Specjalnie dla KOBIETA.pl: Małgorzata Trzaskowska: Będę walczyć!
- Potrzebujemy inicjatywy ustawodawczej, która reguluje kwestię równości płac – mówi Kobiecie.pl Małgorzata Trzaskowska, żona kandydata na prezydenta RP Rafała Trzaskowskiego. To kolejna ważna kwestia – po 200 plus, ale też zmianach w edukacji, którą chciałaby poruszyć Małgorzata Trzaskowska, gdyby została Pierwszą Damą. Wybory 2020 już 12 lipca.
Aleksandra Nagel – Kobieta.pl: Gdy myśli Pani: „Pierwsza Dama”, co pierwsze przychodzi Pani do głowy?
Małgorzata Trzaskowska: W moim odczuciu Pierwsza Dama to rzeczniczka wszystkich kobiet. Osoba, która walczy o ich prawa, która jest głosem kobiet. Dlatego też włączyłam w II turze w kampanię, jeżdżę po kraju i spotykam się z kobietami – działaczkami z różnych organizacji, aktywistkami – tymi z dużych i mniejszych oraz ze wsi. Każde z tych spotkań jest dla mnie ogromną inspiracją do tego, by dowiedzieć się, czego kobiety w Polsce naprawdę potrzebują i na czym im najbardziej zależy.
I dowiedziała się tego Pani? Na czym polskim kobietom najbardziej zależy?
Byłam na wielu spotkaniach i z wieloma różnymi kobietami, ale – co ciekawe – kobiety w Polsce mają bardzo podobne problemy – niezależnie od miejsca, w którym mieszkają i pracy, jaką wykonują. Dźwigają na swoich barkach ogrom obowiązków, łączą wiele różnych ról, są wielozadaniowe. To rozwija, ale też obciąża. Moim zdaniem potrzebują wsparcia w tym aspekcie – by ktoś szanował je, traktował na równi z mężczyznami i pomógł im dźwigać te wszystkie obowiązki.
Kobiety pragną też dla wszystkich nas lepszego, otwartego, tolerancyjnego kraju, sprawnej służby zdrowia, nowoczesnej edukacji, czystego powietrza...
Jak można im pomóc, jak Pani chciałaby im pomóc?
Planuję zacząć od obszaru, który jest mi szczególnie bliski, czyli od poprawy jakości edukacji w Polsce. Myślę tu o zmianach w edukacji, by u jej podstawy leżała mniej rozbudowana i bardziej praktyczna podstawa programowa. W polskich szkołach dzisiaj program jest tak przeciążony, że dzieci muszą – jeszcze po lekcjach – uczyć się w domu. Dobra szkoła to taka, która uczy umiejętności, nie tylko teorii. Pragnę, by rodzice, a w dużej mierze matki, nie musiały dodatkowo pracować nad materiałem z dziećmi w domu. To ważna zmiana z perspektywy funkcjonowania rodziny i tego, o czym rozmawiamy, czyli odciążania kobiet.
Zobacz także: Małgorzata Trzaskowska chce 200 plus dla matek
A równość płac? To jest temat bardzo ważny dla wielu współczesnych kobiet.
Przyznam szczerze, że rozmawiałam na ten temat z mężem i uważam, że potrzebna jest inicjatywa ustawodawcza prezydenta, która uregulowałaby tę kwestię. W dużych korporacjach ten problem zdarza się już na szczęście coraz rzadziej, ale w małych firmach, niestety ta nierówność nadal istnieje. Praca kobiety i mężczyzny na tym samym stanowisku powinna być traktowana tak samo i nie da się tego zrobić inaczej, jak właśnie poprzez konkretną ustawę. Rafał ma to w swoim programie i wiem, że to zrealizuje.
Kto jest dla Pani wzorem, jeśli chodzi o bycie Pierwszą Damą?
Inspirują mnie wszystkie Pierwsze Damy. Myślę tu głównie o pani Marii Kaczyńskiej, która była taką wyjątkową osobą – pełną ciepła, otwartą, miała ogromny dar zjednywania sobie ludzi. Z drugiej strony, bardzo inspirująca była pani Jolanta Kwaśniewska – kobieta profesjonalna, pełna klasy. Myślę też o Michele Obama, która była i wciąż jest bardzo aktywna w kwestiach związanych ze wspieraniem kobiet, walką z otyłością, czy tematach zdrowia.
