Lekarka opisała wstrząsającą historię porodu. Dziecko zmarło po 30 minutach: „Kaju Godek, możesz być z siebie dumna”
Dramatyczną historię ciąży i porodu swojej pacjentki opisała lekarka prowadząca profil Położnik Bez Lukru. Kobieta zmuszona była urodzić dziecko, które nie miało szans na przeżycie.
Diagnoza: wada letalna płodu
Na dramatyczne efekty zaostrzenia ustawy aborcyjnej w Polsce nie trzeba było długo czekać. Jeszcze do niedawna, ciężkie wady płodu, które uniemożliwiałyby jego prawidłowy rozwój, były wskazaniem do terminacji ciąży. 22 października 2020 roku zapadła jednak decyzja, która wywołała masowe protesty na ulicach kraju - Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja ze względu na wady letalne płodu jest nielegalna.
Wstrząsającą historię ciąży i porodu jednej ze swoich pacjentek szczegółowo opisała lekarka ginekologii i położniczka, która prowadzi na Instagramie profil Położnik Bez Lukru. Kobieta w 18 tygodniu ciąży dowiedziała się o letalnej wadzie płodu. To był wyrok: dziecko prawdopodobnie nie przeżyje nawet samego porodu. Ze względu na nowe prawo, ciężarna nie mogła poddać się aborcji. Postanowiła urodzić i pochować dziecko.
Wspaniałomyślny TK odebrał Jej szansę na zakończenie ciąży. A nie każda kobieta ma w sobie siłę i zasoby finansowe na wyjazd za granicę. Byla silna i dumna. Powiedziała, że da radę. Urodzi i pochowa dziecko. Oglądałam Ją co 2 tygodnie. Wada płodu uniemożliwiała mu połykanie płynu owodniowego. Narastało wielowodzie. Pękała skóra na brzuchu. Proponowałam amnioredukcje ale bała się. Nie wyraziła zgody. Miała rodzić u nas ale brak miejsca w hospicjum stacjonarnym wystraszył Ją (dziecko wbrew naszym założeniom może złośliwie przeżyć poród). Pojechała rodzić do innego miasta. Tam było miejsce w Hospicjum. - czytamy na profilu lekarki, @alicjammm
Zobacz też:
Mając 17 lat dowiedziała się, że ma menopauzę. "Odebrano mi prawo do bycia matką. To było druzgocące"
"Najgorsze są pytania, kiedy zostanę mamą" - mówi Anna, u której w wieku nastoletnim zdiagnozowano przedwczesną menopauzę. Po latach dzieli się swoją historią, mając nadzieję, że pomoże to innym kobietom.„Kaju Godek, możesz być z siebie dumna”
Poród był bardzo ciężki - trwał długo, konieczne było nacięcie krocza, a nawet przetaczanie krwi. Niestety, dziecko zmarło po 30 minutach. Tu lekarka odniosła się bezpośrednio do Kai Godek, aktywistki pro-life i twarzy zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. „Kaju Godek, możesz być z siebie dumna” - napisała. Oprócz traumatycznego porodu, kobieta musi zmagać się z następstwami zabiegów. Powikłania, które doprowadziły do infekcji, a także nieprawidłowe opatrzenie krocza po porodzie sprawiły, że kobieta cierpi nie tylko psychicznie ale i fizycznie. Lekarka z Położnik Bez Lukru opublikowała zdjęcia źle założonych szwów.
Poród był bardzo traumatyczny. Obwód zniekształconej główki miał 39 cm. Długi drugi okres porodu, nacięcie krocza, krwotok, przetaczanie krwi. Synek zmarł po 30 minutach. ( Kaju Godek możesz być z siebie dumna) Przyszła na kontrolę w 14 dobie. Bolała rana. Cień kobiety.... gdy zobaczyłam krocze zaniemówiłam. Powikłania były, są i będą. Widzę krwiaki, zakażenia, rozejścia się ran które szyję. Ale Jej krocze zaopatrzono zupełnie wbrew anatomii. Niechlujnie. Dramatycznie krzywo. Spytała dlaczego ma 2 dziurę obok wejścia do pochwy? Z tej dziurki (odcinek 2 cm) wyciągnęłam po 14 dniach... 12 pełnych szwów chirurgicznych z węzłami. Wytworzyła się przetoka. Nie tylko szycie było fatalnie wykonane ale użyty materiał szewny był źle dobrany(…) - czytamy dalej na profilu
Pod wpisem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Użytkowniczki i użytkownicy Instagrama nie kryją oburzenia. Znaleźli się też specjaliści, którzy zaoferowali bezpłatną pomoc kobiecie. Niestety, o takich sytuacjach prawdopodobnie będziemy słyszeć coraz częściej…