Reklama

Koronawirus: zamiast pilnować noszenia maseczek, każą nam zakładać staniki

W Internecie zawrzało, kiedy okazało się, że w warszawskim Barze Studio poproszono, żeby osoby płci żeńskiej miały obowiązek noszenia w pracy stanik. Tym bardziej zrobiło się gorąco wokół tego tematu, ponieważ 8 marca 2020 roku w tym właśnie miejscu odbył się wyjątkowy pokaz mody zorganizowany przez Stowarzyszenie ForgetMeNot, które wspiera ofiary przemocy seksualnej. Kobiety, ofiary przemocy seksualnej przeszły po wybiegu w ubraniach, w których doświadczyły gwałtu. „Patrzcie na nas. Tak byłyśmy ubrane, gdy doświadczyłyśmy przemocy. I tak wyglądamy dziś – w blasku reflektorów, z uniesioną głową” – mówiła podczas pokazu jedna z założycielek stowarzyszenia, Maja Staśko w imieniu obecnych na pokazie kobiet.

Reklama

„Doszły do nas niepokojące wieści, jako że w miejscu, gdzie odbył się nasz pokaz mody, czyli Bar Studio w Warszawie osoby płci żeńskiej muszą nosić w pracy stanik. Nie zgadzamy się na takie wymagania! Każda osoba, nie zależnie od wielkości biustu i płci ma prawo nosić (lub nie) taką bieliznę, jaką lubi. Zamiast biustonoszy, proponujemy, aby każdy pilnował się i nosił maseczki, w sposób poprawny (zakrywając zarówno usta, jak i nos) - bądźmy bezpieczni.” Tymi słowami Aurora Keirad ze Stowarzyszenia ForgetMeNot na swoim Instagramie zapoczątkowała akcję #wMaseczkachNieStanikach. Na znak solidarności ze wszystkimi osobami, które doświadczają takiej formy seksizmu. „Zróbmy galerię maseczek ponad staniki” – apeluje i namawia do akcji Aurora.

Kobiety jednoczą się w ramach akcji #wMaseczkachNieStanikach

Na Instagramie pod hasztagiem #wMaseczkachNieStanikach kobiety zamieszczają zdjęcia swoich staników i maseczek.

Sprzeciwiamy się seksualizacji tej części ciała i uważamy, że powinien być to wybór każdej pracownicy. Zamiast tego zachęcamy do skupienia się na przeciwdziałaniu epidemii koronawirusa i zasłaniania ust i nosa maseczkami.

„Mamy XXI wiek i decydujemy same o tym czy nosić stanik czy nie. To nasza osobista sprawa. Managerom Baru Studio polecamy pilnowanie, żeby wszyscy nosili maseczki. Ma to większy sens. Ciekawe czy obostrzenia dotyczą też męskich bokserek..... czasem trzeba się zastanowić czy nasze działania nie są przejawem szowinizmu…” – piszą zgodnie Internautki i podkreślają, że same chcą decydować o tym, czy i jaki stanik założą.

„Wybór bielizny, którą nosisz jest Twoim wyborem. Nosiłam biustonosze z fiszbinami wiele lat, a niezależnie od tego, jak ekskluzywna marka i genialna brafiterka, odczuwałam dyskomfort. Miałam odciśnięte elementy fiszbin i pasków w ciele. Parę lat temu zrobiłam sobie eksperyment, sama ze sobą, i przestałam nosić biustonosze. Czuję się swobodniej, moja skóra nie ma zasinień od fiszbin. Mam biust, taka sytuacja, jeśli ktoś ma z tym problem to Ich problem. Parę tygodni temu w ramach akcji #cielesnelato wrzuciłam nagranie klatki piersiowej, gdy idę, całkowicie ubrana, takie wideo także może budzić oburzenie, widać, że mój biust faluje, gdy idę. Mój falujący z krokiem biust to część mnie, to nie jest zaproszenie do niczego. To ja decyduję o tym, czy i kiedy chcę nałożyć stanik. Nakładam sportowy stanik na zajęcia ruchowe, jeśli o nim pamiętam. Czasem założę piękny koronkowy stanik na seksowną randkę, pod dres. To czy nosisz stanik czy nie to Twój wybór. Nikt nie ma prawa narzucać Ci tego, co zakrywa Twoje ciało. Narzucanie nakładania staników to opresja jak każda inna. Możesz nosić, nie nosić, lub mieć wyrąbane na staniki. Możesz też zmieniać swoje zdanie w tym temacie.”

Zobacz także

Do całej sprawy odniósł się Bar Studio, który w komentarzu dla serwisu naTemat.pl wydał oświadczenie. Oto jego gragment: "Nigdy nie mieliśmy zamiaru w jakikolwiek sposób ograniczać naszym pracownikom i pracowniczkom wolności dotyczącej ubioru. Naszą intencją było jedynie wspólne ustalenie pewnych ram dotyczących tzw. dress-codu. Dziś wiemy, że do sprawy podeszliśmy zbyt nonszalancko, a sposób naszej komunikacji pozostawiał wiele do życzenia. W wyniku tego błędu zrodziło się całe nieporozumienie, co w konsekwencji zakończyło się przypisaniem nam przez autorów postu nieprawdziwych intencji. Rozumiemy jednak, że autorzy postu bazowali na nieprecyzyjnej informacji, a ich intencją było zwrócenie nam uwagi i uwrażliwienie nas na granice wolności, za co dziękujemy. Od początku całą sprawę potraktowaliśmy bardzo poważnie, długo rozmawialiśmy z naszymi pracownicami i wspólnie wyciągnęliśmy wnioski z całej sytuacji. Uzgodniliśmy też ramy dotyczące sposobu ubioru i wśród wspólnych uzgodnień nie ma nakazu noszenia staników. Cała sprawa zakończyła się więc dobrze, a nam przypomniała, że nie ma ważniejszej wartości niż wolność, a praca z ludźmi wymaga stałej pracy nad sobą".

Reklama

W galerii zobaczycie więcej zdjęć z akcji #wMaseczkachNieStanikach. Przyłączycie się?

Reklama
Reklama
Reklama