Chcę dostawać tyle, ile daję
Obowiązki się piętrzą, masz wrażenie, że robisz wszystko sama. Mąż nie rozumie dlaczego nie masz humoru. W powietrzu już wisi kryzys. Nie oszukuj się, zmiana tego zależy głównie od ciebie.
- Jolanta Winiarska, Naj
Wracasz z pracy, po drodze biegiem robisz zakupy, a po chwili już krzątasz się w kuchni. A jeszcze czeka cię sprzątanie, pranie, sterta rzeczy do prasowania, zadanie domowe dziecka. Lista obowiązków nie ma końca. Dziś pewnie znów padniesz na łóżko wyczerpana, gdy na zegarze będzie dobrze po północy. Myślisz: „Czy o tym właśnie marzyłam?”. Czujesz wściekłość i żal do męża, bo on w niczym ci nie pomaga. Zaraz wybuchniesz. Zanim jednak zrobisz mu awanturę, zastanów się, czy taka sytuacja w domu, to nie twoja wina? Czy, aby coś zmieniło się w twoim związku, nie powinnaś najpierw spróbować zmienić swego myślenia i nastawienia?
Bo rodzice tak żyli
Twój mąż pewnie dorastał w domu, w którym tata po pracy czytał tylko gazetę, a wszystkim zajmowała się mama. Wyręczała męża i syna także. To córkę zaganiała do prac domowych. Nie chodzi o to, byś w ten sposób go usprawiedliwiała, tylko zrozumiała jego zachowanie, które wcale nie musi oznacza braku szacunku. Zrób też rachunek sumienia i odpowiedz na pytanie: czy na początku małżeństwa nie chciałaś wykazać się, jaką jesteś dobrą żoną i synową i sama weszłaś w ramy utarte przez teściową? Najwyższy czas to zmienić! Sprawiedliwie rozdziel domowe obowiązki. Myślisz: rewolucja?! Wasz związek wyjdzie z niej zwycięsko – lepszy i silniejszy.
Bo sama go zniechęciłaś
Mogło zdarzyć się i tak, że na początku małżeństwa garnął się do pomocy, pytał, co i jak zrobić. Ale ty wolałaś sama wszystko zrobić, bo sądziłaś, że zrobisz to lepiej. Poza tym, jak miałaś mu mówić, gdzie co leży, traciłaś cierpliwość i sama szłaś do kuchni. Dlatego teraz to ty stoisz przy zlewie ze stertą naczyń, a mąż siedzi przed telewizorem. Nie chciałabyś by było odwrotnie? To może czas na zmianę swojego nastawienia. Niech dziś pozmywa mąż. To nic, że niezbyt dokładnie, ale za to ty będziesz mogła poczytać książkę.
Bo nie mówisz czego oczekujesz
Żeby równo podzielić obowiązki, trzeba jasno o nich mówić. Rzadko działa metoda: „może się domyśli”. Jeśli brodzik w prysznicu się zatyka, ty dzielnie znosisz wodę stojącą po kostki: „Niech mąż choć raz się domyśli i to zrobi”. A przecież prościej i skuteczniej jest powiedzieć mu, by przetkał ten brodzik. Nie rób mu też awantury po powrocie z wywiadówki, że znowu musiałaś zwalniać się z pracy. Lepiej porozmawiaj dwa dni wcześniej i powiedz: „Ostatnio ja byłam w szkole, teraz twoja kolej”. Domagaj się od męża wsparcia. Wszyscy na tym skorzystacie. On będzie zadowolony, że ci pomaga, a ty nie będziesz taka zmęczona. A o to chodzi.
Nie rób sama wszystkiego
Pamiętaj, że nie tylko kobiety potrafią zmywać i sprzątać. Mężczyzni też, więc nie wyręczaj męża w domowych pracach. Jeśli ty gotujesz obiad, niech on pozmywa.
- Wspólnie podzielcie się obowiązkami. Jeśli on ma problemy z zapamiętaniem ich, spiszcie to na kartce.
- Gdy słyszysz: „Staraj się, by było nam dobrze”, odpowiedz: „To nie zależy tylko od jednej strony, ty też się staraj”.