Reklama

Jak zdecydowana większość kobiet, mogę się przyznać: grzebałam w rzeczach mojego mężczyzny. Przykład: kilka lat temu straciłam głowę dla cudzoziemca, który był po rozwodzie. Kiedyś, gdy zostałam sama w jego domu, zerknęłam tu i tam w poszukiwaniu śladów jego życia z czasów, kiedy się jeszcze nie znaliśmy. Byłam ciekawa, jak wyglądało, a najbardziej, jak wygląda jego eksżona. Czy jest szczuplejsza i ładniejsza ode mnie? Jakie ma włosy? I jak się ubiera? Nie znalazłam zdjęć, za to trafiłam na jakieś sądowe dokumenty po francusku (ona jest Francuzką), z których absolutnie nic nie zrozumiałam. Efekt był taki, że zamiast się uspokoić, stałam się nerwowa i podejrzliwa. Dziś grzebanie jest już chyba rzeczą powszednią (też zdarza ci się szukać informacji o kimś nowo poznanym w Googlach albo na naszej-klasie?). Często robimy to pod pretekstem własnego bezpieczeństwa. Lepiej się dowiedzieć wcześniej niż zostać skrzywdzoną, prawda?

Reklama
Uważaj, bo możesz coś znaleźć

Niedawno moja przyjaciółka Karolina zapytała, czy mogłabym ją skontaktować z moim kolegą, który jest prywatnym detektywem. Podejrzewała, że jej partner ją zdradza i chciała mieć dowody. Zanim zdążyłam odszukać numer telefonu do biura detektywistycznego, zadzwoniła po raz drugi, oznajmiając: „Krzysiek zostawił w domu swoją komórkę. Przejrzałam ją i znalazłam w niej zdjęcia dziewczyny i mnóstwo SMS-ów od jakiejś Magdy. Kiedy wrócił do domu, zapytałam, kim ona jest, a on się do wszystkiego przyznał. Powiedział, że się zakochał i że odchodzi ode mnie. A ja, głupia, myślałam, że w tym roku weźmiemy ślub!”. Gdy zaczynasz bawić się w szperanie w jego rzeczach, musisz liczyć się z tym, że dowiesz się o czymś, o czym wolałabyś nie wiedzieć lub że znajdziesz coś, czego wolałabyś nigdy nie znaleźć. Z drugiej strony nie ma chyba niczego gorszego niż życie z kimś, kto nas okłamuje. „Wolę wiedzieć niż żyć w nieświadomości” – napisała Justyna z Klubu Glamour. Lepiej jest się dowiedzieć, odejść i zacząć nowy związek z mężczyzną, który nie będzie chciał cię zdradzać. Na początku znajomości odkrycie takiej „niewygodnej” prawdy może okazać się czymś bardzo dobrym. Uchroni cię to przed popełnieniem błędu. Będziesz się mogła wycofać, zanim za bardzo się zaangażujesz emocjonalnie. Jedna z moich znajomych tuż po romantycznej kolacji u boskiego faceta otworzyła szafkę pod telewizorem w poszukiwaniu fajnego filmu na resztę wieczoru i odkryła kolekcję... gejowskich filmów porno. „Właśnie tej nocy planowaliśmy po raz pierwszy pójść do łóżka – wspomina. – Kiedy zobaczyłam te filmy, poczułam się dziwnie. W pośpiechu zabrałam swoje rzeczy i uciekłam.”

