W szkole usłyszała od pielęgniarki, że jest za gruba i musi schudnąć. Dziewczynka ma 5 lat
Mama dwójki dzieci zwraca uwagę pracownikom ochrony zdrowia po tym, jak jej 5-letnia córka została nazwana otyłą i zalecono jej schudnąć. "Jestem absolutnie zdegustowana i zszokowana. Powiedzieli mojej córce, że jest za gruba"
- REDAKCJA
W tym artykule:
"Powiedzieli mojej córce, że jest za gruba"
37-letnia mama dwójki dzieci, Jemma Fletcher dostała list wysłany przez pracowników ochrony zdrowia po tym, jak jej 5-letnia córka Lily została zważona w szkole w ramach Narodowego Programu Pomiaru Dzieci. Z korespondencji wynikało, że dziewczynka jest otyła według wskaźnika BMI (Body Mass Index). Jemma uważa, że tego typu informacje mogą jedynie wzbudzić lęk i problemy zdrowia psychicznego u maluchów i ich rodziców.
"Byłam absolutnie zdegustowana i zszokowana, gdy przeczytałam, że Lily została sklasyfikowana jako osoba z otyłością. To jest po prostu denerwujące. Nic na niej nie ma, jest malutka. Moja rodzina powiedziała, żebym się nie martwiła, bo to tylko list i wszyscy wiedzą, że nie jest za gruba. Ale jeśli taki list otrzymałaby mama, który bardzo się przejmuje, mogłaby od razu kazać dziecku przejść na dietę. A i tak już mamy dużo na głowie jako mamy" - mówi w rozmowie z brytyjskim The Sun 37-latka.
Na dzieciach wywierana jest już i tak ogromna presja, by wyglądać w pewien określony sposób. To może wpędzić wiele maluchów w kompleksy
"W szkole dzieci są szykanowane. Lekarze nie zwracają na to uwagi". Otyłość u dzieci okiem eksperta
Eksperci WHO bili na alarm już w latach siedemdziesiątych. Wtedy też zakwalifikowano otyłość jako chorobę cywilizacyjną. Obawiano się, że stanie się ona jedną z najczęściej występujących chorób w XXI wieku. Dziś widzimy, że lekarze nie pomylili się w swoich przewidywaniach. Problem otyłości dotyka szczególnie dzieci. Czy stanowi zagrożenie i jak może się odbić na dorosłym życiu? By dowiedzieć się czegoś więcej, skontaktowałam się z Małgorzata Leniewicz, psychodietetyczką i koordynatorką obozów odchudzających dla dzieci i młodzieży w Karpaczu.Narodowy Program Pomiaru Dzieci
Testy w ramach Narodowego Programu Pomiaru Dzieci odbyły się w szkole Lily pod koniec października. Dzieci zostały zważone i zmierzone według dziecięcego indeksu BMI, a następnie ich wyniki były porównane do średniej krajowej. W liście, który otrzymała Jemma, poinformowano ją, że Lily waży 24.6kg przy 115cm wzrostu. 5-latka została zakwalifikowana jako dziecko z nadwagą i zaproponowano jej udział w 12-tygodniowym darmowym programie zmiany nawyków żywieniowych. Co więcej, zasugerowano Jemmie, aby ta zachęcała swoją córkę do "częstszej i świadomiej aktywności fizycznej".
Jemma zadzwoniła do pracowników ochrony zdrowia pobliskiego szpitala, którzy zajmowali się pomiarem dzieci w szkole Lily. Mama dziewczynki poprosiła, aby listy, wysyłane do rodziców były personalizowane i dopasowane do rozwoju dziecka, zamiast średniej krajowej. To właśnie za sprawą automatycznie wygenerowanej wiadomości Lily została zakwalifikowana jako dziecko z nadwagą.
Wiem, że Lily rusza się wystarczająco dużo, by nie mieć nadwagi. Jest trochę wysoka jak na swój wiek, ale ma to po rodzicach. Jest bardzo aktywna, ciągle jeździ na rowerze. Nosi rozmiar ubranek 4-5 i 5-6, które są odpowiednie dla jej wieku. Chciałabym, aby listy wysyłane przez pracowników ochrony zdrowia i Narodowy Program Pomiaru Dzieci były personalizowane i odnosiły się do poprzednich pomiarów dziecka, nie zaś tylko do średniej krajowej
Przerażające dane UNICEF: Zupki chińskie to podstawa dziecięcej diety? To tania i smaczna trucizna!
Dzieci karmione są jedzeniem instant, w tym zupkami chińskimi - wynika z badań, które publikuje UNICEF. Organizacja ostrzega i alarmuje, że niektórych zmian w organizmach dzieci po prostu nie da się cofnąć: „jeśli dzieci jedzą źle, żyją źle”.Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega: przez ten błąd rodziców, dzieci przepłacają zdrowiem
Polskie dzieci są w czołówce Europy jeśli chodzi o nadwagę i otyłość. WHO robi wszystko, żeby zmniejszyć tendencję wzrostu nadwagi i otyłości. Niestety wakacje sprzyjają tyciu dzieci, które jedzą więcej słodyczy i niezdrowych przekąsek niż w trakcie roku szkolnego.