Dieta50/50 - czyli odchudzaj się... co drugi dzień!
Ta dieta właśnie robi furorę w Stanach Zjednoczonych: tracisz kilogramy, choć jedzenia odmawiasz sobie co drugi dzień. W pozostałe dni twój talerz jest obficie napełniony. I co najlepsze – dzięki stosowaniu tej diety nie tylko chudniesz, ale odczuwasz przypływ energii i masz doskonałe samopoczucie!
- Claudia
Postanawiasz: od jutra się odchudzam. Jesteś pełna entuzjazmu, planujesz nowe menu, biegniesz po zakupy i wypełniasz koszyk warzywami, odtłuszczonymi jogurtami. Wieczorem jeszcze zjadasz coś absolutnie niedozwolonego, bo przecież od jutra… Następnego dnia od rana trzymasz się swojego postanowienia, ale po zjedzeniu skromnej kolacji jesteś tak głodna, że twoja silna wola topnieje jak śnieg. Dziś wytrzymam, myślisz sobie, ale przecież jutro znowu ma być tak samo. Gdyby można chociaż co drugi dzień… Mamy dla ciebie miłą niespodziankę: otóż można. Co więcej: efekty tego odchudzania spełnią twoje oczekiwania
Odetchnij z ulgą
Chociaż to nie do uwierzenia, możesz zgubić nawet kilkanaście kilogramów w ciągu dwóch miesięcy. Tyle (16 kg) stracił twórca tej diety, amerykański chirurg plastyk James B. Johnson. Dieta nazywa się 50/50 (pół na pół), ponieważ jednego dnia je się normalnie, a następnego minimalnie, nie więcej niż 25 –35 proc. tego, co zwykle. Oczywiście taki „chudy” dzień nie będzie łatwy, ale mając świadomość, że już nazajutrz można sobie pofolgować, z pewnością każda z nas okaże się dzielna. Brak poczucia niekończącego się niedosytu to ogromna zaleta amerykańskiej kuracji. Dodatkowo satysfakcja z tego, że waga będzie spadać, wzmocni motywację do odmawiania sobie wszystkiego w dni „chude”.
Łatwiej o sukces
Jak pokazują badania, najczęstszą przyczyną rezygnacji z rozpoczętej diety jest poczucie klęski związane ze złamaniem jej zasad. Wyobraź sobie rodzinne przyjęcie i pachnące w całym domu ciasto upieczone przez mamę. Tylko człowiek o żelaznej woli nie zje ani kawałka. Przy metodzie 50/50 nie przeżywasz stresu. Jeśli ulegniesz łakomstwu, zawsze możesz dietę zacząć od następnego dnia, i to bez poczucia frustracji. Ta kuracja odchudzająca pozwala również na zamienianie ze sobą dni. W piątek wypada dzień głodówki, ale idziesz na imprezę. Spokojnie. Zrób sobie dzień normalnego jedzenia, a odchudzaj się w sobotę. Gdy potrzebujesz ściśle wytyczonego grafiku, możesz precyzyjnie zaplanować dni „chude” i tymi „tłustymi” cieszyć się bez poczucia winy. W końcu nie bez znaczenia jest samopoczucie podczas odchudzania, a im lepsze, tym łatwiej kontynuować dietę.
Po pierwsze: kalorie
Na początku ustal dzienną kaloryczność pożywienia idealną dla swojej sylwetki, wieku i trybu życia. Pomoże ci w tym prosty przelicznik (znajdziesz go na stronie twórcy diety: www.johnsonupdaydowndaydiet.com). Większość kobiet w dni „chude” nie powinna przekraczać 1000 kcal, najlepiej, aby było to 800 (szybko nabierzesz wprawy w ich liczeniu i będziesz potrafiła na oko zmniejszać porcje ze zwykłych do „odchudzonych”)
Pochwała umiaru
Boisz się, że po dniu głodówki rzucisz się na jedzenie jak wilk? Zapomnij o tych obawach. Podczas dni „chudych” twój żołądek będzie się obkurczał i następnego dnia nie pochłoniesz zbyt wielkich porcji. Warto oczywiście również samej zachować umiar, żeby przyspieszyć efekty kuracji. Możesz sobie czasem zafundować bonus ekstra w postaci kawałka pizzy czy porcji lodów, niech to będzie jednak naprawdę jedna porcja, nie całe pudełko. Dieta zadziała, jeżeli w dni „tłuste” będziesz jeść normalnie. Najlepiej zaplanować sobie 5 posiłków: trzy konkretne (śniadanie, obiad, kolacja) i dwa lekkie (drugie śniadanie i podwieczorek), i niech w nich nie zabraknie świeźych owoców oraz warzyw, przetworów mlecznych oraz produktów zbożowych z pełnego ziarna.
