Dobre kłamstewka czasem bywają potrzebne
Od dziecka uczono cię, by nigdy nie kłamać. Ale kiedy dorosłaś, zrozumiałaś, że czasem lepszym rozwiązaniem jest małe minięcie się z prawdą.
- Jolanta Winiarska, Naj
Kłamać nie powinniśmy, to oczywiste. Tego wymagamy od siebie i od wszystkich, z którymi przyszło nam żyć. Świat, w którym ludzie nie mówiliby sobie prawdy, byłby nie do wytrzymania – to podstawa wymiany informacji i źródło wiedzy o naszych emocjach. Ale bywają także takie sytuacje, że lepiej skłamać – czy jak kto woli – nieco minąć się z prawdą, a dzięki temu mieć spokój i uniknąć tłumaczenia się lub nie zrobić komuś przykrości. Bo drobne kłamstwa są czasem przydatne i nie ma powodu, byś czuła się winna, że je stosujesz. Każdy czasem ucieka się do nich, by ułatwić sobie relacje z innymi. Nie wierzysz? Sprawdź!
Dzisiaj nie mogę
Twoja koleżanka bardzo lubi spotkania towarzyskie i organizuje je dość często. Jednak nie uznaje odmowy uczestniczenia w nich, a ty ostatnio wolisz posiedzieć w domu. Kiedy więc dzwoni z kolejną propozycją, zamiast ją urazić słowami: „nie chcę po raz kolejny spotykać się z tymi ludźmi i słuchać tych samych opowieści”, mówisz: „Dzisiaj nie mogę przyjść, muszę zostać dłużej w pracy”. Takie kłamstewko nie jest może za ładne, ale wyjątkowo skuteczne.
Tak, ładna ta bluzka
Masz w pracy koleżankę, która uwielbia kupować nowe rzeczy. Przychodzi w nich do pracy następnego dnia i od progu chwali się wszystkim, co ładnego zdobyła. Pokazuje nowe buty i mówi: „Ładne, prawda? A jakie tanie!”. Czy w tej sytuacji w ogóle warto zaprzeczać? Choćby ciuszki w ogóle ci się nie podobały, to przecież w końcu nie twoja sprawa, co ona nosi. „Tak, ładne” mówisz i masz to z głowy.
Wyłysiałeś? Skąd!
Jeśli twój ukochany od pewnego czasu staje przed lustrem i wzdycha, a potem pyta cię: „Chyba łysieję, prawda?”, czy miałabyś serce, by mu przytaknąć? W końcu dla niego to poważny problem. Jeśli więc powiesz: „Nie łysiejesz, masz taką czuprynę jak wtedy, gdy cię poznałam”, na pewno uwierzy i będzie mu miło, a problem przestanie być tak bolesny.
Tak, było mi dobrze
To jedno z naszych najczęstszych kłamstw. Pytana przez niego „tuż po” – czy było ci dobrze? – potwierdzasz, nawet jeśli to nieprawda. Bo nie chcesz go zranić lub krępujesz się rozmawiać „o tych sprawach”. To błąd! Zostawiając partnera w błogim zadowoleniu, szkodzisz sobie. Masz prawo czerpać radość z seksu! Co więc robić? Nie musisz być szczera do bólu, mówiąc: „Nic nie poczułam”. To go załamie. Lepsze jest kłamstewko: „Bywało lepiej, ale miałeś dziś ciężki dzień”, pod warunkiem że od razu podpowiesz partnerowi, co ma poprawić w waszych intymnych relacjach. Następnym razem się postara!
1. Drobne kłamstwa są dopuszczalne wtedy, gdy nikogo nie ranią i nikomu nie zaszkodzą.
2. Staraj się kłamać jak najrzadziej, by nie stało się to twoim nawykiem.
3. Małe kłamstwo powinno pozostać tajemnicą. Jesli już skłamałaś, nie przyznawaj się do tego, bo wtedy przykrość będzie jeszcze większa.
4. Musisz umieć odróżniać małe, niewinne kłamstwo od dużego i poważnego. To drugie niszczy wzajemne zaufanie, wynika z wygodnictwa i chęci oszukania oraz, nierzadko, uniknięcia odpowiedzialności.