Reklama

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz: kandydatka na RPO

Zuzanna Rudzińska-Bluszcz jest kandydatką na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Ma 38 lat, jest prawniczką i główną koordynatorką ds. strategicznych postępowań sądowych w biurze RP. Wcześniej była również sędzią Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury, a także członkinią zespołu ds. kobiet przy Naczelnej Radzie Adwokackiej. Przyznała, że jej dotychczasowe doświadczenie zawodowe dało jej świadomość faktycznych problemów, jakie dotykają Polki i Polaków. O jej możliwej kandydaturze poinformowała Rzeczpospolita jeszcze w lipcu. Teraz jest już pewne, że Zuzanna Rudzińska-Bluszcz będzie ubiegać się o urząd RPO. Jej kandydaturę popierają liczne organizacje pozarządowe, niemal 350 z nich, oraz opozycja. Na swoich mediach społecznościowych zamieściła długi wpis o tym, dlaczego chce kandydować i jakim Rzecznikiem Praw Obywatelskich chce być.

Reklama
Zdecydowałam się podjąć wyzwanie, ponieważ uważam to za mój obowiązek. Kandyduję, bo chcę żyć w kraju, w którym moje dziecko jest bezpieczne zarówno na ulicy, jak i w Internecie. Wiem, jak działa urząd RPO, wiem, jak wygląda Polska-ta prawdziwa, nie ta widoczna zza warszawskich biurek. Setki razy prowadziłam sprawy tych, którym nie ma kto pomóc. I dla nich chcę walczyć. Dla nich musimy wszyscy w Polsce budować porozumienie i solidarność społeczną, żeby razem się o nich troszczyć. Dla nich musimy spojrzeć daleko dalej niż perspektywa wieczornego programu telewizyjnego. Widzieć wyzwania, które będą wpływać na przyszłość Polski i prawa obywatelskie w kolejnych 10 czy 20 latach. Musimy się nawzajem słuchać, szanować i rozmawiać. Bronić słabszych. Wszystkich. Po to, by nikt w Polsce-niezależnie od poglądów, miejsca zamieszkania czy majątku, nie czuł się pogardzany.
Nazywam się Zuzanna Rudzińska-Bluszcz. Na co dzień jestem prawniczką, mamą, żoną i koordynatorką postępowań sądowych w... Opublikowany przez Zuzanna Rudzińska-Bluszcz Środa, 29 lipca 2020

Jak wybierany jest Rzecznik Praw Obywatelskich?

Rzecznik Praw Obywatelskich wybierany jest na kadencję trwającą 5 lat. Kadencja obecnego RPO, Adama Bodnara, kończy się 9 września, ale będzie on dalej sprawował urząd, dopóki nie zostanie wybrany jego następca lub następczyni. Rzecznik jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu na wniosek Marszałka Sejmu lub grupy co najmniej 35 posłów. Nie może być związany z partią polityczną ani związkiem zawodowym. Nie może też prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z urzędem oraz zajmować jednocześnie innego stanowiska niż profesor szkoły wyższej.
Przez to, że układ sił w Senacie jest odwroty jak w Sejmie, spodziewać moglibyśmy się, że kandydatura potencjalnego RPO wystawionego przez PiS może zostać odrzucona przez opozycję. Jeśli tak się stanie, partia będzie musiała przedstawić kolejnego kandydata. Tymczasem PiS zdecydował się na zaskakujący krok i nie wystawił nikogo.

ZOBACZ TEŻ: Rzecznik Praw Obywatelskich stanął po stronie kobiet: broni konwencji stambulskiej

Kto zostanie Rzecznikiem Praw Obywatelskich?

PiS zaskoczył swoją decyzją. Podejrzewano, że kandydatem partii zostanie Bartłomiej Wróblewski - doktor nauk prawnych specjalizujący się w prawie konstytucyjnym, poseł z Wielkopolski reprezentujący ultrakonserwatywne poglądy. Jego kandydaturę wspierał bliski rządowi, katolicki "Gość Niedzielny". Sławę zdobył jako zwolennik zaostrzenia prawa antyaborcyjnego. Spekulowano, że partia liczyła na to, że dzięki temu zdobędzie on poparcie części opozycji, która sympatyzuje ze środowiskami prolife.

Tymczasem okazało się, że partia nie skorzystała z prawa do wystawienia kandydata, jednocześnie zapowiadając, że nie poprze Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz. Okazuje się jednak, że prawniczka nie zostanie sama. Jej kandydaturę popiera blisko 350 organizacji pozarządowych oraz opozycja, co czyni ją, jak na ten moment jedyną kandydatką na stanowisko RPO.

PiS nie zaproponował również terminu głosowania, co oznacza, że Adam Bodnar jeszcze przez jakiś czas pozostanie na stanowisku. Zgodnie z ustawą będzie on sprawował funkcję RPO do czasu wyboru następcy, niezależnie od upływu terminu. Pojawiają się głosy, że PiS chce zyskać na czasie, przedłużając kadencję Bodnara, z którym jednakże nie sympatyzuje.

Brak kandydata zaproponowanego przez partię rządzącą oraz fakt, że nie zamierza ona poprzeć jedynej wystawionej kandydatki, oznacza polityczny impas. Na razie wyboru nowego RPO nie umieszczono w porządku obrad.

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Bodnar, Olejnik, Środa o pensji pierwszej damy: "Kasa, kasa, kasa"

Reklama
Reklama
Reklama