Reklama

Chcesz zabrać dzieci na przechadzkę. Zapakowałaś młodszą pociechę do wózka, starszą pouczyłaś przed wyjściem, jak powinna zachowywać się i w drogę. Ale kiedy oddaliliście się od domu, starszak biegiem wyrwał do przodu. Wołasz, a on nie reaguje! Denerwujesz się, że zniknie ci z oczu, wybiegnie na jezdnię, a ty nie możesz za nim pobiec, bo prowadzisz wózek z niemowlakiem. Co robić?

Reklama

Pełen szacunek

Czasem skuteczne jest najprostsze rozwiązanie. Powiedz dziecku, żeby nie uciekało. Jednak, by to zdanie do niego dotarło, musi być odpowiednio zbudowane. Wyjaśnij, które zachowania malca cię niepokoją, jakie wywołują emocje i dlaczego. Gdy już złapiesz malca, będziesz pewnie zdenerwowana, ale postaraj się na niego nie krzyczeć. Usiądźcie sobie na ławce i powiedz: „Kiedy uciekasz mi na ulicy, bardzo się boję, że możesz wpaść pod samochód. Nie wolno tak robić”. „Dzięki takim słowom dziecko ma poczucie, że mama je szanuje – wtedy łatwiej znieść zakazy” – mówi psycholog, Anna Łukaszewicz. Zapytaj dziecko czy zrozumiało, co do niego powiedziałaś. I ruszajcie w dalszą drogę. Jeśli malec znowu ucieknie – powtórz swój komunikat. Jeśli w czasie rozmowy będziesz patrzeć dziecku w oczy, to zwiększa to szansę na to, że twoje słowa do niego dotrą. Możesz także zapowiedzieć, że jeśli maluch cię nie posłucha, wyznaczysz mu karę, np. nie wyjdzie z tobą jutro na spacer (zostanie w domu z babcią, a ty pójdziesz do parku tylko z niemowlakiem). Jeżeli do końca spaceru malec będzie grzeczny, koniecznie go pochwal. Poza tym, za każdym razem, kiedy będziecie wybierać się na spacer, przypomnij mu o zakazie uciekania, powiedz o ewentualnych karach (np. zakaz oglądania dobranocki) i nagrodach (np. wyjście na basen). To zmotywuje malca, by pamiętał o zakazie.

Wolność na szelkach

Jeśli rozmowa z malcem nie poskutkuje, możesz spróbować użyć… szelek. Po ucieczce malca powiedz mu, że nie chcesz martwić się o jego bezpieczeństwo i dlatego na następnym spacerze założysz mu specjalną „uprząż”. Malec może płakać i przekonywać cię, że ucieczka więcej się nie powtórzy. Jeżeli masz siłę, żeby jeszcze raz zaufać dziecku, to zaryzykuj jeszcze jedną przechadzkę bez szelek. Zanim jednak wyjdziecie z domu, przypomnij zasady: ucieczka skończy się spacerem w szelkach (weź je ze sobą). I konsekwentnie załóż szkrabowi zabezpieczenie, jeśli nie dotrzyma słowa. Nie martw się – nie robisz nic złego, dziecku nie dzieje się krzywda. Jeśli maluch płacze, powiedz spokojnie do niego: „Złościsz się, bo nie lubisz chodzić w szelkach, ale tak trzeba. Boję się, że może stać ci się coś złego, a chcę żebyś był cały i zdrowy”.

Reklama

Dżentelmeńska umowa

Wybierzcie się na spacer w miejsce, gdzie nie jeżdżą samochody (np. do parku lub lasu). Schowaj się malcowi, ale tak byś nie traciła go z oczu. Gdy zorientuje się, że cię nie ma, zdenerwuje się i zacznie cię szukać. Wtedy natychmiast wychyl się zza drzewa i zawołaj pociechę. Zapytaj, jak się czuła, gdy „zapadłaś się pod ziemię”. Dziecko powie, że to było okropne i poprosi, żebyś więcej tego nie robiła. Odpowiedz, że ty też czujesz się fatalnie, gdy ono ucieka, boisz się i zaczynasz denerwować. Zawrzyjcie umowę, że ty nie będziesz znikać, a ono nie będzie się oddalać od ciebie bez pytania. Malcom łatwiej zrozumieć zakazy rodziców, gdy na własnej skórze poczują ich obawy… Dziecko jest ciekawe świata. Dlatego udaje się tak chętnie w nieznane sobie jeszcze rejony.

Reklama
Reklama
Reklama