Reklama

Billy Joe Saunders, mistrz świata federacji WBO w wadze superśredniej, swoim ostatnim zachowaniem wywołał wielki skandal. Sauders w maju miał bronić tytułu, jednak z powodu pandemii koronawirusa, jego potencjalna walka nie dojdzie do skutku. Pięściarz ewidentnie nie radzi sobie z brakiem zajęć na sali treningowej, czego efektem są jego spontaniczne działania w mediach społecznościowych. Na nagraniu, które wzbudziło największe kontrowersje w sieci, pięściarz postanowił dać niezwykle cenną lekcje tego, jak poradzić sobie z partnerką, gdy przebywanie razem podczas kwarantanny robi się męczące. Zwłaszcza bezcenna okazała się dla samego sportowca. Kosztowała go bowiem utratę licencji bokserskiej i dobrego imienia.

Reklama
Jeśli twoja stara ciągle się na ciebie wydziera, a ty próbujesz być cierpliwy, starasz się być spokojny, ale po sześciu dniach przebywania ze sobą 24 godziny na dobę możesz eksplodować. Jeśli pluje ci w twarz jadem, narzeka, że znów zostawiłeś talerze w zlewie, to gdy się zbliży, znienacka uderz ją w podbródek. Ona wtedy nie wie co się dzieje, a ty uginasz kolano i jej poprawiasz. To powinno załatwić sprawę.

Świat oraz federacja zareagowała falą krytyki, a sportowiec bardzo szybko musiał pożegnać się z licencją bokserską, na razie do czasu przesłuchania.

„Ostatnie zachowania Billy'ego Joe Saundersa są niedopuszczalne. Swoim postępowaniem zawiódł rodzinę, przyjaciół i kibiców. WBO przed podjęciem jakichkolwiek działań będzie uważnie śledziło dochodzenie Brytyjskiej Rady Kontroli Boksu – napisał w mediach społecznościowych Paco Valcarcel, prezydent federacji World Boxing Organization.

Czy to wystarczająca kara za to haniebne nagranie, zastanawiają się internauci? Bokser wydał oświadczenie z przeprosinami za swoje zachowanie i uznał je za "bardzo w złym guście".

„Nigdy nie tolerowałbym przemocy domowej ... Chciałem rozluźnić odrobinę tę stresującą obecnie sytuację. Nie zdawałem sobie sprawy, jak inni mogą zinterpretować moje nagranie.” – tłumaczył się Saunders.
Reklama

Jak się okazuje, to nie pierwsza jego wpadka. W 2018 roku światło dzienne ujrzało nagranie, na którym pięściarz namawiał prostytutkę do seksu w zamian za narkotyki. Wtedy ukarany został grzywną w wysokości 100 tysięcy funtów, które to środki przeznaczone zostały na cele charytatywne.

Reklama
Reklama
Reklama