Reklama

Harvey Weinstein wyrok sądu nie zaskakuje

Harvey Weinstein seksualny drapieżca kobiet z branży filmowej został postawiony przed sądem i uznany winnym dwóm spośród pięciu zarzutów: gwałtu na aktorce i wymuszenie seksu oralnego na producentce telewizyjnej. Ten wyrok odbił się bardzo głośnym echem w amerykańskiej branży filmowej, a oskarżające Weinsteina kobiety nie kryją zadowolenia z werdyktu sądu.

Reklama
„Do kobiet, które zeznawały w tej sprawie i przeszły przez traumatyczne piekło - wykonałyście publiczną służbę dla dziewcząt i kobiet na całym świecie. Dziękuję”, napisała na Twitterze aktorka Ashley Judd, jedna z pierwszych kobiet, które miały odwagę opowiedzieć o tym, co spotkało je ze strony producenta i twarz akcji #MeToo.

Kobiety twarze akcji społecznej #MeToo

Bardzo głośno swoje zadowolenie z takiego obrotu sprawy wyraziła też inna amerykańska gwiazda, ofiara przemocy seksualnej Weinsteina - Rosanna Arquette. Ona także była w grupie kobiet, które składały w sądzie zeznania przeciwko oskarżonemu.

Wyrazy wdzięczności dla odważnych kobiet, które zeznawały, i dla ludzi z ławy przysięgłych, którzy przejrzeli nieczystą taktykę obrony. Zmienimy prawo, by w przyszłości ofiary były wysłuchiwane, a nie dyskredytowane, tak, by ludziom łatwiej było zgłaszać gwałty”, napisała Arquette w mediach społecznościowych.

Jedną z kobiet zeznających w procesie Weinsteina była też Annabella Sciorra, znana z serialu „Rodzina Soprano”. Przyjaciółka Sciorry, Rosie Perez postanowiła wesprzeć ją i poparła wszystkie odważne kobiety, które doprowadziły do uznania Weinsteina winnym.

„Harvey Weinstein został zakuty w kajdanki i zabrany do więzienia! Łączę się w bólu z moją przyjaciółką, Annabellą Sciorrą, która powiedziała prawdę! I gratuluję jej oraz wszystkim, którzy zebrali się na odwagę”.

Pojawiły się też głosy innych znanych producentek, prezenterek, aktorek, które dziękuję ławie przysięgłych i sądowi za brak możliwości wyjścia z więzienia za kaucją, bo "jeśli istnieje jakiś człowiek, który na kaucję nie zasługuje, to jest to właśnie on".

Za oba przestępstwa, którym został winny Weinstein, grozi mu łącznie do 25 lat więzienia. Wyrok ostateczny zapadnie 11 marca. Znani znajomi Harveya już odcinają się głośno i wyraźnie od powiązań z przestępcą seksualnym. Prezydent Donald Trump wykorzystał nawet okazję, żeby dopiec Michelle Obamie - odcinając się i potepiając producenta, zwrócił uwagę na fakt, że Michelle zawsze "go lubiła".

Nigdy nie byłem jego fanem... To nie była osoba, którą darzyłem sympatią. Nie wiem zbyt wiele o samym procesie, cały czas jestem na spotkaniach. Po prostu nie byłem jego fanem. Znałem go, ale niezbyt dobrze. Ludzie, którzy z nim sympatyzowali, to Demokraci. Michelle Obama i Hillary Clinton go uwielbiały., powiedział w wywiadzie.

Te słowa spotkały się z oburzeniem amerykańskiej opinii publicznej. Przypomina nam się wywiad z księciem Andrzejem z brytyjskiej rodziny królewskiej, który próbował odciąć się od powiązań z oskarżonym o handel ludźmi i sutenerstwo miliarderem Jeffreyem Epsteinem. Epstein czekając na wyrok, odebrał sobie życie w celi.

Podobno Harvey Weinstein ciężko zachorował w trakcie procesu, porusza się aktualnie przy pomocy balkonika.

„Nie zapominajcie, że Harvey Weinstein musi zmierzyć się z kolejnymi czterema zarzutami w Los Angeles. To dopiero wstęp do obarczenia go odpowiedzialnością”., podsumował sprawę reżyser Judd Apatow. Ten wyrok będzie bezprecedensowy.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama