Masturdating - co to za trend i dlaczego jest modny wiosną?
Przesilenie wiosenne to fakt. Wszystkie długo skrywane i nierealizowane potrzeby odzywają się właśnie teraz. Wyjaśniamy, dlaczego masturdating, który przybiera na popularności właśnie wiosną to trend, który dotyczy także was i dlaczego warto mu ulec.
- Redakcja
Masturdating – co to jest?
Od razu wyjaśniamy: wcale nie chodzi o masturbację. O zaspokajanie własnych potrzeb i „robienie sobie dobrze” – jak najbardziej, ale wcale nie na poziomie cielesnym, a już tym bardziej nie tym związanych z pożądaniem.
Choć nazwa może wprowadzać w błąd, bo kojarzy się jednoznacznie, w tym popularnym trendzie chodzi o coś całkiem innego. Najczęściej zmuszeni jesteśmy do funkcjonowania w ciasnej przestrzeni pomiędzy etyką autentyczności (która pozwala kierować się jedynie głosem własnych zachcianek i wyborów, ale z oczywistych względów nie cieszy się akceptacją społeczną), a realizowaniem (w mniejszym lub większym stopniu, świadomie lub nie) oczekiwań innych. To nie jest łatwe i wymaga nie lada akrobacji. Jako nie do końca zgodne z ludzką, nastawioną na zaspokajanie własnego ego, naturą, bywa to na dłuższą metę niewygodne i wyczerpujące, dlatego dla zachowania równowagi potrzeba nam jakiegoś przeciwieństwa.
Masturdating – na czym polega ten trend?
Masturdating to nic innego jak schlebianie własnym zachciankom, planom i bezkarne podążanie za własnym głosem, bez oglądania się na innych. Możliwe, a nawet wskazane oczywiście tylko wtedy, gdy umawiamy się sami ze sobą. Takie randkowanie z sobą w roli głównej ma wiele zalet i nie chodzi tylko o przyjemność: tylko wówczas, gdy damy sobie wolną przestrzeń, troszkę poluzujemy z wyśrubowanymi oczekiwaniami wobec samych siebie i pozwolimy sobie funkcjonować poza wszelkimi zewnętrznymi ograniczeniami, możemy przywrócić się do pionu i stanąć na wysokości tych wszystkich wyzwań.
Dlaczego masturdating cieszy się największą popularnością wiosną?
Z bardzo prostej przyczyny: po zimie nie tylko cierpimy na deficyt energii i odczuwamy długotrwały brak słońca. Łapiemy się na tym, że jeśli wreszcie takiej przestrzeni tylko dla siebie nie wygospodarujemy, wszystkie plany i zobowiązania wezmą w łeb – bo taki „nawyk” jest zwyczajnie potrzebny, niezbędny do zdrowego i satysfakcjonującego funkcjonowania. To dlatego wcale nie w wakacje, ale właśnie u progu wiosny najbardziej potrzeba nam krótkiego urlopu, doładowania. Cała sprawa nie jest wymysłem z Internetu, ale ma solidne podstawy psychologiczne: specjaliści dowodzą, że warto zadbać o to, żeby trochę zwolnic i dać czas tylko sobie. Nie rodzinie, nie partnerowi, nie przyjaciółce – sobie.
Gotowe na wiosenny masturdating?