Więcej korzyści
Twórca diety obiecuje nie tylko stopniowy i nieuchronny spadek wagi, ale też kuracja przyczyni się do spowolnienia biologicznego procesu starzenia się komórek oraz podniesienia poziomu energii. W czasie wielu badań nad tą dietą odkryto, że regularne stany lekkiego przegłodzenia prowokują organizm do włączenia genu SIRT1. Dzięki niemu komórki szybciej uwalniają tłuszcz i przyspieszają jego spalanie. Ponadto ten gen spowalnia podział komórek, dzięki czemu żyją one dłużej. Pobudzony SIRT1 korzystnie oddziałuje także na procesy naprawcze DNA, a nawet łagodzi stany zapalne w organizmie! Na rynku kosmetycznym pojawiły się już kremy, które mają przedłużać młodość skóry, pobudzając do działania gen SIRT1 (np. Re-Nutriv Ultimate Youth Estée Lauder). Jednocześnie wyłączony zostaje gen otyłości (PPAR gamma). Naukowcy udowodnili ponadto, że komórki tłuszczowe po 4 tygodniach stosowania diety 50/50 zmniejszyły się o 35 proc. Możesz więc liczyć na trwałe efekty. Zauważono również, że już po 7–10 dniach kuracji odczuwa się znaczny przypływ sił, a apogeum witalności pojawia się po 3 tygodniach jej stosowania.
Pij dużo wody
Nie istnieje jednak wzorcowa wersja diety. Rozbieżności dotyczą przede wszystkim tego, co i ile można jeść w dni lekkie. Istniały nawet koncepcje, że najlepiej nie jeść nic. Taka wersja jednak się nie przyjęła, ponieważ mało kto chciał tak radykalnie pościć co drugi dzień. Uznano zatem, że w dzień „chudy” należy spożywać 1/2, a najlepiej 1/3 kalorii, które zjadasz w dzień „tłusty”. Czyli ile dokładnie? To zależy od stopnia codziennej aktywności. Pracując za biurkiem, w dzień „chudy” powinnaś dostarczyć 800–1000 kcal dziennie, a pracując fizycznie lub regularnie uprawiając sport – 1200–1300 kcal (w przypadku mężczyzn te wartości są odpowiednio wyższe).
W dni głodówki warto też pamiętać, aby:
●żuć gumę bez cukru
●pić dużo niegazowanej wody (najlepiej naturalnej, niskozmineralizowanej)
●spożywać bezkofeinową herbatę i kawę, napary ziołowe.
Loża sceptyków
Entuzjaści diety wymieniają długą listę korzyści: nie tylko się chudnie, ale też zyskuje więcej energii i lepszy nastrój, spada poziom złego cholesterolu, poprawia się przemiana materii. Jest też pomocna w leczeniu przewlekłych stanów zapalnych oraz wspomaga wzrost masy mięśniowej. Nie obciąża organizmu ani go niczego ważnego nie pozbawia. Ale nie brakuje przeciwników diety Jamesa B. Johnsona. Niektórzy naukowcy i lekarze uważają, że jej korzystny wpływ na zdrowie i powstrzymanie procesów starzenia jest przesadzony, inni, jeśli już, zalecają ją na krótko i tylko osobom, które chcą stracić nie więcej niż 10 kg. Są i tacy, którzy uważają, że jeżeli nawet dieta skutkuje utratą wagi, to jej działania są ograniczone w czasie – po powrocie do normalnego stylu odżywiania zgubiony tłuszczyk wraca, i to z nawiązką. Jak jest naprawdę? Dziś można powiedzieć: będzie to wiedział tylko ten, kto ją przetestuje. p
PRZYKŁADOWY TYGODNIOWY JADŁOSPIS ZALECANY W DIECIE 50/50
PIERWSZY DZIEŃ ("chudy") 1000 kcal
- 1/2 szklanki kawy z chudym mlekiem (0,5 proc. tłuszczu), kromka grahama, 2 plasterki polędwicy drobiowej, liść sałaty
II Śniadanie:
- jabłko i mały jogurt naturalny
Obiad:
- mała pierś kurczaka z grilla, ugotowany ziemniak, sałatka z 3 pomidorów, 1/2 cebuli, papryki i plasterka chudego białego sera
