Salon sukien ślubnych pokazał manekina plus size. Posypały się oburzające komentarze
Manekin w rozmiarze plus size, który został wyeksponowany na witrynie butiku z sukniami ślubnymi padł ofiarą… hejtu! Reakcja właścicielki salonu była bezbłędna.
- Redakcja
Manekin plus size wywołał burzę
Właścicielka salonu sukien ślubnych z Wielkiej Brytanii w odpowiedzi na potrzeby klientek postanowiła wyeksponować w witrynie sklepu manekina plus size, który prezentowałby najmodniejsze suknie ślubne dla Pań w większym rozmiarze. Debbie Shelley nie miała pojęcia, z jaką reakcją spotka się Fuksja, bo tak pracownice sklepu nazwały nowego manekina.
Okazuje się, że manekin plus size był obiektem drwin ze strony przechodniów. Zdjęcia, wytykanie palcami i komentarze w stylu: „Nigdy się tak nie roztyj, bo nikt nie będzie chciał się z tobą ożenić” to fat-shaming w pełnej krasie. Właścicielka butiku „Somerset Bridal” nie mogła uwierzyć własnym oczom i postanowiła zareagować.
Zobacz też:
Panna młoda odwołała wesele z powodu pandemii. Na szczepienie przyszła... w sukni ślubnej
Sarah Studley z Baltimore z powodu pandemii koronawirusa musiała odwołać wyczekiwane wesele. Kobieta postanowiła jednak w nietypowy sposób pokazać, jak ważne jest dla niej szczepienie, które umożliwi powrót do normalnego życia i kontaktów z najbliższymi. Ta historia już stała się viralem.„Kochamy wszystkie panny młode”
Debbie szybko zgasiła hejterów, umieszczając przy manekinie wymowną kartkę. „Śmiejesz się czy uprawiasz fat-shaming? Fuksja też ma uczucia i uważamy, że jest przepiękna. Prosimy, wysyłajcie w jej stronę miłość, a nie drwiny!” - brzmiał napis. Kobieta w wywiadzie dla BBC przyznała, że sama miała problem z wyborem idealnej sukienki na swój ślub, właśnie przez rozmiar. W swoim butiku oferuje kreacje dla wszystkich kobiet i dba o to, aby każda z nich czuła się zaopiekowana i piękna:
Kiedy 5 lat temu kupowałam moją suknię ślubną szybko przekonałam się, że znalezienie sukienki gdy nosisz większy rozmiar jest prawie niemożliwe. Ostatecznie kupiłam suknię, która mi się nie podobała i zdecydowanie nie leżała na mnie dobrze. Poświęciłam moje życie zawodowe aby upewnić się, że żadna inna panna młoda nie będzie cierpieć na brak wyboru i wsparcia podczas kupowania ślubnej kreacji. Mamy przepiękne sukienki, do których wcześniej po prostu nie miałyśmy manekinów. Po latach poszukiwań podczas ostatniego lockdownu do naszego butiku trafiła Fuksja, manekin plus-size, który kochamy całym sercem. - powiedziała Shelley.