Prezydent Andrzej Duda podpisze zakaz aborcji, bo "zabijanie dzieci z niepełnosprawnością jest po prostu morderstwem"
W czasie gdy świat walczy z pandemią wirusa SARS-CoV-2 w Polsce urządza się nocne głosowania, planuje wybory korespondencyjne i odczytuje projekty ustaw o zakazie aborcji. Tę ostatnią ma podpisać prezydent Andrzej Duda, który zapowiedział, że jest przeciwny "morderstwu". Co na to organizacje praw kobiet?
- Redakcja
Prezydent podpisze zakaz aborcji w Polsce
W ostatnim wywiadzie dla tygodnia "Niedziela" prezydent Duda zapewnił, że podpisze ustawę zaostrzająca przepisy antyaborcyjne i podkreślił, że aborcja to morderstwo. Za tydzień sejm ma rozpatrzeć projekt ustawy Kai Godek.
„Jestem zdecydowanym przeciwnikiem aborcji eugenicznej i uważam, że zabijanie dzieci z niepełnosprawnością jest po prostu morderstwem. Jeżeli projekt w tej sprawie znajdzie się na moim biurku, to z całą pewnością zostanie przeze mnie podpisany. Jestem zdania, żeTrybunał Konstytucyjny powinien rozstrzygnąć wniosek grupy 119 posłów dotyczącego właśnie przesłanki eugenicznej”, powiedział w wywiadzie prezydent RP.
To bardzo drażliwy temat dla środowisk konserwatywnych, ale także, a może jednak przede wszystkim dla setek kobiet w Polsce, dla których usunięcie ciąży nie jest "widzimisię", a realną potrzebą podyktowaną okolicznościami. Czym jest aborcja eugeniczna? Zgodnie z definicją eugeniki zakończenie ciąży ze względów na choroby lub wady rozwojowe nienarodzonego dziecka nazywane jest aborcją eugeniczną. Do takich schorzeń zaliczamy:
- trisomię chromosomu 21 czyli zespół Downa
- trisomię chromosomu 18 czyli zespół Edwardsa – jedynie 5% dzieci z tym zespołem jest w stanie przetrwać cały okres ciąży i dożyć do porodu.
- trisomię chromosomu 13 czyli zespół Patau. Ta choroba powodująca u dzieci przewlekły, uciążliwy ból.
- trisomię chromosomu 8 czyli zespół Warkany’ego – choroba ta uniemożliwia dziecku przeżycie
Aborcja w Polsce stanowisko Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny
Jak czytamy w oświadczeniu FEDERY:
Polska jest jedynym dużym państwem europejskim z tak represyjnymi przepisami antyaborcyjnymi. 98% legalnych aborcji wykonuje się z powodu “ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub choroby zagrażającej jego życiu”, czyli jednej z trzech przesłanek ustawy o planowaniu rodziny. Projekt Kai Godek dąży do zdelegalizowania tej przesłanki i oznacza w praktyce całkowity zakaz aborcji i przymus rodzenia w najtragiczniejszych sytuacjach. Zaostrzenie obowiązującego prawa odbije się negatywnie na zdrowiu fizycznym i psychicznym kobiet. Odbierze im wolność i autonomię podejmowania decyzji dotyczących swojego życia prywatnego. Projekt Godek naraża na okrutne i nieludzkie traktowanie. Wymuszona kontynuacja ciąży jest naruszeniem praw człowieka i dyskryminacją ze względu na płeć. Kaja Godek wchodzi z butami w życie rodzin i wywraca je do góry nogami według swojego fundamentalistycznego widzimisię.
Wymuszanie kontynuacji ciąży pogłębi przemoc instytucjonalną, którą od niemal 30 lat stosuje władza. Już dziś kobiety mają ograniczoną możliwość decydowania o własnej ciąży, brak jest rzetelnej edukacji seksualnej i należytego dostępu do diagnostyki prenatalnej. Projekt Godek przyniesie druzgocące efekty dla wszystkich planujących rodzicielstwo. Środowisko lekarskie obawia się bowiem, że uchwalenie projektu „Zatrzymaj aborcję” może pozbawić pacjentki pełnej wiedzy o stanie płodu i powstrzymać rozwój perinatologii - w końcu dzięki badaniom wiele wad udaje się naprawiać jeszcze w fazie prenatalnej.
„Zablokowanie kobietom dostępu do bezpiecznej i legalnej aborcji narusza wiele międzynarodowych postanowień dot. praw człowieka, w tym prawo do życia, niedyskryminacji i równości, prywatności, oraz wolności od tortur i nieludzkiego lub poniżającego traktowania. Europejski Trybunał Praw Człowieka w przeszłości orzekł, że utrudniając szybki dostęp do aborcji, polski rząd naruszył prawa kobiet zawarte w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka”, wyjaśnia prawniczka Federacji Kamila Ferenc.
“Projekt Godek nie ma wsparcia społecznego. Zarówno sondaże opinii, jak i badania focusowe, pokazują od 2016 roku, że większość społeczeństwa oczekuje dostępnej, legalnej aborcji. Nawet elektorat konserwatywny - PiS czy PSL - nie chce zaostrzenia przepisów. Posłom i posłankom, po prostu nie opłaca się popierać tak radykalnego projektu. Ich wyborcy i wyborczynie sprzeciwiają się restrykcjom i już zapowiadają rozliczenie decydentów z głosowania”, dodaje dyrektorka Federacji Krystyna Kacpura.
Wiele kobiecych historii dotyczących aborcji przeczytacie TUTAJ.