Podwieczorek:
- szklanka świeżego soku z pomarańczy
Kolacja:
- sałatka z 250 g podgotowanej włoszczyzny, 1/2 szklanki gotowanego ryżu i plasterka sera żółtego light (np. typu gouda light)
DZIEŃ DRUGI („tłusty”) 2500 kcal
Śniadanie:
- 50 g musli, 250 ml mleka (chudego), bułka maślana, serek homogenizowany waniliowy (135 g), 250 ml soku grejpfrutowego, jabłko
II Śniadanie:
- 2 kromki chleba (np. razowy), 5 g masła, 2 liście sałaty, 2 plasterki polędwicy z drobiu, 250 ml soku marchewkowo-jabłkowego
Obiad:
- 200 g frytek, dorsz pieczony, sałatka z białej rzodkwi ze śmietaną, ciastko francuskie z kremem, herbata
Podwieczorek:
- sałatka wieloowocowa, 125 ml soku pomarańczowego
Kolacja:
- grahamka, 5 g masła śmietankowego, 2 plastry ementalera, pomidor, 2 plastry polędwicy, kakao
DZIEŃ TRZECI („chudy”) 1000 kcal
Śniadanie:
- szklanka niesłodzonej herbaty, grahamka, łyżka twarożku z dodatkami, np. ze szczypiorkiem
II Śniadanie:
- gruszka, kefir
Obiad:
- 150 g filetu z dorsza usmażonego na łyżce oliwy, 2 łyżki kaszki kuskus, surówka z białej kapusty, połówki cebuli, marchewki, połowy selera korzeniowego
Podwieczorek:
- szklanka (najlepiej świeżo wyciśniętego) soku jabłkowego
Kolacja:
- sałatka z 250 g (lekko al dente) gotowanych brokułów, plastra chudej szynki z sosem z 3 łyżek jogurtu naturalnego i łyżką musztardy
DZIEŃ CZWARTY („tłusty”) 2500 kcal
Śniadanie:
- 2 kromki razowca, 5 g masła, 65 g serka twarogowego, 4 liście sałaty, 5 rzodkiewek, herbata z cytryną i cukrem, banan
II Śniadanie:
- 150 g jogurtu naturalnego, 4 łyżki musli
Obiad:
- 100 g kopytek, 120 g indyka duszonego w jarzynach, surówka z kiszonej kapusty, galaretka owocowa, świeży sok grejpfrutowy
Podwieczorek:
- 70 g moreli suszonych, 5 g orzechów laskowych
Kolacja:
- 2 łyżki pasty z jaj, grahamka, sałatka z 2 pomidorów, ogórka i papryki, 50 g kefiru, słodzona herbata
DZIEŃ PIĄTY („chudy’) 1000 kcal
Śniadanie:
- kawa z chudym mlekiem, kromka pumpernikla (lub razowca), plaster chudego twarogu, łyżeczka niskosłodzonego dżemu
II Śniadanie:
- 2 mandarynki i mały jogurt naturalny
Obiad:
- bitka wołowa usmażona na łyżeczce oliwy, ugotowany ziemniak, 250 g marchewki z groszkiem
Podwieczorek:
- szklanka soku z grejpfruta
Kolacja:
- sałatka: tuńczyk (135 g), 3 liści sałaty, 2 pomidorów, 1/2 cebuli i papryki, sok z cytryny.
DZIEŃ SZÓSTY („tłusty”) 2500 kcal
Śniadanie:
- kromka chleba, jajko na miękko, 5 g masła, brzoskwinia, kawa z mlekiem
II Śniadanie:
- sałatka jarzynowa z majonezem (150 g), bułka grahamka, szklanka soku pomidorowego
Obiad:
- pierś z indyka z kaszą gryczaną (150 g), surówka, 250 ml soku, kawałek ciastka typu „zebra”
Podwieczorek:
- serek waniliowy, 3 biszkopty
Kolacja:
- 3 naleśniki nadziewane bananami, 150 g jogurtu naturalnego, herbata z cukrem
DZIEŃ SIÓDMY („chudy”) 1000 kcal
Śniadanie:
- szklanka herbaty, 2 plasterki szynki z kurczaka, kiszony ogórek, kromka chleba chrupkiego
II Śniadanie:
- koktajl z kefiru z mrożonymi (lub świeżymi) malinami
Obiad:
- kotlet z indyka z grilla przyprawiony bazylią, 250 g duszonego szpinaku, ugotowany ziemniak
Podwieczorek:
- garść jagód
Kolacja:
- sałatka: szklanka ugotowanego kalafiora, gruszka, plaster goudy i łyżka otrąb pszennych, przyprawiona cynamonem i sokiem z cytryny