Reklama

„Pokażę cycki jak dasz mi ciastko” – kilkulatka reklamuje koszulkę z takim nadrukiem

Koszulki z bezmyślnymi nadrukami to najwidoczniej lukratywny biznes – bo choć produkt jest jednorodny jak owoce na straganie, firm produkujących "zabawne" T-shirty wciąż przybywa. Jedna z nich znalazła jednak sposób na wyróżnienie się wśród konkurencji. Sklep Cupsell.pl w swojej kampanii reklamowej na Facebooku zamieścił zdjęcie kilkuletniej dziewczynki w T-shircie z hasłem „Pokażę cycki, jak dasz mi ciastko”. Jak nietrudno się domyślić, internauci nie zostawili na firmie suchej nitki. Widoczny na koszulce nadruk już sam w sobie jest skrajnie seksistowskie, a jakby tego było - twarzą przekazu została mała dziewczynka. Powiedzieć, że to niestosowne – to mało. „Obrzydliwa” to zdecydowanie lepsze określenie tej wątpliwej jakości kreacji reklamowej. Sprawę nagłośniły fan page Justing Relaxing i Seksizmu Naszego Powszedniego, a firma Cupsell.pl postanowiła odnieść się do tej sprawy.

Reklama

Firma tłumaczy wpadkę „przebudową strony”

Odpowiedzialny za nieszczęsną kampanię sprzedawca T-shirtów zareagował na krytykę, tłumacząc, że zdjęcie dziewczynki znalazło się na Facebooku przez przypadek. W odpowiedzi zamieszczonej przez Cupsell.pl czytamy, że koszulka została już usunięta, a „serwis jest aktualnie w trakcie przebudowy i tworzenia narzędzi, które będą lepiej nadzorowały proces publikacji”. Jedna z użytkowniczek zwróciła jednak uwagę na to, że niesławny T-shirt - pomimo zapewnień firmy - nadal znajduje się w sprzedaży, w dodatku wśród produktów polecanych! W odpowiedzi sklep Cupsell.pl opublikował oświadczenie, w którym czytamy, że to kwestia algorytmów i narzędzi do prowadzenia kampanii, z których korzysta firma. Oprócz tego, sklep podkreśla, że chce zapewnić swobodę producentom sprzedającym koszulki, zrzucając tym samym winę za obraźliwy przekaz na swoich dostawców. Tylko kto w takim razie decyduje o tym, co trafia do sprzedaży i jakie treści są publikowane na Facebooku?

Odpowiedź jest oczywista, ale wystarczy spojrzeć na resztę asortymentu dostępnego na Cupsell.pl, by wiedzieć, że problemem nie są tu ani algorytmy, ani przebudowa serwisu – tylko to, co oferuje firma. W sklepie można znaleźć całą gamę koszulek z obraźliwymi, seksistowskimi i homofobicznymi hasłami, a nawet z neofaszystowskimi symbolami. Są tu celtyckie krzyże i napisy "zakaz pedałowania”, oraz kolejni nieletni bohaterowie w T-shirtach z kontrowersyjnymi hasłami.

Zobacz także
Reklama

Jak się okazuje, to również nie pierwsza wizerunkowa wpadka Cupsell.pl. Jakiś czas temu o sklepie internetowym zrobiło się głośno za sprawą sekcji produktowej z homofobicznymi koszulkami, która pojawiła się na stronie tuż przed planowaną Paradą Równości (sprawę opisał m.in. serwis NaTemat). Najwyraźniej jednak, Cupsell.pl niespecjalnie przejmuje się krytyką. Najważniejsze przecież, że biznes się kręci.

Reklama
Reklama
Reklama