Reklama

Zdjęcie Kate Middleton z posiniaczoną twarzą

Zdjęcie księżnej Kate Middleton z poobijaną i posiniaczoną twarzą obiegło dzisiaj światowe media. Wszyscy przecierali oczy ze zdziwienie, a w głowie roiło się od pytań? "O co chodzi?", "Czyżby księżna Kate wyłamała się i wzięła udział w kampanii społecznej?", "Czy to jakiś głupi żart?"

Reklama

Na plakatach, które pojawiły się w kilku krajach Europy, widniał wstrząsający napis:

Zgłosiła go, ale: nikt jej nie uwierzył, została sama, nie była chroniona – on nie został zatrzymany. I tak została zabita.

Te poruszające zdjęcia, to efekt kampanii przeciwko przemocy wobec kobiet. Plakaty pojawiły się na przystankach autobusowych i tablicach ogłoszeniowych, między innymi w Mediolanie. Problem w tym, że sama księżna Kate nie została zapytana o zgodę na wykorzystanie jej wizerunku.

Za kampanię odpowiedzialny jest włoski artysta i aktywista Alexsandro Palombo. W odpowiedzi podkreśla, że "chce zwrócić uwagę na słabe reakcje polityków w kwestii problemu przemocy ze względu na płeć" oraz "podkreślić nieskuteczność systemu wsparcia i ochrony ofiar".

Dlaczego kobieta miałaby zgłaszać przemoc, jeśli po zgłoszeniu nie jest chroniona przez instytucje, a i tak zostaje zabita? Jak kobieta, która jest ofiarą nadużyć i przemocy, może nadal wierzyć w instytucje? - napisał artysta na swoim Instagramie.

Stąd w swojej kampanii artysta postanowił bezprawnie wykorzystać wizerunek księżnej Kate, a także innych znanych i wpływowych kobiet. Na plakatach widzimy także: wiceprezydent USA Kamalę Harris, hiszpańską królową Letizię i szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen.

Zobacz także

Jak informuje "Daily Mail", jest reakcja pałacu na całą sytuację. Pałacowy rzecznik potwierdził, że księżna nie wyraziła zgody na użycie je wizerunku. Mało tego, zarówno Kate jak i rodzina królewska nic nie wiedzieli o planach artysty. Rzecznik dodaje, że księżna od lat wspiera różne akcje charytatywne.

Przeczytaj także:

Mężczyzna, który pobił Sylwię Wysocką wciąż jest na wolności. "Kto tu jest winny, a kto poszkodowany?" - pyta retorycznie aktorka

Aktorka udzieliła wywiadu, w którym wyznała, że jej były partner, który skatował ją tak, że do dziś wymaga rehabilitacji, nie poniósł kary za swój czyn. Kobieta winą za to obarcza nieudolny system.
Sylwia Wysocka
East News

Kampania przeciwko przemocy w Polsce

W związku z tym, że 25 listopada był Międzynarodowym Dniem Eliminacji Przemocy wobec Kobiet, w Polsce rozpoczęła się również intensywna kampania społeczna. Od tej daty kolejne 16 dni będzie Dniami Przeciwko Przemocy ze względu na płeć. Z tego powodu Fundacja Anji Rubik Sexed.pl aktywnie włączyła się w pomoc dla osób doświadczających przemocy. Ta akcja jak i każda inna w tym temacie jest niezwykle ważna. Musimy głośno mówić o problemie, który dotyka ponad 85 tys. ofiar przemocy w rodzinie rocznie (mówimy o Polsce). Według raportu fundacji STER prawie 90 proc kobiet doświadczyło jakiejś formy molestowania seksualnego. Ponad 20 proc. kobiet doświadczyło gwałtu (w niemal 85 proc. przypadkach sprawcą jest były, lub obecny partner), z czego prawie połowa kilkukrotnie, a co czwarta mówi o gwałtach regularnych lub wielokrotnych w związku.

Kampanię Fundacji Sexed.pl promują trzy filmy krótkometrażowe. Każdy film został stworzony przez jednego z trzech reżyserów: Jakuba Michalczuka, Jagodę Szelc, Tomasza Wasilewskiego. Każdy z nich pokazał inną formę przemocy. W kampaniach wzięli udział aktorzy młodego pokolenia: Julia Wieniawa, Jakub Gierszał, Tomek Włosok, Masza Wągrocka, Kamil Nożyński, Marta Nieradkiewicz, Marcin Miodek, Marta Ścisłowicz, stając się Ambasadorami Linii Pomocy Sexed.pl.

Zobacz także:

Justyna Moraczewska: "Nagle okazało się, że tam, gdzie spotykają się trzy kobiety, przynajmniej jedna z nich ma doświadczenia związane z przemocą domową" [WYWIAD]

Potrzeba niewyobrażalnie dużej odwagi, aby publicznie mówić o tym, że było się ofiarą przemocy domowej. Justyna Moraczewska, stylistka, dziennikarka, ponad rok temu postanowiła zakończyć niszczącą ją relację i zacząć budować życie od nowa. Swoją historię oraz historie pięciu innych kobiet – ofiar przemocy opisała w książce "Moja siła". Z Justyną rozmawiamy o tym, dlaczego postanowiła podzielić się swoimi przeżyciami, jak kobiety mogą zorientować się, że żyją w związku z oprawcą, jak jej książka zmieniła niejedno już życie i dlaczego to właśnie mężczyźni powinni po nią sięgnąć.
Justyna Moraczewska
Foto: M. Klaban
Nasze działania i wsparcie kierujemy do każdej osoby doświadczającej przemocy, stosującej przemoc oraz świadków przemocy.

Linia działa od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 20:00. Można z niej skorzystać dzwoniąc pod numer 720 720 020 lub za pośrednictwem live czatu dostępnego na www.sexed.pl.

Zobaczcie pierwszą odsłonę kampanii – film w reżyserii Kuby Michalczuka pt. „Last Date”. Skupia się on na przemocy w formie niechcianego dotyku:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama