Reklama

Czym jest wardrobing?

Każda z nas chce wyglądać modnie i na czasie. Szczególnie istotne jest to w dzisiejszych czasach, kiedy praktycznie każdą stylizację umieszczamy w mediach społecznościowych. Kiedy nikogo już nie dziwi zawód blogera i vlogera, a Instagram i Tok-tok święcą triumfy na całym świecie, pragniemy być modni i bacznie obserwujemy zmieniające się trendy. Jak jednak nadążyć za zmieniającymi się tendencjami w modzie, kiedy w dobie Internetu ma się wrażenie, że ubrania przestają być stylowe i pożądane po miesiącu? Znaleźliśmy na to sposób! Jest nim oszustwo.

Reklama

Wardrobing to metoda polegająca na kupowaniu nowych rzeczy, noszeniu ich i następnie zwracaniu do sklepu. Nie jest to nowe zjawisko, chociaż nazwa „wardrobing” nie jest jeszcze popularna w Polsce. W dobie fast fashion wiele z nas dalej skupia się na ilości, a nie na jakości. Nic w tym dziwnego. Nowe kolekcje w znanych sieciówkach pojawiają się regularnie, nawet co tydzień. Coś, co było modne miesiąc temu, dzisiaj skazane jest już na termin passé. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, jak bardzo szkodliwy jest to trend. Nie tylko dla małych przedsiębiorców, ale również dla planety.

„Obawiam się przyszłości jak z Mad Maxa” – Marta Grundland z Greenpeace w specjalnym wywiadzie opowiada jak wygląda aktywizm w Polsce

„Obawiam się przyszłości jak z Mad Maxa, gdzie nie ma wody, nie ma zasobów. Tymczasem rządzącym bardziej opłaca się nakręcać nienawiść między różnymi grupami społecznymi. (..) Dużo łatwiej zmanipulować społeczeństwo, niż stawić czoła prawdziwym problemom. Naszym politykom i polityczkom brakuje odwagi, by troszczyć się o dobrostan Polek i Polaków.” – mówi Marta Grundland, aktywistka Greenpeace.
Marta Grundland Greenpeace
mat. prasowe

Wardrobing i fast fashion – czy wszystkiemu winny jest Internet?

Moda zawsze inspirowała się młodymi ludźmi. Ich punkt widzenia, chęć przynależenia do grupy i chęć eksperymentowania sprawiały, że to właśnie oni tworzyli nowe trendy i dyktowali zmiany w wielkiej modzie. Obecnie wszyscy inspirujemy się stylem pokolenia Z. To oni rządzą na Instagramie i Tik-toku – prawdopodobnie najpopularniejszych aplikacjach 2020 roku. To pokolenie Z wylansowało takie trendy, jak każdego rodzaju „estetyka” (m.in. cottage girl i dark academia) czy Y2K, czyli styl inspirujący się modą lat 2000. (konkretnie od końca lat 90. do połowy lat 2000). Jednak dzisiejsze pokolenie różni się od tych wcześniejszych. Nigdy wcześniej tak wiele młodych osób nie robiło karier w Internecie. Addison Rae, 20-letnia tiktokerka, ma 40 milionów obserwujących na Instagramie i ponad 80 milionów obserwujących na Tik-toku! Nie tylko pokazuje swoją szafę w amerykańskim Vogue’u, ale teraz występuje nawet w głównej roli w filmie Netlixa! Bez doświadczenia ani wykształcenia aktorskiego oczywiście, ale kto by się tym przejmował, kiedy obserwuje ją łącznie ponad 100 milionów osób.

Jak to wszystko ma się do wardrobingu i fast fashion? Tik tok i młodzi influencerzy dyktują dzisiaj trendy. Każdy z nas chce za nimi nadążyć, jednak jak mamy to zrobić, kiedy zmieniają się one średnio raz w miesiącu? Dodatkowo, kiedy sami chcemy być popularni na aplikacji, musimy regularnie publikować, najlepiej raz dziennie. Jednak problem z Tik tokiem jest taki, że filmy z największą liczbą wyświetleń pokazują wiele stylizacji. Nie tylko sprzyja to konsumpcjonizmowi, ale też wardrobingowi. Zasila to konta takich gigantów ubraniowych, jak np. Shein, który oferuje tańsze zamienniki popularnych modeli. Dzięki temu możemy kupować więcej, pozostawać w trendach i samemu je tworzyć.

Nie udawajmy jednak, że wardrobing nie istniał przed powstaniem Tik toka czy Instagrama. Nie możemy wszystkiego zwalać na aplikacje internetowe, bo byłoby to duże uproszczenie i uogólnienie tematu. One jedynie sprawiły, że problem się pogłębił, dlatego należy jeszcze częściej i jeszcze głośniej rozmawiać o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą zjawisko.

Czym jest greenwashing? Jak czytać metki i nie dać się "eko ściemie"? Czyli jak marki "grają z nami w zielone" [OKIEM EKSPERTA]

Greenwashing nie jest zjawiskiem nowym. Terminu tego używano już w latach 80. Jak to więc możliwe, że dziś nadal wierzymy w dobre intencje każdej marki, w każdy certyfikat i "zieloną metkę", sugerującą, że dana marka dba o środowisko tak, jak byśmy tego chcieli? Jak czytać metki? W co i komu wierzyć? Czy każdy certyfikat jest wartościowy i jak nie dać się "ekościemie"? Zapytaliśmy Julię Turewicz, współzałożycielkę polskiej marki Nago.
Czym jest greenwashing? Jak czytać metki i nie dać się "eko ściemie"? Czyli jak marki "grają z nami w zielone" [OKIEM EKSPERTA]
Instagram @nago_com

Mikro trendy – przyjaciele wardrobingu

Internet sprawił również, że w ostatnich latach coraz częściej w mediach pojawia się termin „mikro trend”. Marki w dzisiejszych czasach doskonale zdają sobie sprawę z tego, że inspirujemy się stylem ulubionych gwiazd, modelek i blogerek. To nic nowego. Kiedyś inspirowaliśmy się stylem wielkich aktorów i top modelek, jednak ich ubrania nie były dla nas tak bardzo dostępne. Dzisiaj marki wysyłają influencerom wybrane rzeczy, żeby je promowali na swoich mediach społecznościowych. Tak powstają właśnie mikro trendy. Każdy z nas chce mieć sukienkę, którą założyła Kendall Jenner, czy buty Gigi Hadid. Mikro trendy jednak znikają tak szybko, jak się pojawiają.

Większości z nas nie stać na kupowanie nowych ubrań co kilka tygodni, zwłaszcza tych z górnej półki cenowej. Kiedy jednak odkładamy na wymarzoną sukienkę i po miesiącach skrupulatnego oszczędzania nareszcie możemy ją kupić, nagle okazuje się, że jest ona już niemodna. Nie tylko zabiera to radość z posiadania upragnionej rzeczy, ale także sprawia, że coraz więcej z nas szuka łatwych rozwiązań dla zmieniających się trendów. Dzisiaj każdy może być gwiazdą Tik toka czy Instagrama, jednak żeby być influencerem, trzeba „influensować”, czyli wpływać i być o krok przed wszystkimi. Właśnie tutaj niesamowicie przydatnym okazuje się wardrobing, który pozwala pozostawać w modzie, bez konieczności wydawania ogromnych sum na nowe ubrania.

Owinięci w plastik, czyli toksyczne składniki w naszych ubraniach. Jak oczyścić szafę z toksyn?

Czy zastanawiacie się, co nosicie na co dzień? Spora część z nas w sposób świadomy stara się eliminować ubrania, które powstały z syntetycznych tkanin. Jest to istotne, gdyż tkaniny te nie dość, że przypominają reklamówkę owijającą nasze ciało, to jeszcze często są nasączone dziesiątkami toksyn.
Toksyczne związki w ubraniach
Getty Images

Jakie zagrożenia niesie ze sobą wardrobing?

O problemie i zagrożeniach związanych z fast fashion mówi się nie od dziś. Wszyscy wiemy, że liczy się jakość, a nie ilość, dlaczego więc tak trudno jest nam się z tym pogodzić? Przemysł odzieżowy odpowiada za większą emisję gazów cieplarnianych niż międzynarodowa spedycja i lotnictwo razem wzięte. Podczas prania odzieży w fabrykach cząsteczki mikroplastiku przedostają się do wody, a ich niewielki rozmiar uniemożliwia ich odfiltrowanie. Do produkcji bawełny na jedną koszulkę potrzeba 2700 litrów wody. Odpady tkaninowe zajmują 5% światowych wysypisk. To dalej nie są wszystkie zagrożenia środowiskowe, które powoduje produkcja ubrań.

Dlaczego jednak wardrobing jest szkodliwy? Przecież duże firmy nie zbankrutują, kiedy oddamy do sklepu buty za 100 zł. Prawda, giganty odzieżowe prawdopodobnie nie ucierpią znacząco na wardrobingu. Najbardziej pokrzywdzeni są właściciele małych, rozwijających się marek. Sprzedawcy często nie mogą odsprzedać wcześniej noszonych ubrań. Dodatkowo butiki tracą na niedostępności rzeczy, które później i tak wrócą na półkę. Jednak wtedy istnieje już mniejsze prawdopodobieństwo na to, że zostaną one ponownie kupione.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama