Ojciec zgłosił się po dziecko, które matka zostawiła w oknie życia. "To nie jest patologiczna rodzina". Jak do tego doszło?
W koszalińskim oknie życia w poniedziałek około godziny 11 zadzwonił alarm. Zakonnice pospieszyły sprawdzić, co się dzieje. Znalazły dwumiesięczną dziewczynkę. "Jesteśmy bardzo poruszone. To wielka radość, że dziecko jest uratowane" - nie kryły emocji. Teraz sprawa nabrała niespodziewanego zwrotu, ponieważ po dziecko zgłosił się ojciec. Jak dalej potoczą się losy dziewczynki?
W poniedziałek około godziny 11:00 w koszalińskim Domu Samotnej Matki zadzwonił alarm. Siostry zakonne od razu udały się do okna życia, które mieści się na parterze, żeby sprawdzić, czy alarm nie jest fałszywy. W oknie leżała dwumiesięczna dziewczynka. "Zakonnice od razu poinformowały pogotowie. Lekarz po zbadaniu dziewczynki stwierdził, że jest zdrowa. Dziecko było zadbane i najedzone" – poinformował ksiądz Tomasz Roda, dyrektor Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej.
Jesteśmy bardzo poruszone. To wielka radość, że dziecko jest uratowane. Cieszymy się, że ktoś chciał nam zaufać i powierzyć nam swoje dziecko - powiedziała cytowana przez Gościa Niedzielnego siostra Monika Knysz.
Dziewczynka została ochrzczona i otrzymała imię Michalina.
Z najnowszych informacji podanych przez Polskie Radio Koszalin wynika, że we wtorek po niemowlę zgłosił się ojciec.
To matka zdecydowała o pozostawieniu dziecka w oknie życia. Ojciec był całą sytuacją zaskoczony. Nie wiem, jakie mogły być motywy działania matki. Można stwierdzić jedno, to nie jest patologiczna rodzina - powiedział sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie.
"Sąd będzie musiał sprawdzić okoliczności zdarzenia, zanim podejmie decyzję o powrocie dziecka do tej rodziny" - wyjaśnił sędzia, tłumacząc, jakie losy czeka dziecko.
Trzecie dziecko w oknie życia w Koszalinie
To trzeci przypadek w koszalińskim oknie życia. "W styczniu 2016 roku znalazłyśmy chłopca, którego nazwałyśmy Gabriel, a w czerwcu 2018 roku dziewczynkę, której nadałyśmy imiona Maria Zofia" - mówi siostra Barbara Wilkowska ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej, kierowniczka Domu Samotnej Matki.
O tym ostatnim przypadku pisałyśmy w czerwcu 2018 roku na łamach serwisu kobieta.pl. Dziewczynka znaleziona w oknie życia miała jeszcze pępowinę. "Dziecko było dopiero co urodzone. Widać było owiniętą pępowinę" - mówiła wówczas pracownica ośrodka. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: "Dziecko zostawione w "oknie życia" w Koszalinie miało jeszcze pępowinę"
Przeczytajcie też historię dziewczynki z Zespołem Downa pozostawionej niedawno w oknie życia:
Dziewczynka z Zespołem Downa pozostawiona w oknie życia. Policja prowadzi śledztwo
W częstochowskim oknie życia pozostawiona została dziewczynka. Policja prowadzi dochodzenie i upewnia się, że nie doszło do zaniedbania dziecka lub narażenia jego zdrowia i życia. Rodzice sami zgłosili się na policję, a sprawą zajmie się sąd rodzinny.W Domu Samotnej Matki w Koszalinie znajduje się siedem kobiet i piątka dzieci, a szóste niedługo się urodzi.