Okiem feministki: "Feministka pod choinką" [FELIETON]
Czy to nie ciekawe jak ludzie przed okresem świątecznym dzielą się na tych, którzy święta uwielbiają i na tych, którzy są zmęczeni na samą myśl?
- Aleksandra Hekert
Gromada: Ssaki
Rodzina: Człowiekowate
Gatunek: Feministka
Odcinek 5: Feministka pod choinką
Czy to nie ciekawe jak ludzie przed okresem świątecznym dzielą się na tych, którzy święta uwielbiają i na tych, którzy są zmęczeni na samą myśl?
I wcale im się nie dziwię, bo przed świętami sklepy wyglądają jak przed klęską żywiołową!
Ale może być inaczej.
Poniżej podaję wam feministyczny przepis na udane święta:
Składniki:
Jedzenie, filmy i doborowe towarzystwo
Przygotowanie:
Zrób zakupy odpowiednio wcześnie i nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę. Na przykład już teraz możesz kupić soczewicę, kaszę i inny suchy prowiant. Nawet pieczywo możesz już kupić i zamrozić. Jeśli zamrozisz świeży chleb, po rozmrożeniu smakuje równie dobrze. Zaopatrz się w filmy, książki, gry planszowe.
Wykonanie:
Święta służą temu, by wypocząć, zrelaksować się, pobyć z bliskimi (ewentualnie) i mieć czas na kontemplację. Nie musisz gotować 12 potraw i stać przy garach przez tydzień. W zależności od tego, czy święta spędzasz sama, z partnerem lub większą rodziną, możesz (możecie) przygotować standardowe potrawy, takie, które jesz na co dzień. Nikt nie każe Ci robić typowych polskich, świątecznych potraw. Nie musisz godzinami lepić pierogów i oporządzać karpia.
Nie zamęczaj się więc gotowaniem. To mają być dni dla Ciebie i twoich bliskich. Zmęczenie świętami oraz na samą ich myśl bierze się stąd, że ludzie wpadają w gonitwę przygotowań i zazwyczaj nie angażują do tego całej rodziny.
1. Sprzątanie
W sumie to nawet nie musisz sprzątać. Albo posprzątaj "normalnie", tak jak w każdą inną, przysłowiową sobotę. Nie musisz sprzątać za kaloryferami...
Pamiętaj, by zaangażować rodzinę. Jeśli masz męża, powiedz mu, że nowy kanon męskości to taki, w którym mąż na zasadzie partnerstwa bierze udział w przygotowaniach tak samo jak i ty. Nie, że pomaga. Jego wkład powinien być taki sam.
Zaangażuj dzieci. Dzieci mogą sprzątać, wynosić śmieci, ułożyć swoje zabawki, a nawet lepić placki.
2. Choinka
Nie musisz mieć choinki jeśli nie chcesz. Jeśli jednak lubisz klimat choinki, możesz postawić malutką albo jedynie gałązkę.
3. Wypoczynek
Wypoczywaj tyle ile możesz! Temu właśnie służy ten czas. Jedz pyszności, oglądaj filmy, słuchaj muzyki, rozmawiaj z bliskimi, leń się, czytaj, drzem popołudniami (nie mylić z dżemem truskawkowym, choć czemu nie?!) :)
4. Prezenty
Nie kupuj, jeśli nie musisz. Jeśli musisz i chcesz, stawiaj na lokalne wyroby, najlepiej zerowaste, np. rękodzieło, ubrania wyrabiane lokalnie. Stawiaj na jakość i wspieraj lokalnych artystów i twórców.
5. Ekologia
Nie potrzeba nam jeszcze więcej tanich, plastikowych produktów, plastikowych opakowań po tych produktach i kolejnych psujących się prezentów po dwóch latach użytkowania. Może spróbuj zrobić coś sama? Może zarządźcie, że w tym roku każdy członek rodziny przygotuje piękną, własnoręcznie robioną laurkę ze szczerymi słowami prosto z serca? Czy rzeczywiście jedynym sposobem na okazanie uczucia drugiej osobie jest zakup kolejnego produktu?
A jak ja spędzę święta w tym roku?
Przyjedzie do mnie mama. Suchy prowiant już kupiłam :) Na półce czeka soczewica zielona i żółta. Mąka jest, mleczko kokosowe jest. Dokupię pieczywo, świeże warzywa, składniki na ciasto bananowe. Ja zrobię ciasto, mama zrobi rybę po grecku. Oprócz tego zjemy makaron, warzywa, sałatkę - normalnie.
W święta i różne tragedie narodowe bardzo ładnie grają w radio. Więc na pewno posłuchamy. Narożnik duży i wygodny, kocyk jest, poduszeczki są, coś pod nogi też.
Uwielbiam jak świat wycisza się na święta. Wszyscy są tak zajęci domowymi przygotowaniami, że powietrze na zewnątrz jest jakby swobodniejsze, pośpiech nagle ustaje, ludzie na chwilę się zatrzymują. Nikt od nikogo nic wtedy nie chce, robi się luźniej, napięcie na chwilę znika. Można poczuć zimowy rytm Ziemi, głuchą ciszę, spokój i większą życzliwość (jak już opadnie szał zakupowy oczywiście!).
Nie wiem jak wy, ale ja nauczyłam się to cenić i wam też tego życzę :)