Reklama

Akcja #metoo, która wywiązała się po ujawnieniu nadużyć seksualnych Harvey’a Weinsteina wciąż zbiera żniwo. Skala zjawiska dowiodła, jak bardzo środowisko filmowe uwikłane jest w podobne zależności, a nowe historie wciąż wychodzą na światło dzienne; lista ofiar zdaje się nie mieć końca. Branża szybko jednak wystawiła Weinsteinowi rachunek, a załamanie kariery nie było jedynym skutkiem kolejnych ujawnianych skandali – firma niesławnego producenta nie tylko ogłosiła bankructwo, a sam zainteresowany został wydalony z Akademii Oscarowej. Rozpadło się także jego wieloletnie małżeństwo z Georginą Chapman, projektantką marki Marchesa, która jak się okazało, nie miała pojęcia o przestępstwach, jakich dopuszczał się przez lata jej mąż.

Reklama

Gwiazda „Gry o Tron” Lena Headey o spotkaniu z Harveyem Weinsteinem

Co ciekawe, piętno „znajomości” z Harveyem Weinsteinem dotyka nie tylko tych aktorek, które miały bliższą styczność z producentem. Do dzisiejszego dnia ponad 80 kobiet oskarżyło go o napastowanie, molestowanie seksualne, a nawet gwałt. Także te współpracownice, którym oddało się uniknąć bezpośrednich z nim kontaktów niejednokrotnie zapłaciły za tę znajomość karierą. O czym mowa? O przypadku Leny Headey, czyli gwiazdy wcielającej się m.in. w rolę Cersey Lannister w produkcji „Gra o Tron”. Aktorka miała współpracować ze studiem Miramax dwukrotnie. Poznała się jego szefem w 2005 roku na festiwali Filmowym w Wenecji, gdzie pojawiła się w związku z rolą w filmie „Nieustraszeni Bracia Grimm”, który startował w konkursie. To właśnie tam mężczyzna w trakcie spaceru miał składać jej seksualne propozycje, które pełna zażenowania i będąca w szoku aktorka po prostu obśmiała. Po kilkuletniej przerwie spotkali się jeszcze raz, tym razem w Los Angeles. Headey była pewna, że po wcześniejszej sytuacji molestowania, nie doświadczy go z ręki producenta nigdy więcej, ale myliła się. Weinstein miał zaprosić Headey do swojego pokoju pod pretekstem pokazania scenariusza. Do aktu nie doszło, aktorka powtórnie doświadczyła nadużyć. Weinstein podobno wymusił na aktorce, by nie wspominała o tym spotkaniu swojemu managerowi.

Córka R. Kelly opublikowała wzruszający post: „Nie życzę nikomu tego, co sama w życiu przeszłam”.

Reklama

Gwiazda przyznaje, że dopiero gdy afera z udziałem Weinsteina i innych wykorzystanych przez niego aktorek wyszła na światło dzienne zdała sobie sprawę, że to właśnie z powodu odrzucenia jego awansów przez dekadę nie otrzymywała od studia Miramax żadnych zawodowych propozycji. ten fakt miało znacząco wpłynąć na bieg jej kariery prowadząc niemal do jej załamania.

Reklama
Reklama
Reklama