Zobacz też: Janusz Korwin-Mikke o prawach kobiet: "Równość jest złem, rządzić muszą mężczyźni"
Mówi się, że prezydent to głowa państwa, ale jego szyją jest Pierwsza Dama. Jak to wygląda u Państwa w związku i czy – gdyby została Pani Pierwszą Damą – my kobiety możemy się do Pani „uśmiechać”, by coś szybciej przeforsować?
Proszę się „uśmiechać” (śmiech). W naszym domu, tak jak w wielu polskich rodzinach, rzeczywiście jest tak, że to kobieta sprawia, że wszystko działa prawidłowo, jest domową kotwicą. Jestem ze Śląska i jestem bardzo zadaniowa. Nie lubię puszczać słów na wiatr, jeśli coś obiecuję, to zrobię wszystko, by to zrealizować. Więc proszę mi zaufać, że gdybym została Pierwszą Damą, będę się mocno angażowała w sprawy, o których rozmawiamy i które są mi bliskie. Wiem też, że dla mojego męża sprawy kobiet są ważne. Udowodnił to, pracując na stanowisku prezydenta miasta st. Warszawy.
Jak Pani sądzi, w jakim momencie są dzisiaj polskie kobiety?
Myślę, że to jest przełomowy moment, nie tylko dla polskich kobiet, ale i dla całego kraju. Te wybory zdecydują, w którym kierunku pójdzie Polska jako naród. Czy pójdziemy w stronę przeszłości i waśni, czy przyszłości. Tutaj rola kobiet jest bardzo ważna, bo to kobiety myślą przyszłością – są zatroskane o sprawy kryzysu klimatycznego, edukacji dzieci, ich przyszłości, czyli przyszłości Polski. Widzę, że kobiety w tych wyborach stały się wyjątkowo aktywne i to istotna zmiana. Przestałyśmy milczeć. Proszę spojrzeć chociażby na obecną Pierwszą Damę. Jej milczenie jest wymowne. Nie rozumiem, dlaczego pani Agata Duda nie zabrała głosu nawet w tak ważnej dla niej kwestii, jak edukacja. Ja naprawdę liczyłam na to, że wypowie się, stanie po stronie nauczycieli, zwłaszcza, że sama uczy. Niestety była cisza.
Czego Pani życzy, co chciałaby Pani powiedzieć, tym wszystkim „wielozadaniowym” Polkom właśnie teraz?
Często powtarzam to na spotkaniu z kobietami, że my – kobiety – mamy ogromną siłę. Jesteśmy w stanie zmieniać rzeczywistość – tak, by nam kobietom, ale też wszystkim, żyło się lepiej. Nasz los jest w naszych rękach.
Mamy siłę, ale na przykład ostatnio w social mediach pojawiło się zdjęcie Pani męża Rafała Trzaskowskiego z dopiskiem „Are you lost baby?”. Kobiety bardzo chętnie przesyłały je sobie na Facebooku czy Instagramie, zachęcając do głosowania na tego „przystojniejszego”. Wiele aktywistek i feministek uznało to za przejaw seksizmu. Co Pani sądzi o tym zdjęciu? Czy my kobiety naprawdę głosujemy na „tego przystojniejszego”? Nie myślimy logiką merytoryką, nie mamy własnych poglądów politycznych?
Nie widziałam akurat tego zdjęcia, ale nie zgodzę się z tym, że kobiety głosują „oczami”. Ze wszystkich badań wynika, że kobiety są bardzo merytoryczne, jeśli chodzi o decyzje polityczne. Myślą o przyszłości dzieci, wnuków, kraju. Wierzę, że większość z nas zagłosuje na tego, z którym się zgadza i którego poglądy popiera. Zagłosujmy w zgodzie z własnym sumieniem i naszymi poglądami.
Zobacz też: Agata Duda vs. Małgorzata Trzaskowska - co różni, a co łączy żony kandydatów na prezydenta RP?