Reklama

Jak rozmawiać, kiedy się od siebie oddalamy?

Kiedy pewnego razu kartkowałam jakiś magazyn w sklepie z pamiątkami na lotnisku, natknęłam się na artykuł o bliskości i dołączony kwestionariusz, w którym można było w skali od 1 do 10 ocenić bliskość w swoim związku. Zanim wypełnisz taką ankietę i postanowisz już nigdy w życiu nie wstać z łóżka, bo okazało się, że twój związek to jedna wielka porażka, zapamiętaj: niektóre pary są szczęśliwe, bo czują się jak bliźnięta syjamskie, inne żyją jak dobrzy kumple, a jeszcze innym wystarcza to, że znajdują się gdzieś pośrodku. Nie istnieje „prawidłowa” bliskość czy „prawidłowy” dystans odpowiedni dla wszystkich par albo dla jednej pary przez cały czas.

Reklama

Oczywiście oddalanie się partnera może oznaczać czerwoną flagę sygnalizującą, że wasze problemy są zamiatane pod dywan albo że jedna z osób postanowiła emocjonalnie wycofać się ze związku. Ale dystans nie zawsze świadczy o tym, że wasz status jako pary jest niepewny. Ochłodzenie uczuć ze strony partnera może być po prostu sposobem na przebrnięcie przez trudny okres. Jeżeli macie małe dzieci, wieczorami oboje marzycie tylko o tym, żeby pójść spać. Czasami jedynym realistycznym celem jest przetrwanie, a nie bliskość. W takich chwilach „rozwiązaniem” może być uświadomienie sobie, że w ogóle nie istnieje żaden problem – niezależnie od tego, co mówią terapeuci rodzinni. Jeżeli za dużo zwaliło się wam na głowę, zasługujecie na medal już za samo to, że przeżyliście kolejny dzień.

Ważne jest utrzymanie równowagi między byciem osobno a byciem razem. Łatwiej powiedzieć niż zrobić! Każdy z nas ma inną potrzebę bliskości i dystansu. Poza tym kiedy martwi nas oddalanie się partnera, odruchowo „puszczamy się w pościg”, co pogłębia problem. Jeśli ścigasz partnera, który się oddala, będzie uciekał jeszcze szybciej. Jeśli to ty się oddalasz, będziesz intensywniej ścigany. Możesz to uznać za coś w rodzaju prawa fizyki.

Ściganie i ucieczka to naturalne sposoby na radzenie sobie w stresującej sytuacji. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy schemat ten się utrwala, a ścigający i ścigany tak samo cierpią na przeciwległych biegunach. W takiej sytuacji zachowanie jednego z partnerów prowokuje do reakcji i utrwala zachowanie drugiego partnera. Na przykład pojawia się stresująca sytuacja (powiedzmy problemy z dzieckiem). Ona próbuje się zbliżyć do niego, chce o tym porozmawiać. On się wycofuje, co zwiększa jej niepokój, więc ściga go, a on ucieka jeszcze dalej. Wkrótce dochodzi do kłótni, w której oboje oskarżają się nawzajem. Zawsze łatwiej wytknąć coś komuś niż wziąć część winy na siebie. Jeśli naprawdę chcesz nauczyć się komunikować z partnerem, który się oddala, powinnaś dostrzec ten cykl i postarać się go zmienić. Oczywiście każdy z partnerów w różnych sytuacjach raz jest ściganym, a raz ścigającym. Na przykład mąż może dążyć do większej bliskości emocjonalnej, ale unikać kwestii medycznych. Niezależnie od wszystkiego to ścigającego dystans martwi bardziej i dlatego to on czuje się silniej zmotywowany, by zmienić ten schemat. Ścigany może się czuć nieszczęśliwy w małżeństwie, ale i tak woli zachować ten stan rzeczy niż zbliżyć się do ścigającego. Większość rad, które przedstawiam dalej, pomoże ścigającemu zrezygnować z pościgu i znaleźć taki sposób komunikowania się z partnerem, który nie będzie dalej utrwalał schematu „ścigający–uciekający”.

fot. Wydawnictwo Burda Książki

„Sto zasad udanego związku” Harrier Lerner to prawdziwa skarbnica życiowych, praktycznych porad, dla par, które w relacji ze sobą chcą zachować zdrowy rozsądek, odwagę i radość. Jedna z najbardziej popularnych i uznanych amerykańskich terapeutek małżeńskich podpowiada, jak poradzić sobie z większością problemów pojawiających się w stałym związku.

Reklama

Harriet Lerner - jedna z najbardziej popularnych i uznanych amerykańskich terapeutek małżeńskich. Jest szanowanym naukowcem w dziedzinie psychologii kobiety i rodziny, autorką bestsellerowych poradników i wielu innych poczytnych książek, które wyszły w łącznym nakładzie ponad pięciu milionów egzemplarzy. Jako psycholog kliniczny prowadzi prywatną praktykę, jest też cenioną mówczynią, konsultantką i organizatorką warsztatów.

Reklama
Reklama
Reklama