Czy produkty light naprawdę odchudzają?
Chcesz zrzucić kilogramy, więc wydajesz dodatkowe pieniądze i szukasz lekkiego majonezu, mleka zero procent, pijesz jedynie dietetyczne napoje. Uważaj! Produkty light mają czasem więcej kalorii niż normalne, a niektóre bywają szkodliwe dla zdrowia!
- Katarzyna Jabłonowska, Naj
Produkty light to wymysł Amerykanów, którzy chcieli pozbyć się nadwagi po zajadaniu się hamburgerami. W Polsce pojawiły się po 1989 roku. W wersji lekkiej można znaleźć już niemal wszystko - czekolady, batoniki, jogurty, majonezy, pieczywo, serki, nawet piwo. Mają być dietetyczne, zdrowe i nietuczące. O takie ich postrzeganie dba cała armia specjalistów od reklamy, którzy kuszą ludzi, żeby wydali na nie ostatnią złotówkę, nie zważając, że cena ich jest zazwyczaj wyższa niż "normalnych" produktów. Tymczasem nie wszystko określane mianem lekkie jest nietuczące, nie mówiąc już o tym, aby było zdrowe.
Z angielskiego light znaczy lekki. W skrócie to mniej kalorii - mniej tłuszczów, węglowodanów i cukru. W zasadzie, jeśli tylko technologia na to pozwala, każdy produkt można odchudzić i "pomieszać" w nim, ile się da.
Light – hasło do łowienia klientów?
Nie wszystko jednak może mieć etykietkę light. Do niedawna panowała w tej kwesti wolna amerykanka, bo wiadomo było tylko, że produkt light powinien mieć około 40 proc. kalorii mniej niż ten sam produkt w wersji normalnej. Ale który był normalny? Nie zawsze można było odszukać oryginał. - Od ponad roku użycie słowa light regulują rozporządzenia Parlamentu Europejskiego. Producent może nazwać swój produkt light, jeśli wartość kaloryczna to nie więcej niż 40 kalorii na 100 gramów dla produktów stałych i nie więcej niż 20 dla płynnych - mówi Elżbieta Seliwianowicz z Federacji Konsumentów.
Producenci obchodzą to rozporządzenie w sprytny sposób - używając zamiast słówka light polskiego odpowiednika - lekki. Albo stosują dopiski fitness, slim, dietetyczne itp.
Cel jest jeden - osiągnąć wrażenie, że oto mamy przed sobą zdrowe jedzenie, które nie tuczy, więc możemy jeść do woli.
Lekka dieta może jednak zaszkodzić?
Koncerny produkujące żywność coraz częściej wbijają nam do głowy, że najlepiej by było, gdybyśmy masło zastąpili miksem, cukier słodzącą tabletką, zwykłą czekoladę - czekoladą bezcukrową. Wydaje się więc, że nie trzeba z niczego rezygnować, aby utrzymać szczupłą sylwetkę. Można jeść słodycze bez umiaru i zachować talię osy. Czy to prawda? Jeśli z produktu coś zabierzemy, to często zamiast tego włożymy tam coś innego, aby zachował konsystencję i smak. Najczęściej sztuczne dodatki, które z założenia nie są zdrowe. Jedząc produkty odchudzone, jemy więcej chemii i pokarmy często pozbawione składników odżywczych.
Nawet tłuszcze są przecież potrzebne. Ale w pogoni za linią modelki często o tym zapominamy. Tłuszcz, podobnie jak białko, to budulec komórki. Jest wykorzystywany do produkcji żółci, hormonów, witaminy D. Nienasycone kwasy tłuszczowe występujące w rybach i olejach roślinnych nie są wytwarzane przez organizm i muszą być dostarczane w pożywieniu. Umiarkowane stosowanie tłuszczu jest dla zdrowia niezbędne choćby dlatego, że tylko w jego towarzystwie organizm może spożytkować witaminy A, D, E i K.