Szukanie (nie) bez powodu

Ponad 60 proc. czytelniczek z www. glamour.pl/klub/ przyznało, że grzebały w rzeczach chłopaka, bo miały powody do podejrzeń. Jedna z nich napisała: „Gdy ktoś do niego dzwonił, zawsze wychodził do innego pomieszczenia, żeby porozmawiać. SMS-y kasował na bieżąco. Okazało się, że jednak z kimś romansuje i nie zamierza przestać.” Co nas pcha do tego, żeby naruszyć jego prywatność? Brak poczucia bezpieczeństwa? A może kobieca intuicja? „Kiedyś tkwiłam w związku na odległość – napisała „Edie”. – Dzieliło nas 500 km i widywaliśmy się dość rzadko. W jakiś weekend Paweł przyjechał do mnie i było jakoś inaczej. Ciągle powtarzał, że na mnie nie zasługuje, że jestem wspaniała, a on jest dupkiem. Raz nawet się rozpłakał. Pytałam go, o co chodzi. Po co ciągle to powtarza? Kiedy poszedł pod prysznic, wzięłam do ręki jego komórkę. Było mi strasznie głupio, ale nie mogłam się oprzeć. Nie wiedziałam nawet, czego szukam. SMS o treści: »Ostatnie tygodnie były cudowne... Mam nadzieję, że powiesz jej o nas. Kocham Cię nad życie, Pawełku.« wiele wyjaśnił. Powiedziałam Pawłowi wprost, że przeczytałam tego SMS-a, że mam wyrzuty, ale chcę wyjaśnień. Usłyszałam, że to był błąd i że kocha tylko mnie. Rozstaliśmy się. Nie wybaczyłam mu, że nie miał odwagi mi o tym powiedzieć.” Z kolei Faridzie odkrycie, że jej chłopak jest „podłym kłamcą”, otworzyło oczy. „Zakończyłam ten związek, a po miesiącu wpadłam po uszy.” Zakochała się w chłopaku, który dopiero od drugiego wejrzenia okazał się interesujący. „Gdybym nie grzebała w mailach tego niewiernego, nie byłabym teraz z tym jedynym” – mówi Farida. Co zrobić, gdy po przeszukaniu jego rzeczy sumienie nie daje ci spokoju? Czasem warto się po prostu przyznać. Annie zdarzyło się przejrzeć archiwum wiadomości gadu-gadu swojego chłopaka. „W jednej napisał, że w końcu odnalazł miłość swojego życia. Oczywiście chodziło o mnie. Kiedy to przeczytałam, zrobiło mi się głupio. Do wszystkiego się przyznałam. Na szczęście on zaczął się z tego śmiać i nazwał mnie »głupiutką złośnicą«.”

On też może grzebać!

Aż 70 proc. czytelniczek Glamour jest zdania, że przeglądanie rzeczy osobistych partnera daje kobiecie poczucie, że ma wszystko pod kontrolą. Tak czy inaczej musisz pamiętać o jednym: że on też może lubić pogrzebać w twoich rzeczach. Beata z Klubu Glamour napisała do mnie: „Mój (były już) chłopak powiedział mi kiedyś, że rozmawiał z moją przyjaciółką, która podejrzewa mnie o zdradę (co było absurdem). Gdy wyszedł do sklepu, przejrzałam jego archiwum w komputerze. Okazało się, że to on podejrzewał mnie o zdradę i nawet założył konto w Klubie Glamour, żeby sprawdzać, czy chwalę się romansem!”. Pamiętaj, że mocny związek powinien opierać się na zaufaniu. Jeśli macie powody do podejrzeń, rozmawiajcie. Także o tym, że lubicie grzebać w swoich rzeczach.

Grzebanie: co jest OK, a co nie?
Reklama

Całkowicie OK
Przeglądanie jego zdjęć. Jeśli coś zostało włożone do albumu, to po to, żeby to oglądać.
Czasem OK
Otwieranie zamkniętej szuflady. Powtarzamy: to nie jest jakaś wielka sprawa. Przecież szukałaś tylko... gumki do włosów? Zaraz, zaraz... Czyj jest ten blond włos?
Niezbyt fair
Czytanie jego e-maili. „To nie jest w porządku, ale jest to nielegalne tylko wtedy, gdy włamujesz się do czyjejś skrzynki pocztowej, gdy upublicznisz lub wykorzystasz informacje znalezione w jego mailach, żeby komuś zaszkodzić” – wyjaśnia prawnik Paul Rosen.
Jest z tobą źle!
Jeśli jeździsz za nim. Chodzisz za nim po supermarkecie i patrzysz, co kupuje. Zakładasz perukę i z ukrycia obserwujesz go, gdy pije piwo z kumplami – to już jest nienormalne. Jeśli tak robisz, zdecyduj się na szczerą rozmowę z nim (albo wizytę u lekarza).

Reklama
Reklama
Reklama