Reklama

Czy wiesz, że codziennie jemy produkty, które pobudzają rozwój komórek rakowych? Jak pisze autor „Antyraka”, są to np. biały cukier i mąka, produkowane przemysłowo mięso, mleko i jaja (bo mają prawie same kwasy omega-6). I to m.in. ich powszechność w naszej diecie odpowiada za współczesną epidemię zachorowań. Na szczęście są pokarmy, które działają jak leki. Gaszą stany zapalne w organizmie (które inicjują wiele nowotworów), podnoszą odporność, ograniczają rośnięcie komórek rakowych. – Onkolodzy jednak nie mówią pacjentom, co jeść – przyznaje Bożena Ziemińska, dietetyk. – A przecież aby wygrać z chorobą, trzeba z nią walczyć. Istotnym orężem w tej walce jest dieta. Takich właśnie informacji potrzebował młody neuropsychiatra, dr Servan-Schreiber, gdy okazało się, że ma raka mózgu. Nie chciał poprzestać tylko na tradycyjnym leczeniu, bo według lekarzy jego dni były policzone. Zdeterminowany, wszędzie szukał ratunku. Przeglądał tysiące badań. To, co odkrywał – jak ogromny potencjał jest w żywności – ułożyło mu się w wiedzę, dzięki której żył dłużej. Nie dwa lata. Dwadzieścia. Zebrane przez siebie informacje kilka lat temu wydał w książce, by pomagały innym chorym na raka i tym, którzy jeszcze mogą go uniknąć. Co więc według niego należy jeść?
WAŻNE TŁUSZCZE Z KWASAMI OMEGA-3
● W dobrze skomponowanej diecie poziom kwasów omega-6 i omega-3 powinien być zrównoważony. Oba są ważne – „szóstka” dba o rozrost komórek i powstawanie stanów zapalnych, „trójka” to kontroluje. Ale nie tylko. Także ogranicza rozprzestrzenianie się wielu rodzajów raka (piersi, prostaty) i zmniejsza zasięg przerzutów. Badania kliniczne pokazały też, że zagrożenie rakiem jest niższe u osób, które jedzą mało mięsa, jaj, przetworów mlecznych (jeśli już, można jeść ekologiczne), a dużo tłustych ryb bogatych w omega-3 (mrożone mają ich mniej). Sporo dobrych kwasów tłuszczowych jest też w wysokiej jakości rybim tranie, siemieniu lnianym. Jak pisze autor „Antyraka”: wykazano, że 30 g mielonego siemienia jedzonego dziennie np. z jogurtem, zmniejsza już istniejące nowotwory prostaty o 30–40 proc.! Warto mieć też w kuchni oliwę, olej lniany, ekologiczne masło.
Oprócz mięsa i jaj unikajmy też nasyconych tłuszczów typu trans. Nie jełczeją (dlatego są w ciastkach, chrupkach, krakersach), ale trudno je strawić. I margaryn – w nich jest nawet 70 razy więcej omega-6 niż omega-3!
WIELKA SIŁA W WARZYWACH
● To ich powinniśmy jeść najwięcej. Tam, gdzie są podstawą diety (np. w Azji), notuje się najmniej zachorowań na raka. I tak np. warzywa kapustne (m.in. brukselka, kalafior) nie pozwalają komórkom zarodkowym nowotworów złośliwieć, przyczyniają się także do ich obumierania. Uwaga: kapusty i brokułów nie należy gotować, bo proces ten niszczy ich wartości. Lepiej dusić pod przykryciem lub smażyć z odrobiną oliwy. Z kolei jarzyny zawierające karotenoidy (marchew, dynia, buraki itp.) oraz te o jasnym zabarwieniu (pomarańczowym, żółtym, zielonym, czerwonym) dzięki witaminie A i likopenowi ograniczają wzrost kilku rodzajów raka, np. szczególnie złośliwego glejaka. Zawarta w nich luteina oraz likopen pobudzają organizm do walki. Aby jednak likopen wydzielił się z pomidorów, trzeba je ugotować, najlepiej z oliwą (łatwiej się przyswaja). Udowodniono, że przedłużył życie chorym, którzy spożywali go dwa razy w tygodniu. Warto polubić też warzywa strączkowe, np. soję – przeciwdziała mechanizmom potrzebnym do rozwoju raka (produktami z soi można zastąpić mleko i mięso).
A JEŚLI WARZYWA SĄ Z PESTYCYDAMI?I tak je jeść! Bo szkodliwość skażenia jest mniejsza niż korzyść z ich antyrakowych wartości. Warto jednak wiedzieć, że nie wszystkie owoce i warzywa tak samo zbierają zanieczyszczenia. Więcej chłoną ich np. jabłka, gruszki, truskawki, papryka, ziemniaki, sałata. Mniej banany, pomarańcze, arbuzy, brokuły, kala ory, pomidory. Wykazano też, że nawet sporadyczne jedzenie ekożywności przynosi wyraźną ulgę organizmowi.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama