„To szokujący gwałt, który trwał długie godziny”. Izraelczycy mówią "dość" przemocy wobec kobiet i wychodzą na ulice
Zbiorowy gwałt na 16-latce, do jakiego doszło w Eljacie wstrząsnął opinią publiczną na całym świecie. Izraelczycy wyszli na ulice po tym jak policja ujawniła w niedzielę szczegóły tego przerażającego zdarzenia. Protestujący domagają się lepszej ochrony poszkodowanych i surowszych kar dla sprawców przemocy seksualnej. Czy premier Benjamin Netanjahu zdobędzie się na coś więcej niż tylko potępienie brutalnej zbrodni?
Zbiorowy gwałt na 16-latce: w Izraelu trwają protesty przeciwko przemocy wobec kobiet
W Izraelu nie ustają masowe protesty przeciwko przemocy wobec kobiet. Izraelczycy wyszli na ulice w niedzielę po południu, po tym, jak na jaw wyszły szczegółowe zeznania dotyczące brutalnego zbiorowego gwałtu na 16-latce, który miał miejsce w połowie sierpnia w Eljacie. Wynika z nich, że wzięło w nim udział co najmniej kilkunastu mężczyzn. Podczas gdy jedni gwałcili ofiarę, inni oczekiwali pod hotelowym pokojem na swoją „kolej”. Nagrania z hotelowych kamer niestety potwierdzają ten mroczny scenariusz.
Ta szokująco brutalna napaść wstrząsnęła opinią publiczną na całym świecie. Tysiące Izraelczyków wyszło na ulice by zaprotestować przeciwko przemocy seksualnej wobec kobiet i zwrócić uwagę rządzących na niewystarczające rozwiązania prawne, które mają jej zapobiegać. Ubrani na czerwono demonstranci domagają się m.in. zwiększenia budżetu na program walki z przemocą wobec kobiet, a także zmian w wymiarze sprawiedliwości i lepszego wsparcia dla ofiar przemocy seksualnej. Masowe protesty popiera wiele organizacji, a także firm, na czele z izraelską filią Microsoftu.
- Wzywam wszystkie instytucje publiczne w Izraelu do przyłączenia się do tego ważnego protestu. Jest to w naszych rękach – napisał na Twitterze Icchak Hercog, szef zajmującej się imigracją do Izraela Agencji Żydowskiej.
Co dokładnie wydarzyło się w Eljacie?
Eljat to popularny turystyczny kurort i mekka imprezowiczów. Sielankowy wakacyjny klimat tej nadmorskiej miejscowości przerwały jednak tragiczne wydarzenia. 14 sierpnia na policję zgłosiła się 16-letnia dziewczyna, która zeznała, że zgwałciło ją co najmniej kilkunastu napastników. Do brutalnego gwałtu zbiorowego doszło w hotelowym pokoju w Eljacie, gdzie ofiara miała spędzać wakacje ze swoim przyjacielem i jego znajomymi. W dniu napaści wyszła z nimi na drinka. Miała wejść do hotelu i zapytać o łazienkę, by chwilę później trafić w ręce swoich oprawców. Co najmniej kilkunastu mężczyzn (w tym większość niepełnoletnia) czekało pod drzwiami pokoju hotelowego na swoją „kolej” by zgwałcić dziewczynę. I choć kolejkę oczekujących zarejestrowały hotelowe kamery, nikt z obsługi nie zainteresował się nietypowym zgromadzeniem, ani nie zainterweniował. Jak powiedział telewizji Keszet funkcjonariusz policji, śledczy posiadają dowody potwierdzające wersję 16-letniej ofiary napaści.
- To szokujący gwałt, który trwał przez długie godziny – przyznał.
Zdaniem śledczych, liczba napastników była prawdopodobnie dwucyfrowa. Według wstępnych doniesień, ich liczba miała wynosić nawet 30 osób, jednak prawniczka dziewczyny zakwestionowała tę informację. Według telewizji Keszet, policja podejrzewa, że część mężczyzn gwałciła dziewczynę, podczas gdy pozostali napastnicy stali obok i przyglądali się lub filmowali zdarzenie.
16-letnia ofiara gwałtu potępiona przez społeczeństwo
Choć skala przemocy i brutalność, jakiej dopuścili się oprawcy jest szokująca, jeszcze bardziej zatrważająca jest reakcja społeczeństwa, z jaką spotkała się 16-letnia ofiara gwałtu. Poszkodowana nastolatka została napiętnowana i potępiona za to, co się wydarzyło, po tym jak jej dane wyciekły do mediów społecznościowych. Skala internetowego hejtu, jaka się na nią wylała jest niewyobrażalna. Z obawy o bezpieczeństwo ofiary, policja musiała nawet wzmocnić ochronę wokół jej domu.
- Najtrudniejszą rzeczą jest dla niej niepewność, boi się, że jej zdjęcia zostały rozesłane. To tylko dziewczyna, która pojechała do Eljatu, żeby spędzić czas z przyjaciółmi - powiedziała portalowi Ynet anonimowa osoba, która spotkała się z rodziną poszkodowanej.
To, co wydarzyło się już po tragicznym zajściu pokazuje głęboki i bardzo poważny problem, jakim jest społeczne postrzeganie gwałtu i obwinianie ofiar przemocy seksualnej o prowokowanie sprawców. Umniejszanie odpowiedzialności gwałcicieli sprawia, że większość gwałtów nigdy nie zostaje osądzona, a ofiary tej okrutnej zbrodni często boją się zgłosić na policję w obawie przed społecznym napiętnowaniem. Trzeba jasno i dobitnie podkreślić, kto w tym zajściu jest ofiarą, a kto sprawcą. Nie ma tutaj żadnych wymówek, ani okoliczności łagodzących. Ani stan trzeźwości poszkodowanej, ani jakiekolwiek inne czynniki nie usprawiedliwiają sprawców tej strasznej napaści.
„To zbrodnia przeciw ludzkości” - izraelskie władze potępiają sprawców zdarzenia
Premier Izraela, Benjamin Netanjahu potępił sprawców tej okrutnej napaści i nazwał ją "zbrodnią przeciwko ludzkości".
- To niepojęte, nie ma innego słowa. To nie tylko zbrodnia przeciwko tej dziewczynie, to zbrodnia przeciwko samej ludzkości, która zasługuje na wszelkie potępienie - napisał na Twitterze szef izraelskiego rządu.
Izraelskie władze zdecydowały także o zamalowaniu kontrowersyjnego muralu w Tel Awiwie, przedstawiającego dwóch chłopców zaglądających do damskiej łazienki. Do tej pory izraelska policja zatrzymała łącznie 11 osób podejrzanych o bezpośredni udział w gwałcie. Dziewięć z nich to osoby małoletnie. W niedzielę, dziewięć dni po zgłoszeniu gwałtu przez ofiarę, zatrzymano też kierownika hotelu, w którym doszło do tego tragicznego zdarzenia. Odpowie za utrudnianie śledztwa i niezapobieżenie przestępstwu.