Reklama

Napaść Rosji, a tajny przepis na barszcz, czyli jak według Marii Zacharowej ukraińskie gospodynie rozpętały wojnę

Wystąpienie Marii Zacharowej, rzeczniczki rosyjskiego MSZ, trwało prawie 3 godziny. Tyle potrzebowała „ulubienica Putina”, by stać się viralem. Jej wystąpienie obiegło sieć, bo takiego nawarstwienia absurdów nie było od czasu słynnego „nie planujemy zaatakować innych krajów i nie zaatakowaliśmy Ukrainy” ministra spraw zagranicznych Rosji - Siergieja Ławrowa, w tureckiej Antalyi.

Reklama

Maria Zacharowa przywołała przykład barszczu ukraińskiego, jako dowodu na "ksenofobię, nazizm i ekstremizm" Ukraińców. Na oficjalnej rządowej konferencji. Powtórzmy - rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji. Niby śmieszne, a jednak straszne, jak u Bułhakowa.

Gdybyśmy nie widzieli zatrważających obrazów ludzi uciekających przed agresją Rosji, masakry w Buczy, Hostomlu czy Borodziance, może moglibyśmy się szyderczo zaśmiać. Jednak mrok ostatnich wydarzeń odbiera nam nawet do tego prawo. Gdy we własnym domu giną niewinni ludzie, takie słowa to dość kiepski żart.

O czym dokładnie mówiła Maria Zacharowa w swoim przemówieniu?

Zdjęcie jej dłoni poruszyło świat. Kim była zamordowana w Buczy kobieta? "Najbardziej rozświetlona osoba, jaką znałam"

Dłoń martwej kobiety zdobi manicure tak charakterystyczny, że Olga nie miała żadnych wątpliwości, że to jej mama. To zdjęcie to jeden z tysięcy dowodów na bestialstwo i ludobójstwo, którego dopuściła się Rosja na ludności cywilnej w okupowanych miastach Ukrainy. Kim była zamordowana kobieta?
Zdjęcie tej kobiecej dłoni poruszyło świat. Kim była kobieta zamordowana w Buczy?” "To była najbardziej rozświetlona osoba, jaką znałam", mówi jej córka
Instagram @s.c.h.1.r.u.c.h.k.a

"Nazi-barszcz" dowodem na ksenofobię i ekstremizm Ukraińcow, według rzeczniczki MSZ

Oni chcieli, żeby barszcz należał do kogoś jednego, do jednego narodu, żeby gospodyni nie mogła przygotować go po swojemu – mówiła rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa podczas oficjalnej konferencji MSZ na temat przepisu na barszcz ukraiński.

Maria Zacharowa osiągnęła szczyty absurdu, w ponad trzygodzinnym przemówieniu, gdy doszukała się analogii ukraińskiego barszczu z "nazistowską kampanią niszczenia niechcianych książek w Niemczech".

Na Ukrainie rok po roku przeprowadzana jest ta sama kampania, podczas której spaleniu ulegają wszelkiego rodzaju książki: podręczniki historii, literatura etniczna i kulturalna, religijna i dla dzieci. Zakazali nawet książek kucharskich. Czemu? Bo nie chcieli się z nikim dzielić barszczem - powiedziała.
Reklama

Zacharowa przyznała, że takie zachowanie są właśnie emanacją "ksenofobii, nazizmu i ekstremizmu" Ukrainy we wszystkich postaciach.

Reklama
Reklama
Reklama