"Znudzone dziecko to najgorszy wariant w obecnej sytuacji" - mówi autorka bloga SuperStyler [NASZ WYWIAD]
"Dzieci posadzone na cały dzień przed telewizorem, stają się albo apatyczne, albo wręcz agresywne, pobudzone, przestymulowane lub zwyczajnie znudzone. A znudzone dziecko to najgorszy wariant w obecnej sytuacji" - mówi nam Marta Lech-Maciejewska, autorka bloga SuperStyler, gdzie rodzice znajdą kreatywne i inspirujące pomysły na zabawę z dzieckiem.
Dla nas wszystkich nadszedł teraz trudny czas. Czy Pani również odczuwa negatywne skutki przymusowej izolacji?
- Jako że na co dzień pracuję z domu, to ten czas w gruncie rzeczy jest podobny do naszego życia przed izolacją. Główną różnicą jest to, że dzieciaki nie uczęszczają teraz do przedszkola. Niby niuans, ale tak naprawdę stanęliśmy w obliczu ogromnego wyzwania, by zapewnić dzieciom ciekawy i rozwijający czas, a przy tym znaleźć przestrzeń na pracę.
Zarówno na Pani blogu, jak i Instagramie możemy znaleźć mnóstwo ciekawych i inspirujących pomysłów na zabawy z dziećmi. Jak zachęcić rodziców, którzy nie mają takich pomysłów i z góry zakładają, że „Ja tak nie potrafię”, żeby jednak spróbowali pobawić się z dzieckiem, a nie puszczali kolejną bajkę?
- Wystarczy raz spróbować! Serio! Większość ograniczeń istnieje tylko w naszych głowach. A dlaczego warto spróbować? Bo jak zobaczymy radość, ekscytację i zaangażowanie naszych dzieci, to zyskamy dodatkową motywację do dalszych starań. Dzieci posadzone na cały dzień przed telewizorem, stają się albo apatyczne, albo wręcz agresywne, pobudzone, przestymulowane lub zwyczajnie znudzone. A znudzone dziecko to najgorszy wariant w obecnej sytuacji. Wieczne chodzenie krok w krok za rodzicami, wieczne marudzenie: „Mamooo! Nudzi mi się!” „Mamo! Nie mam co robić” sprawia, że morale w domu oraz efektywność naszej pracy spada.
Wielu rodziców musi łączyć pracę zdalną z opieką nad dziećmi. Jak możemy ich wesprzeć, może coś podpowiedzieć?
- Ustalić harmonogram dnia i się go trzymać. To naprawdę pomaga. Nikt od nas nie wymaga żebyśmy przez 16 godzin na dobę kreatywnie bawili się z dziećmi. Ale proszę mi uwierzyć, że skoncentrowanie w 100% uwagi na dziecku przez chociażby 30 minut owocuje tym, że dziecko czuje się dopieszczone i jego podstawowe potrzeby emocjonalne są spełnione. Warto też pamiętać o tym, żeby godziny poranne przeznaczać na naukę i zabawy z dziećmi. Im później, tym dziecko jest bardziej zmęczone i szybciej traci zainteresowanie zaproponowaną zabawą. W obecnej sytuacji powinniśmy położyć również duży nacisk na naukę samodzielności dzieci nie tylko w podstawowych czynnościach jak jedzenie czy ubieranie się ale również podczas zabawy. My mamy to szczęście, że mamy dwóch synów i przy większości zabaw wystarcza im ich własna obecność. Ja natomiast do 8. roku życia byłam jedynaczką, a co za tym idzie byłam prawdziwą zmorą dla moich rodziców. ;) Nawet gdy samodzielnie rysowałam lub uczyłam się pisać to mama lub tato musieli nade mną stać i patrzeć jak mi idzie. Dlatego tak ważne jest wypracowanie systemu, w którym dziecko czuje się zaopiekowanie i bezpieczne nawet jeśli mama lub tato nie siedzą w nim w pokoju. Pamiętajmy, że w przedszkolu i w szkole dzieciaki mają towarzysza w trakcje zajęć w postaci nauczyciela. W domu, przy pracy zdalnej to raczej niemożliwe by nieustannie być przy dziecku. Rozmawiam z wieloma rodzicami na blogu i widzę, że obecnym ogromnym problemem wśród dzieci jest nieumiejętność… nudzenia się. A jest to bardzo ważna funkcja w życiu, która pozwala odetchnąć naszym zmysłom i układowi nerwowemu. Brzmi banalnie, ale takie wcale nie jest. Dzieci w obecnych czasach są przestymulowane ilością bodźców i teraz nagle ktoś je zamknął w domach, które po pewnym czasie stają się… nudne. To jest ogromne wyzwanie, przed którym staje obecnie wielu rodziców.
Oprócz narzekania, coś jednak dobrego możemy wynieść z tej sytuacji związanej z koronawirusem, prawda?
- Uważam, że największym beneficjentem obecnej sytuacji są dzieci. I to one są dla nas drogowskazem w tej trudnej sytuacji, co w życiu jest najważniejsze. Parę dni temu zapytałam mojego 6-letniego synka Mieczysława czy chciałby wrócić do przedszkola. Odpowiedział, że nie za bardzo bo w domu ma i zabawę i naukę i RODZICÓW. Dla części z nas jest to czas, kiedy w końcu możemy dobrze poznać swoje własne dziecko. Dla innych jest to test na kreatywność. Dla innych nauka gospodarowania czasem. Na wszystko można znaleźć rozwiązanie. Internet jest w tej kwestii skarbnicą wiedzy i oknem na świat. A my chcąc wyjść na przeciw potrzebom rodziców wymyśliliśmy cykl 666 pomysłów na zabawy z dziećmi, którymi dzielimy się na naszym blogu i Instagramie. Ciekawym rozwiązaniem jest organizowanie dzieciakom wspólnych zabaw z babcią lub ulubionym wujkiem przez Internet. Moi synowie dwa dni temu grali z ulubionym wujkiem z kolory, robili wyścigi po pokoju i wspólnie grali w kalambury.
Jesteśmy od jakiegoś czasu bombardowani niepokojącymi informacjami. To przekłada się na nasze samopoczucie, mamy też coraz mniej cierpliwości dla siebie, dla naszych dzieci. Co możemy zrobić, żeby się odstresować? Czy to jest możliwe?
- Musimy dać sobie prawo do chwil słabości i przede wszystkim stawiać sobie realne wymagania. Jeśli postanowimy sobie, że będziemy się zajmować kreatywnie dziećmi przez cały dzień od rana do nocy to jest duża szansa, że już po kilku dniach będziemy sfrustrowani i załamani, pogrążeni w poczuciu winy, że słabi z nas rodzice. Zarówno szczęście jak i obowiązki należy sobie rozsądnie dawkować. ;) Od złych informacji najlepiej jest się odciąć. Stosować się do zaleceń jakie obecnie mamy w kraju, ale nie śledzić z zapartym tchem wszystkich pojawiających się przypadków zachorowań, bo to nigdy nie wpłynie na naszą psychikę pozytywnie. Lepiej jest poszukać w sieci treści, które nas odstresują, rozbawią i wyluzują. Daleka jestem od stawiania sobie w obecnym czasie wyzwań w stylu: zrobię szpagat albo nauczę się chińskiego, bo my rodzice mamy i tak sporo obowiązków każdego dnia, ale dla naszego dobra psychicznego musimy wygospodarować kilka chwil każdego dnia dla siebie, kiedy to weźmiemy kąpiel albo posłuchamy ulubionej muzyki.
Albo na przykład możemy posłuchać teledysku „Domowe Niewole” i się trochę odstresować. Skąd pomysł na tą piosenkę?
Brakowało mi takiego bezwzględnie pozytywnego przekazu, o tym żeby jednak zostać w domach w obecnej sytuacji. Ale takiego bez straszenia, grożenia i rozkazywania. Nagraliśmy tę piosenkę w dwa dni. Jednego dnia powstawała muzyka, a drugiego dnia nagraliśmy z naszymi dzieciakami teledysk. Mieliśmy przy tym sporo zabawy. I to też jest przykład, że każda czynność może okazać się przygodą – wszystko zależy od naszego podejścia i nastawienia. Chcemy żeby ta piosenka dotarła do jak największej ilości osób przede wszystkim teraz przed Świętami Wielkanocnymi, bo słyszymy zewsząd, że ludzie chcą jechać i odwiedzać rodziny. W obecnym czasie jest to bardzo ryzykowne. Stąd wymowne słowa piosenki, które łatwo wpadają w ucho.
To prawda. Myślę, że Wasza piosenka powinna być częścią kampanii "Zostań w domu".
Ostatnio sama tak mam, że wstaję rano i nawet nie chce mi się wyjść z piżamy. Pani na swoim Instagramie zachęca kobiety, żeby nawet jeśli siedzimy w domu postarać się wyglądać dobrze, bo to wpływa na nasze samopoczucie…
- Zdecydowanie zachęcam do codziennego przebrania się z piżamy, ułożenia włosów czy delikatnego makijażu lub porządnej pielęgnacji twarzy. Ten czas to dla nas test dla kogo się staramy. Czy wyglądamy ładnie dla siebie samych czy dla innych. Mi jest o tyle łatwiej, że ja pracuję z domu od kliku lat i wiem ,że praca w piżamie jest jakieś 30% mniej efektywna niż w ulubionych jeansach czy sukience. ;) Tym ubieraniem się, czesaniem i malowaniem wchodzimy w role społeczne, w których później łatwiej jest nam funkcjonować i być produktywnym. Moim lifehackiem jest zawiązywanie chustek na głowie dzięki czemu nie muszę martwić się obecnym stanem moich włosów czy odrostem, a przy tym zawsze wyglądam stylowo i niebanalnie.
1 z 1
Marta Lech-Maciejewska z rodziną