Pan od Francuskiego, czyli jak poznać męża Francuza i zamówić "kurosanta" przez "RRR" w Paryżu?
Jego przygoda z językiem francuskim zaczęła się od babci Zenobii, spotkania z generałem Charlesem de Gaullem i pewnego korka od szampana. Dziś Jacek Mulczyk-Skarżyński to słynny Pan od Francuskiego, który prowadzi niezwykłe miejsce na mapie stolicy – Oranżerię na Mariensztacie. To tutaj możesz nauczyć się języka, ale też napić kawy czy pobawić się z psem Hektorem. Poznaj jedynego w swoim rodzaju i uwielbianego na YouTube’ie oraz Instagramie Pana od Francuskiego!
Pan od Francuskiego, czyli jak nauczyć się mówić i myśleć po francusku?
Pan od Francuskiego to postać znana w social mediach z niebanalnego podejścia do nauki języka francuskiego, ale też ogromnego poczucia humoru. To jeden z tych nauczycieli, który wierzy, że człowiek zdobywa najwięcej wiedzy, gdy dobrze się bawi, a nauka języka idzie sprawnie, gdy całemu procesowi towarzyszą pozytywne emocje.
Postanowiłam osobiście sprawdzić, jak wygląda ta słynna mariensztacka oranżeria i dowiedzieć się jak najwięcej o języku francuskim, Polakach uczących się francuskiego i samych Francuzach. Zanim jednak zasiedliśmy do rozmowy, Jacek Mulczyk-Skarżyński opowiedział mi o tym, jak zaczęła się jego pasja i przygoda z językiem francuskim. Cofnijmy się więc w czasie, do II wojny światowej i historii pewnego korka:
- Moja babcia Zenobia była deportowana w czasie wojny do Francji z całą rodziną. Pewnego dnia miała nawet okazję spotkać samego generała Charlesa de Gaulla. Ona tańczyła polskie tańce na oficjalnym przyjęciu. W pewnym momencie otrzymała od generała korek od szampana. I tak wszystko zaczęło się od mitycznego korka, który jest moją proustowską magdalenką. Ja bym chciał go wszystkim pokazać, bo to byłaby prawdziwa relikwia, ale niestety korek nie przetrwał. Do tej pory nie mogę tego babci wybaczyć. W każdym razie dzięki temu, że pojawił się ten korek w naszej rodzinie, to w moim życiu zakiełkował język francuski. Jako jedyna osoba z rodziny zacząłem uczyć się języka francuskiego. I tu sięgamy do emocji, które moim zdaniem są potrzebne do nauki jakiegoś języka. W moim przypadku była to odziedziczona miłość do Francji, języka francuskiego i wszystkiego co francuskie. Babcia nam opowiadała, śpiewała francuskie piosenki i ja uczyłem się z wielkim zamiłowaniem. I teraz jestem Panem od Francuskiego – mówi Jacek Mulczyk-Skarżyński i zaprasza do małego kawiarnianego stolika.
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przenoszę się do Paryża! Tak zaczyna się nasza rozmowa wideo.
Co łączy język francuski z zamążpójściem? Jak wymawiać poprawnie „kurosant” i dlaczego pies Hektor to poliglota? Tego wszystkiego dowiecie się z pierwszej części naszej bardzo emocjonalnej, momentami zabawnej i zmysłowej rozmowy!
Zobaczcie też 2. część wywiadu z Panem od Francuskiego:
Męska wagina i żeński penis. Pan od Francuskiego wyjaśnia, o co chodzi z francuską miłością, intymnymi częściami ciała i Emily w Paryżu!
Pamiętacie scenę z serialu Emily w Payżu, w której główna bohaterka odkrywa, że słowo wagina w języku francuskim jest rodzaju męskiego?! Właśnie o tych "intymnych ciekawostkach" języka francuskiego rozmawiamy z Jackiem Mulczykiem-Skarżyńskim, słynnym Panem od Francuskiego. Dowiedzcie się też, dlaczego Francuzi nienawidzą Emily w Paryżu, a od lat kochają Amelię! Oto nasze wideo!PRZECZYTAJCIE TAKŻE
Matteo Brunetti - gwiazda Master Chefa - o tym, czego Włochy nigdy nie zje!