Jeśli pilibyśmy tylko odtłuszczone mleko i unikali wszystkiego, co ma choć odrobinę tłuszczu, szybko doprowadzilibyśmy się do ruiny zdrowotnej. Nawet cholesterol, pochodna tłuszczu, uważany za jedną z najbardziej szkodliwych substancji, jest dla organizmu niezbędny, bo wchodzi w skład błon komórkowych i innych tkanek, uczestniczy w produkcji hormonów płciowych, osłonek nerwów i syntezowaniu witaminy D. W dodatku nie zawsze pożywienie wpływa na jego nadmiar.
Wiele osób ma za wysoki poziom cholesterolu, choć wcale nie je tłusto. Taka jest "uroda" ich organizmu. A sposób odżywiania niewiele ma tu do rzeczy. Czasem wątpliwa jest nawet oszczędność na kaloriach - czekolada w wersji light jest na przykład bardziej kaloryczna niż normalna gorzka.
Zbadane na szczurach i... klientach
Majonez w wersji light ma mniej tłuszczu, za to więcej skrobi, konserwantów i zagęszczaczy. W płatkach pszennych jest większa ilość węglowodanów, która powoduje, że ich wartość kaloryczna przekracza tę ze zwykłych płatków. Kiedy człowiek zjada lekką wersję serka, dalej jest głodny, więc zazwyczaj sięga po kolejny. Badania, które przeprowadzono na szczurach, sugerują wręcz, że jedzenie produktów light nie tylko nie służy zmniejszeniu otyłości, a często wręcz ją pogłębia.
Naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Purdue badali szczury karmione jogurtem słodzonym glukozą o wartości odżywczej 4 kcal/g oraz sacharyną - sztucznym słodzikiem o zerowej wartości energetycznej. Badania opublikowali w czasopiśmie "Behavioral Neuroscience" i... wywołali niezłe zamieszanie. Wyniki pokazały, że zwierzęta karmione sztucznym dodatkiem słodzącym spożywały w ciągu dnia więcej kalorii niż grupa kontrolna, szybciej przybierały na wadze oraz miały większe problemy z jej zrzuceniem. Dlaczego?
Naukowcy podejrzewają, że to wina słodzików, które zaburzają równowagę między ośrodkiem głodu i sytości.
Szkodliwy słodzik – aspartam
Aspartam, jeden z najbardziej popularnych słodzików, znajduje się przede wszystkim w dietetycznych napojach gazowanych, gumach do żucia, czekoladach, a nawet multiwitaminach dla dzieci. Jest 200 razy słodszy od cukru. Pojawił się w USA prawie ćwierć wieku temu. Światowe autorytety w dziedzinie dietetyki do dziś mają spore wątpliwości co do walorów zdrowotnych tego dodatku. Według niektórych naukowców aspartam może wręcz wywoływać ślepotę, migrenę, zaburzenia w życiu seksualnym i niekontrolowaną agresję podobną do objawów ADHD. Mówiąc wprost - aspartam to neurotoksyna zawierająca szkodliwy dla zdrowia alkohol metylowy, który wątroba zamienia w formaldehyd, rakotwórczy gaz stosowany do produkcji klejów, żywic czy materiałów wybuchowych.
Aspartam we Włoszech został ogłoszony środkiem rakotwórczym. Rak wywoływany przez niego najczęściej kumuluje się u człowieka w węzłach chłonnych. Może też powodować raka nerek, wątroby oraz zwiększać ryzyko zachorowania na białaczkę.
90% kobiet na świecie nie akceptuje swego wyglądu. Wiele z nich chce się odchudzić, jedząc dietetyczne produkty zamiast normalnych.
Wybierajmy produkty dietetyczne, ale z głową
Ekspert: Agnieszka Jarosz, dr nauk med. Instytut Zdrowia i Żywności
Po produkty light powinny tak naprawdę sięgać osoby, które cierpią na otyłość lub mają kłopoty z utrzymaniem szczupłej sylwetki. Wielu ludzi zachęconych reklamą i modą kupuje je niepotrzebnie. Trudno jednoznacznie określić, jakie są walory zdrowotne takiej żywności, bo to zależy od konkretnego produktu. Jednak jest kilka zasad, których powinno się przestrzegać.
