Sejm odrzucił projekt liberalizujący przepisy aborcyjne. Za jego przyjęciem niespodziewanie głosowała jedna posłanka PiS
Projekt obywatelski, który zakładał liberalizacje przepisów aborcyjnych podpisało 200 tys. osób. Jednak w głosowaniu większość parlamentarna odrzuciła projekt. Jakie zapisy okazały się dla głosujących posłów najbardziej kontrowersyjne?
W tym artykule:
- Sejm odrzucił projekt liberalizujący przepisy aborcyjne. Za jego przyjęciem niespodziewanie głosowała jedna posłanka PiS
- Co zakładał projekt liberalizujący przepisy aborcyjne?
Sejm odrzucił projekt liberalizujący przepisy aborcyjne. Za jego przyjęciem niespodziewanie głosowała jedna posłanka PiS
Pierwsze czytanie projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych rozpoczęło się w środę 22 czerwca, w późnych godzinach nocnych. Dzień później Sejm odrzucił projekt liberalizujący przepisy aborcyjne. W głosowaniu 265 parlamentarzystów poparło odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, 175 było przeciw, 4 się wstrzymało. Za odrzuceniem był niemal cały klub PiS. Z obozu prawicy niespodziewanie wyłamała się Monika Pawłowska, której przejście z Lewicy, a potem Porozumienia do Prawa i Sprawiedliwości odbiło się szerokim echem.
Zdecydowałam się na głosowanie za skierowaniem do prac komisji obywatelskiego projekt ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych. Uważam, że projekty obywatelskie z zasady powinny być kierowane do prac komisji. …Przy tak silnych emocjach społecznych, wyznaję także zasadę o konieczności przeprowadzenia referendum w sprawach ideologicznych i światopoglądowych. Cieszę się, że PiS (w przeciwieństwie do innych klubów) nie narzuca dyscypliny w sprawach ideologicznych oraz światopoglądowych i zawsze szanuje zdanie każdego posła. – napisała na Twitterze Monika Pawłowska.
Wraz z Pawłowską przeciw odrzuceniu było 120 posłów KO, 44 posłów Lewicy, sześciu posłów Polski 2050, trzech posłów Polskiej Partii Socjalistycznej, jeden poseł Kukiz'15.
Z mównicy do posłów przemawiała m.in. Marta Lempart, która przedstawiła postulaty projektu Legalnej Aborcji Bez Kompromisów i przekonywała, że ten projekt ustawy "trzeba potraktować jako jeden z wielu koniecznych programów naprawczych zmieniających polskie prawo tak, aby odpowiadało europejskim i światowym standardom w zakresie ochrony zdrowia kobiet".
Teoretycznie w Polsce obowiązuje przepis, który ma ratować życie i zdrowie kobiet w ciąży, gwarantując im aborcję w przypadku zagrożenia dla zdrowia i życia. Jak działa, w warunkach obecnej praktyki antyaborcyjnej, przekonały się pani Agnieszka z Częstochowy, pani Izabela z Pszczyny. 66% obywatelek i obywateli Polski popiera dostęp do legalnej, bezpiecznej i darmowej aborcji do 12 tygodnia. Coraz więcej ludzi w Polsce uważa, że o świadczeniach medycznych powinny decydować wyłącznie standardy medyczne. Coraz więcej ludzi w Polsce uważa, że kobiety wiedzą co robią.
Co zakładał projekt liberalizujący przepisy aborcyjne?
Odrzucony projekt liberalizujący przepisy aborcyjne zakładał m.in. prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, a po tym terminie – gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety, gdy wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu oraz gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego, będącego przedmiotem oświadczenia osoby będącej w ciąży. Zabieg przerwania ciąży miałby być wtedy refundowany przez NFZ.
Najwięcej kontrowersji wzbudzał zapis aborcji bez zgody rodziców w przypadku niepełnoletnich oraz brak określenia płci osoby będącej w ciąży.