Molestowanie w Teatrze Akademickim: kolejne ofiary przerywają milczenie
Wyemitowany na początku września reportaż „Superwizjera” na temat molestowania w Teatrze Akademickim wstrząsnął opinią publiczną. Głos zabrały kolejne kobiety, które miały styczność z dyrektorem teatru, Ryszardem A. Jak wynika z ich relacji, sprawa molestowania sięga lat 80.
Dyrektor Teatru Akademickiego molestował studentki
Na początku września dziennikarze „Superwizjera” ujawnili skandaliczne zachowania dyrektora Teatru Akademickiego. Według zeznań kobiet, które padły jego ofiarą, Ryszard A. molestował studentki i licealistki trafiające pod jego „skrzydła”. Proceder trwał od lat, ale do tej pory żadna z poszkodowanych kobiet nie postawiła mu zarzutów. Po tym jak wstrząsający reportaż został wyemitowany w telewizji, głos zabrały kolejne ofiary Ryszarda A. Okazuje się, że sprawa molestowania seksualnego w Teatrze Akademickim sięga lat 80.
Molestowanie w Teatrze Akademickim: kolejne ofiary przerywają milczenie
Na podstawie kolejnych relacji molestowanych kobiet sprawie poświęcono kolejne wydanie „Superwizjera”, które ukazało w sobotę ukazało się na antenie TVN. Wynika z niego, że Ryszard A. miał dopuszczać się molestowania jeszcze zanim został dyrektorem Teatru Akademickiego. O swoich kontaktach z Ryszardem A. opowiadała w programie m.in. Barbara, która na początku lat 80. uczyła się w jednym z olsztyńskich liceów. Jak wynika z relacji poszkodowanej, Ryszard A. werbował wówczas licealistki do amatorskiego teatru i często zapraszał nastoletnie dziewczyny na tzw. „indywidualne spotkania”. Na jedno z nich została zaproszona pani Barbara.
- Było to po prostu straszne – kwituje swoją relację pani Barbara.
Jak wynika z poprzedniego reportażu "Superwizjera", Ryszard A. próbował wmówić młodym dziewczynom, że jego niewłaściwe zachowanie wpisuje się w standardy sztuki teatralnej. Jego metody nauczania sprowadzały się do niedwuznacznych wskazówek: "Otwórz usta, jakbyś robiła loda", "Jak śpiewasz to od cip** wzwyż" - w każdej jego uwadze był seksualny podtekst. Ryszard A. rzucał też niewybredne komplementy i propozycje, a także częstował studentki i licealistki szczegółami ze swojego życia seksualnego.
Ryszard A. miał zaproponować 17-latce "rozdziewiczenie"
W programie zgodziła się wziąć udział również matka jednej z molestowanych uczennic, Matyldy, która sama nie zdecydowała się na pokazanie przed kamerą. Jak mówi, jej córka miała zaledwie 17 lat, kiedy dyrektor Teatru Akademickiego zaczął ją wypytywać o intymne szczegóły, np. czy jest jeszcze dziewicą albo czy uprawiała seks oralny.
- Zaproponował jej rozdziewiczenie, używając słów: „zrób mi dobrze ustami” – powiedziała mama Matyldy.
Zaniepokojeni rodzice pojechali do Ryszarda A., jednak dyrektor czuł się bezkarny. Jak mówi mama Matyldy, niewzruszony odpowiedział im, że przyjaźni się z władzami uczelni i w związku z tym nic nie mogą mu zrobić. Z kolei władze uczelni, do których się zwrócili, odsyłali ich z kwitkiem, ponieważ Matylda nie była studentką Uniwersytetu Warszawskiego, przy którym działał Teatr Akademicki.
Molestowanie w teatrze: Ryszard A. usłyszy zarzuty?
Po skandalicznych doniesieniach, Ryszard A. już w 2013 roku został zwolniony z uczelni. Uniwersytet Warszawski rozwiązał wówczas Teatr Akademicki i zabronił byłemu dyrektorowi używać nazwy uczelni w nazwie teatru. Ryszard A. nadal kontynuował jednak zajęcia, tym razem na SGGW. Po wrześniowym materiale „Superwizjera”, Ryszarda A. zawieszono w prawach członka sekcji reżyserów Związku Artystów Scen Polskich. Postępowanie w jego sprawie wszczęła też prokuratura. Oprócz tego, Ryszard A. nie może korzystać ze scen ZASP, a Fundacja Teatr Akademicki, której jest prezesem, wypowiedziała mu umowę na korzystanie z adresu ZASP.