Jeżeli sięgamy po odtłuszczone mleko, przeczytajmy etykietę i sprawdźmy, czy ma ono w składzie witaminę D. Produkty mleczne powinny dostarczać wapnia, a witamina D jest niezbędna, by został on wchłonięty. Pół biedy, jeśli jest słoneczny dzień i możemy wystawić się na 10 minut na słońce, wtedy organizm sam ją wytworzy. Ale kiedy niebo jest zachmurzone, nie mamy takiej szansy. Mleko light będzie więc bezużyteczne.
Pamiętajmy też, że napojów typu light słodzonych sztucznymi słodzikami nie można mieszać z alkoholem. Jest to fatalne dla wątroby. A aspartamu nie mogą spożywać chorzy na fenyloketonurię.
Sztuczny cukier gorszy od prawdziwego
Co to są słodziki? To nic innego, jak chemiczne substancje znacznie słodsze i mniej kaloryczne od cukru. Na tym jednak ich zalety się kończą. W Polsce dopuszczone są do żywności cztery:
ACESULFAN K może zastępować cukier w napojach mlecznych, owocach, dżemach termizowanych, słodyczach, lodach, gumach do żucia, pastach kokosowych, piwie, preparatach dietetycznych. Jest w miarę bezpieczny, ponieważ organizm go nie gromadzi. Wydalany jest z moczem.
SACHARYNA została odkryta w 1876 roku jako pierwszy środek słodzący i największe zastosowanie znalazła w okresie międzywojennym. Obecnie zastosowanie jej jest mocno ograniczone. Dlaczego? Niedawno pojawiły się podejrzenia, że ma działanie rakotwórcze.
POLIOLE występują w roślinach, ale te używane w przemyśle spożywczym produkowane są przemysłowo. Poliole znajdują zastosowanie nie tylko dzięki swoim właściwościom słodzącym, utrzymują też odpowiednią wilgotność produktu, stanowią wypełniacze do lodów, gum do żucia, przetworów owocowych, ciast.
ASPARTAM jest oznaczony symbolem E 951, nazywany również Natura Sweet. Najbardziej podejrzany na świecie słodzik w Polsce jest stosowany najpowszechniej. Jego podstępność polega na tym, że organizm nie pozbywa się go, lecz magazynuje. Wojna wokół niego trwa od lat. Niezależni naukowcy walczą o wprowadzenie zakazu jego stosowania.
Ze wszystkich metod najlepsze ruch i dieta
Zanim sięgniemy po dietetyczne pro-dukty, przeczytajmy uważnie etykiety. Sprawdźmy, czy mniejsza liczba kalorii jest warta tego, abyśmy wydali więcej pieniędzy i zaaplikowali sobie solidną dawkę chemii,czy pozbawili cennych składników odżywczych. Czasem lepiej pomyśleć dwa razy, zjeść mniej prawdziwego jogurtu zamiast odtłuszczonego i mieć pewność, że się sobie nie zaszkodzi. Najprostsza zasada, którą wyznawały nasze babki, sprawdza się najlepiej: chcesz być piękna i zdrowa - jedz wszystko, ale z umiarem. Im mniej przetworzone produkty wybieramy, tym lepiej. Dla zdrowia unikajmy tych z dużą ilością konserwantów i sztucznych dodatków, aby mieć szczupłą talię, jedzmy po prostu mniej - jak najwięcej świeżych warzyw w postaci surówki, pół kotleta i pół ziemniaka zamiast całego. I tak naprawdę jest to cała filozofia odchudzania!
WAŻNE!
Aspartam, słodzik w wielu napojach dietetycznych, wywołał kontrowersje, zanim go wprowadzono do użytku. Podczas wstępnych badań w USA zauważono ponad 100 działań niepożądanych. Konsumenci skarżyli się, że używany w dużych ilościach wywołuje wahania nastroju, ataki paniki, powoduje wady u płodu.