie każdy nastolatek. Czy myśli tak naprawdę? Naprawdę to potrzebuje, abyś zauważyła, iż nie jest już maluchem, którego z radością brałaś na kolana, że ma już swój świat – przyjaciół i znajomych, z którymi dobrze się czuje, ale wcale nie marzy o puszczeniu się na głęboką wodę. Oczywiście, musisz dać mu więcej swobody i wolności. Pamiętaj, że jeśli teraz pozwolisz mu odsunąć się odrobinę od siebie, twoje dziecko za jakiś do ciebie wróci. Natomiast jeśli je w tej chwili do siebie przywiążesz, zapamięta ci to. Zostanie w nim żal. Czas „przepoczwarzania się” nastolatka w młodego człowieka trwa kilka lat. Dawkowanie wolności musi być stopniowe. Zdarza się, że rodzice młodszym dzieciom pozwalają na więcej niż starszym. 8-latka bawi się z kolegami na podwórku, a gdy kończy 14 lat i zaczyna dorastać, nagle zabrania się jej tego, co już było jej wolno. Dziecko tego nie rozumie i wobec takich twoich ruchów będzie się buntować. Nie należy odbierać raz danych praw. Bądź teraz wyrozumiała, cierpliwa i czytelna w swoich działaniach.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama