Strajk uczniów 2020 trwa. W środę uczniowie i studenci nie wezmą udziału w zajęciach
"Chcemy na tyle, na ile jest to w tym momencie bezpieczne i możliwe, wyrazić swój sprzeciw. Tak aby usłyszała o nim cała Polska, a zwłaszcza Minister Edukacji i Nauki oraz Premier" mówi w rozmowie z Radiem Zet jeden z inicjatorów trwającego strajku uczniów.
Ogólnopolski Strajk Edukacyjny 2020
Ogólnopolski Strajk Edukacyjny jest inicjatywą ruchu "Stop DeMENtażowi edukacji" - studentów, uczniów i wykładowców sprzeciwiającym się działaniom nowego ministra edukacji, Przemysława Czarnka. Strajk rozpoczął się 7 grudnia i potrwa do piątku 11 grudnia, w tym czasie uczestnicy mogą wziąć udział w licznych akcjach dobroczynnych, proponowanych przez organizatorów, na przykład oddać krew, szpik czy posprzątać okoliczny park lub las.
Jednym z działań, w których możesz wziąć udział podczas naszego strajkowego tygodnia jest oddanie krwi! Wicepremier Kaczyński zarzucał osobom biorącym udział w Strajku Kobiet, że mają krew na rękach, a zapomniał chyba o szpitalnych wizytach zarażonego koronawirusem ministra Czarnka - to apel, który na swoim profilu zamieścił ruch Stop DeMENtażowi edukacji.
Co z zajęciami dydaktycznymi? Tzw. strajk generalny, czyli brak uczestnictwa w zajęciach zaplanowany jest na środę 9 grudnia.
W tym dniu nie bierzemy udziału w zajęciach dydaktycznych. Mamy nadzieję na włączenie się również wykładowców, nauczycieli oraz pracowników oświaty, którzy tego dnia zrezygnują z wykonywania swojej pracy. (...) Celem nie jest tu pójście na wagary, czy zrobienie sobie krótkiego urlopu. Chcemy na tyle, na ile jest to w tym momencie bezpieczne i możliwe, wyrazić swój sprzeciw. Tak aby usłyszała o nim cała Polska, a zwłaszcza Minister Edukacji i Nauki oraz Premier - przekonuje jeden z organizatorów wydarzenia w rozmowie z Radiem ZET.
To nie pierwsza akcja, która ma dać wyraz niezadowoleniu społeczeństwa z działań nowego ministra Edukacji i Nauki. 3 listopada odbyła się manifestacja pod Ministerstwem Edukacji Narodowej po tym, jak Przemysław Czarnek straszył konsekwencjami uczelnie i nauczycieli, którzy popierali strajk kobiet. Powstała też petycja o odwołanie ministra edukacji, która zebrała jak dotąd ponad 90 tysięcy podpisów.
Przemysław Czarnek niechcianym ministrem edukacji?
Lubelski poseł na Sejm i wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Przemysław Czarnek został zaprzysiężony na Ministra Edukacji i Nauki 19 października. Zaledwie dwa tygodnie później powstała petycja o odwołanie go ze stanowiska. Wszystko zaczęło się od szokujących wypowiedzi polityka, które padły z jego ust na antenie TVP i w Radiu Maryja. Za "brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją" został pozwany przez profesora Uniwersytetu Warszawskiego. Nie tylko to wzburzyło środowisko akademickie. Przemysław Czarnek chce między innymi zmiany kanonu lektur, a także "podpadł" nauczycielom podczas tegorocznych strajków kobiet - grożąc konsekwencjami za "namawianie" uczniów do brania udziału w manifestacjach.